Premier reaguje na wyprzedaż polskich obligacji. "Będziemy odpowiedzialni"
- W tak trudnych okolicznościach gospodarczych wszelkie niestandardowe działania mogą być szybko przez rynek dostrzeżone i ukarane. Wiem jak rynki finansowe działają i w związku z tym nie mamy tutaj na uwadze interwencji, które mogłyby się szybko przełożyć na wzrost rentowności i inflacji czy osłabienie waluty - powiedział w Brukseli premier Mateusz Morawiecki pytany m.in. o dużą zmienność na rynku i wzrost rentowności obligacji skarbowych, które w piątek przekroczyły 9 proc. dla 10-letnich papierów.
Szef rządu powiedział, że Polska będzie działać poprzez "standardowe mechanizmy makroekonomiczne". - Zobaczmy jak gwałtowne osłabienie funta doprowadziły do głębokiego kryzysu politycznego w Wielkiej Brytanii. Zobaczmy na gwałtowne osłabienie jena - jednej z najpotężniejszych walut świata. Również "złotówka" podlega osłabieniu, przecież nie tak dawno temu za dolara trzeba było płacić ponad 5 zł - dodał.
Podkreślił także, że "łagodząc ewentualne nadmierne fluktuacje (na rynku finansowym - red.) będziemy posługiwać się odpowiedzialnymi instrumentami polityki fiskalnej, monetarnej, regulacyjnej, inwestycyjnej czy gospodarczej".
- Będziemy robili wszystko, żeby ograniczyć deficyt na rachunku bieżącym, aby obniżyć deficyt na rachunku handlowym. Dopóki nie było tak gwałtownego wzrostu cen nośników energii mieliśmy w minionych latach nadwyżki na rachunku bieżącym. Będziemy robili wszystko razem z UE żeby ceny energii, cieplej, gazu czy paliwa były jak najniższe. Nie na wszystko mamy wpływ. Cena paliwa to pochodna ceny baryłki ropy i "złotówki". Na to mamy wpływ umiarkowany i pośredni. Ale już np. na ceny energii mieliśmy wpływ większy i wykonaliśmy ten ruch w kierunku ograniczenia oczekiwań inflacyjnych, w kierunku zmniejszenia presji inflacyjnej. Ale także cieszę się, że mamy cały czas ogromne zainteresowanie bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi - wyjaśnił.
Premier Morawiecki zapowiedział, że "po stronie polityki fiskalnej, zarządzania polskim długiem, deficytem budżetowym, będzie charakteryzowało się ogromną odpowiedzialnością". - To mogę wszystkim obiecać - powiedział.
- To nie tylko komunikat, że po wrześniu mamy nadwyżkę budżetową - ona przekształci się w deficyt ale nie tak wielki niż rynki prognozowały. Mówię o całym deficycie finansów publicznych nie tylko budżetu państwa - wskazał szef rządu i zapowiedział, że i zarzadzanie długiem publicznym i tutaj "pozyskiwaniem pieniędzy do rachunku finansowego państwa będzie uwzględniało wszystkie możliwe kierunki". - Minister finansów była na roadshow w USA, czyli zaprezentowaniu naszej opowieści inwestycyjnej. To również trafiło tam na dobry grunt. Będziemy z całą pewnością prowadzili w najbliższych latach bardzo odpowiedzialną politykę makroekonomiczną, fiskalną, regulacyjną - powiedział i zauważył, że nie boi się o stabilność sektora bankowego.
- Polski sektor jest mocno dokapitalizowany, jest płynny, nie ma zagrożeń dla tzw. portfela kredytów trudnych - podsumował.
Przecena polskich obligacji nie wynika z oceny ryzyka, ale ze skokowego spadku krajowej i globalnej płynności - napisał na Twitterze prezes Polskiego Fundusz Rozwoju Paweł Borys.
"Polska z jednym z najniższych deficytów fin. publ. w UE i spadkiem długu do 51,6 proc. PKB. Ale wzrost rentowności polskich obligacji aż o 2 pkt. proc. w X. Złoty umacnia i CDS stabilny. To pokazuje, że przecena obligacji nie wynika z oceny ryzyka, ale skokowego spadku krajowej i globalnej płynności" - napisał Borys.
