Prawie 40 zł podwyżki dla emerytów?

W 2011 r. nie zmieni się sposób waloryzacji rent i emerytur. Zostanie utrzymana procentowa waloryzacja tych świadczeń - zapowiedział w czwartek po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk.

W 2011 roku nie zmienimy sposobu waloryzacji. Ja byłem pomysłodawcą i adwokatem pomysłu, aby waloryzacja kwotowa zastąpiła na jakiś czas procentową. Wyjaśniano mi przez wiele tygodni, że taki sprawiedliwy projekt nie jest taki prosty, że grupa beneficjentów mogłaby się okazać zupełnie inna niż ta, której oczekiwałem" - wyjaśnił premier.

Wskazał, że beneficjentem waloryzacji kwotowej byliby np. "KRUS-owcy", co - jego zdaniem - nie wydaje się "szczególnie sprawiedliwym rozwiązaniem".

Zgodnie z przyszłorocznym budżetem, waloryzacja rent i emerytur z ZUS w 2011 r. będzie procentowa i wyniesie 2,46 proc.

Reklama

W końcu sierpnia premier mówił, że w 2011 r. możliwe jest przejście z waloryzacji procentowej na kwotową.

Od 1 marca 2010 r. najniższa emerytura, renta z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy oraz renta rodzinna wynoszą 706 zł 29 gr brutto. Najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wynosi 543 zł 29 gr.

Waloryzacja, czyli podwyżka rent i emerytur, następuje każdego roku w marcu. Jest przeprowadzana z urzędu przez ZUS, który sam oblicza nowe, wyższe stawki świadczeń. Wielkość waloryzacji zależy od wysokości rocznej inflacji w roku poprzednim oraz od wskaźnika wzrostu płac w przedsiębiorstwach. Waloryzacja rent i emerytur na 2010 r. wyniosła 4,62 proc.

Czy równa podwyżka dla każdego emeryta jest słuszna? Podyskutuj na Forum

Na polecenie premiera, minister Michał Boni przygotował założenia ustawy, zgodnie z którą każdy emeryt, bez względu na wysokość świadczenia, dostanie taką samą podwyżkę.

Jeśli to przejdzie przez rząd i parlament, waloryzacja zmieni się z procentowej (miała wynieść 2,46 proc.) na kwotową, która miałaby obowiązywać przez trzy lata.

Jeśli rzeczywiście kwota waloryzacji miałaby wynosić niespełna 40 zł, to oznaczałoby to, że najniższe świadczenia podniosą się o dwa razy większą kwotę niż pierwotnie zaplanowano w ustawie budżetowej.

Na zmianach stracą ci, których świadczenie przekracza 1460 zł. Np. emeryt pobierający miesięcznie 3 tys. zł zamiast 81 zł dostanie mniej niż połowę tej sumy.

To rozwiązanie jest sprzeczne z ideą reformy emerytalnej, a nawet z konstytucją, uważa m.in. wiceminister pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Dziennik Gazeta Prawna | Rent | waloryzacja | emeryci | Michał Boni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »