Prawdziwa apokalipsa już niedługo
Zmiany klimatu w wyniku ocieplenia będą w Europie silne, lecz niejednakowe. Przede wszystkim ucierpi południe, zaś północ początkowo na tym skorzysta - wynika z opublikowanej w Brukseli II części raportu Międzyrządowej Grupy Ekspertów ds. Ewolucji Klimatu (ang.IPCC).
Krajom śródziemnomorskim zagrozi poważna susza, która wpłynie na zmniejszenie plonów, i fale śmiertelnych upałów. Kraje na wyższych szerokościach geograficznych czeka więcej powodzi, ale początkowo skorzystają na wydłużeniu okresu wegetacji roślin uprawnych.
Rejon Alp, w których ocieplenie przebiega szybciej niż w reszcie Europy, straci jedną trzecią narciarskich kurortów przy wzroście globalnej temperatury o dwa stopnie, a jeśli sięgnie on 4 stopni - dwie trzecie.
Przy wzroście temperatury o dwa stopnie w stosunku do temperatury w latach 90., kraje północne skorzystają z obfitszych zbiorów; zimy będą tam łagodniejsze.
Kraje śródziemnomorskie, a zwłaszcza Hiszpania, Francja, Włochy i Grecja będą nawiedzane przez fale upałów podobnych do tych z roku 2003, podczas których w 16 krajach Europy zmarło o 70 tysięcy ludzi więcej niż zazwyczaj. Zwiększy się liczba pożarów i o jedną trzecią zmniejszą się zasoby wody pitnej.
Rejonom nadmorskich oraz Europie Środkowej zagrożą powodzie.
Potencjał hydroelektryczny zmaleje o 20-50 procent w krajach śródziemnomorskich, a na północy i wschodzie Europy wzrośnie o 15- 30 procent, co będzie odpowiadało jego zmniejszeniu o sześć procent w skali kontynentu.
Poważnie na ociepleniu ucierpi bioróżnorodność; wielu gatunkom roślinności zagrozi wymarcie.
Według raportu około 30 proc. gatunków roślin i zwierząt grozi wyginięcie, jeśli średni wzrost temperatury w świecie przewyższy 1,5-2,5 stopnia Celsjusza.
Eksperci dodają też, że najbardziej na zmiany klimatu narażeni są ubodzy mieszkańcy globu.
Temperatura na świecie już w ciągu ubiegłego wieku wzrosła o 0,74 stopnia, przy czym w niektórych rejonach jej wzrost był trzykrotnie wyższy.
Ocieplenie jest nieuniknione z racji wcześniejszych emisji (gazów cieplarnianych).
Porozumienie w sprawie raportu osiągnięto po trwającym całą noc posiedzeniu, podczas którego z dokumentu wykreślano całe fragmenty, a naukowcy spierali się z rządowymi negocjatorami, którzy, jak obawiali się ci pierwsi, rozwadniali sens naukowych ustaleń.
Raport, w kształcie, na jaki zgodzono się po wielodniowych dyskusjach, ostrzega, że globalne ocieplenie będzie postępować szybciej i spowoduje większe, niż przewidywano poprzednio, szkody - od głodu w Afryce i Azji po wyginięcie gatunków i podniesienie się poziomu oceanów, o ile nie zostaną podjęte na świecie działania przystosowawcze i hamujące proces ocieplenia.
Raport w ostatecznym kształcie stwierdza, że aż do 30 procent gatunków występujących na Ziemi grozi wymarcie, jeśli temperatury podniosą się o dwa stopnie Celsjusza powyżej przeciętnej dla lat 80. i 90.
Obszary, które już teraz cierpią na brak opadów deszczu staną się jeszcze suchsze, co zwiększy ryzyko głodu i chorób. Większe będzie zagrożenie powodziami, potężnymi burzami i erozją wybrzeży morskich.
"To migawkowe spojrzenie na apokaliptyczną przyszłość" - ocenia organizacja ekologów Greenpeace.
Rządy pilnie powinny zareagować na stwierdzenia zawarte w raporcie - powiedział Hans Verolme z organizacji obrońców przyrody WWF.
Komentarz
Dr hab. Halina Lorenc,
klimatolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej
- Sam wzrost średniej temperatury na świecie nie byłby groźny, gdyby nie następował w tak szybkim tempie, jak to ma miejsce obecnie. Gwałtowne zmiany mogą jednak powodować wiele zagrożeń.
- W historii klimatu świata takie zmiany miały już miejsce, ale trwało to bardzo długo. W tej chwili głównym zagrożeniem jest tempo tych zmian.
Gwałtowne ocieplenie będzie groźne z kilku powodów. Jednym z nich będzie wymieranie gatunków, ponieważ ekosystemy nie będą miały czasu, aby dostosować się do tak szybko postępujących zmian. Zmiany klimatu prawdopodobnie wymuszą też na ludziach zmianę gatunków roślin uprawnych, które przestaną dawać wystarczająco wysokie plony w konkretnych strefach klimatycznych.
Równie ważne jest to, że na skutek ocieplenia częściej będziemy mieli do czynienia z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi.
Raport jest jednym z serii raportów, przygotowywanych przez zespoły ekspertów na podstawie wyników badań prowadzonych na całym świecie. Naukowcy są przeważnie zgodni co do tego, jakie będą skutki ocieplania się klimatu.
Co do tego, jaki są przyczyny zmian, nie ma już takiej pewności.
- Media mylnie interpretowały stanowisko zawarte w poprzednim raporcie, opublikowanym w lutym. Nie chodzi o to, że według naukowców za zmiany klimatu w 90 proc. odpowiedzialny jest człowiek. W raporcie napisano dokładnie, że naukowcy są w 90 proc. przekonani, że jedną z przyczyn globalnego ocieplenia może być działalność człowieka.
Rejony polarne są szczególnie podatne na obecne i przewidywane zmiany klimatyczne - podkreśla IPCC.
Wzrost średniej temperatury w Arktyce był dwa razy większy w ciągu minionych stu lat niż wzrost średniej dla całego świata.
Do 2100 roku zmaleje obszar lodowców arktycznych i lodowa czapa na Grenlandii. Rozmiary tego zjawiska trudno jeszcze przewidzieć.
Obszar wiecznej zmarzliny na półkuli północnej zmniejszy się do 2050 roku o 20-35 procent.
Około 10 procent tundry porośnie tajga; tundra zaś zajmie 15-25 procent polarnej pustyni.
Topnienie lodów oznacza znikanie tradycyjnych stref występowania licznych gatunków ptaków i ssaków, przy czym "poważne konsekwencje" tego poniosą niedźwiedzie polarne i foki, a w rezultacie - Eskimosi, których byt uzależniony jest od tych zwierząt.
Zmiany klimatu wywrą wielki wpływ na cztery milony ludzi żyjących w Arktyce, ponieważ granice upraw i lasów mogą przesunąć się o kilkaset kilometrów na północ.