Premier: Kryzys się skończył, czas zacząć kupować

Skoro udało się przezwyciężyć kryzys, to czas, aby Polacy uwierzyli, że nasza gospodarka znów jest w blokach startowych do wielkiego sukcesu i można już kupować; to dobry moment, bo przez kryzys wszystko jest dość tanie - mówił w środę premier Donald Tusk.

Premier potwierdził wtorkowe deklaracje z Forum Gospodarczego w Krynicy, że wspólnie udało się obronić Polskę przed kryzysem.

- Polska znowu dziś startuje do wyścigu o większy wzrost i prawdziwy skok cywilizacyjny. Mówię to z przekonaniem i na podstawie danych. I to nie są wyliczenia premiera Rostowskiego, ale dane, które płyną z rynku - np. ostatni PMI o polskim przemyśle. To są dane menedżerów logistyki, a nie urzędników ministra finansów czy kancelarii premiera - mówił oceniając zarazem, że jest "dość powściągliwy jeśli chodzi o optymizm".

Reklama

Jak mówił szef rządu, skoro mamy taką dźwignię polskiego wzrostu jak eksport na wysokim poziomie, skoro prawdopodobnie uda się uporać z problemem długu - m.in. dzięki propozycjom rządu ws. ZUS i OFE i zniknie jeden z powodów permanentnego zadłużania się państwa polskiego - oraz jeśli firmy dobrze w ostatnich miesiącach poradziły sobie z problemem zarządzania kosztem, to do pełnego sukcesu brakuje jednego filaru tego wzrostu - konsumpcji, która jeszcze jest na niezadowalającym poziomie.

W ocenie premiera poziom konsumpcji obywateli jest wynikiem pesymizmu czy niepewności co do przyszłości.

- Wskaźnik PMI wyraźnie pokazuje, że w firmach poziom optymizmu jest dziś wyraźnie większy, bo na nowo zaczęły się inwestycje - zauważył. Dlatego, zdaniem Tuska, jest obecnie bardzo ważne, aby Polacy, którzy nie ugrzęźli w pesymizmie, uwierzyli w to, że nasza gospodarka jest w blokach startowych do wielkiego sukcesu. - I że można już kupować. To jest fajny moment na kupowanie, bo dzięki kryzysowi wszystko jest dość tanie - a za jakiś czas już takie tanie nie będzie - pokreślił.

Pytany, w oparciu o jakie dane ogłosił we wtorek w Krynicy zakończenie kryzysu i skąd założenie 3-proc. wzrostu PKB, gdy eksperci mówią o 2 proc., Tusk powtórzył, że zakłada 2-proc. wzrost PKB w IV kwartale tego roku.

- To bardzo ambitne wyzwanie, ale realistyczne, a w I kwartale przyszłego zakładamy wzrost 3 proc. - dodał. - Jak będzie, zobaczymy. Nikt nie jest bezbłędny, my czasem się mylimy z naszymi prognozami, a czasami trafiamy - podkreślił.

Przypominając, że od 6 lat współpracuje z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, "w tych trudnych i niepewnych czasach", premier zadeklarował, że mogą oni stanąć w szranki z autorami innych prognoz o stanie polskiej gospodarki i sprawdzić, kto w ciągu tych 6 lat częściej się mylił. - Jestem spokojny o wynik takiego porównania - dodał.

Premier przyznał, że rząd źle oszacował tegoroczny budżet i - odpowiadając sobie na pytanie, czy nie myli się i tym razem - podkreślił, że nie zawsze można dobrze trafić jeśli chodzi o ilość pieniędzy, jakie mają wpłynąć do budżetu państwa z tytułu przychodów. - Nie jest to tylko kwestia makroekonomii, ale także zachowań poszczególnych firm i podatników, a także wpływu takich sytuacji - o czym mało kto w Polsce wie - jak bardzo wyraźny wzrost eksportu przy niższym imporcie i niższa inflacja niż ktokolwiek się spodziewał.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: kryzys gospodarczy | kupować | Donald Tusk | kupujcie | moment
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »