Premier ma ciekawy plany wobec LOT-u

Premier Ewa Kopacz chce, by LOT pozostał polską wizytówką. LOT nie będzie prywatyzowany ale zostanie w narodowych rękach.

Nie zamierza namawiać Sebastiana Mikosza do tego, by pozostał na czele spółki. Zaznaczyła jednak, że będzie wymagać od ministra skarbu, by szczególnie monitorował proces jej ewentualnej prywatyzacji.

Prawdziwe powody rezygnacji Sebastiana Mikosza- jak tłumaczyła premier- nie są jej znane. " Nie znam powodu, dla którego prezes spółki Sebastian Mikosz tak energicznie zareagował i złożył rezygnację z pełnionego stanowiska.Szanuję jego wolę, nie będę namawiać pana Mikosza, by zmienił swoją decyzję" - poinformowała.

Prezes PLL LOT rezygnację złożył na ręce przewodniczącego rady nadzorczej. Na stanowisku pozostanie jednak do 17 września. Media spekulowały, że powodem podania się przez prezesa LOT do dymisji były przeciągające się negocjacje z potencjalnym inwestorem LOT-u, amerykańskim funduszem Indigo Partners.

Reklama

"Puls Biznesu" podał, że list intencyjny miał być podpisany w połowie czerwca, ale po zmianach w kierownictwie Ministerstwie Skarbu Państwa termin ten się przesunął. Sebastian Mikosz był prezesem LOT-u dwukrotnie. Pierwszy raz- w 2009 roku, drugi- w lutym 2013 roku, po tym, jak LOT stał się niewypłacalny i konieczna była pomoc państwa dla spółki.

LOT będzie zagrożony brakiem rozwoju - uważa Adrian Furgalski, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Ekspert, komentując dymisję prezesa LOT Sebastiana Mikosza, stwierdził, że ministerstwo skarbu nie rozumiało konieczności znalezienia inwestora dla narodowego przewoźnika.

Według "Rzeczpospolitej", powodem rezygnacji prezesa lotniczego przewoźnika, była postawa Ministerstwa Skarbu Państwa wobec potencjalnego inwestora - funduszu Indigo.

Resort zrezygnował z podpisania umowy, twierdząc, że jest to sprawa dla kolejnego rządu. Adrian Furgalski w rozmowie z IAR chwalił ustępującego prezesa LOT.

- Był menadżerem, który uratował LOT a w tej chwili wprowadzał go na ścieżkę wzrostu i - jak sam przyznawał - ten szybki wzrost nie jest możliwy bez inwestora, który da pieniądze, który ma wiedzę - powiedział ekspert.

Wiceszef Zespołu Doradców Gospodarczych TOR dodał, że na czele funduszu Indigo stoi osoba z bogatym doświadczeniem w branży lotniczej. Adrian Furgalski wspomniał również, że Indigo zobowiązało się do budowy lotniczego hubu w Warszawie.

Jednak zdaniem eksperta, obecna sytuacja może oznaczać, że przyszłość LOT rysuje się w czarnych barwach. - Dwa, trzy lata takiego dryfu i nie chciałbym krakać, że znowu staniemy przed informacją o tym, że byt LOT-u jest zagrożony, bo wtedy to już na pewno będzie koniec, ze względu na to, że przez 10 lat nie możemy udzielić firmie pomocy publicznej - ocenił Adrian Furgalski.

Sebastian Mikosz będzie pełnił swoje obowiązki do 17 września tego roku.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: PLL LOT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »