Prezenty ślubne padły łupem złodziei podczas wesela. Ukradli "minimum 60 tys. zł"
Ślub i następujące po nim przyjęcie weselne to dla większości młodych par jedne z najważniejszych i najpiękniejszych dni w życiu. Zapewne inaczej będą wspominać ten czas nowożeńcy, którzy zorganizowali wesele w Szuminie, niewielkiej wsi w woj. mazowieckim. Dlaczego? Podczas przyjęcia zniknęły koperty z pieniędzmi dla pary młodej. Straty oszacowano na minimum 60 tys. zł.
Policja szuka sprawcy kradzieży, do której doszło w pow. węgrowskim. Podczas przyjęcia weselnego młodej parze skradziono koperty z pieniędzmi oraz kartki z życzeniami od gości.
Ślub i przyjęcie weselne odbyły się 22 czerwca w Szuminie w pow. węgrowskim. - W trakcie przyjęcia nowożeńcy przewieźli do wynajętego w pobliżu domku letniskowego prezenty ślubne i pudełko z pieniędzmi od gości. Na miejscu pozostali świadkowie, którzy położyli się spać - powiedział w rozmowie z PAP kom. Marcin Góral z Komendy Powiatowej Policji w Węgrowie.
Kiedy nowożeńcy nad ranem wrócili na nocleg, z przerażeniem odkryli, że nie ma ani pudełka, ani torebki pozostawionej przez pannę młodą. Ktoś musiał wejść do środka, gdy drużbowie mocno spali i nic nie słyszeli. - Dom był niezabezpieczony. Doszło do kradzieży, ale nie było śladów włamania - powiedział funkcjonariusz.
Pani Joanna, poszkodowana panna młoda, przyznała w rozmowie z portalem nowywyszkowiak.pl, że w pudełku znajdowało się około 50-60 kopert. - Zostały zabrane nawet z kartkami. Szacujemy, że było tam minimum 60 tys. zł - dodała. Po otrzymaniu zgłoszenia, do poszukiwań włączyli się miejscowi policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego i technik kryminalny. Na miejsce został skierowany przewodnik z psem tropiącym, który jednak nie podjął śladu.
W takcie prowadzonych przez policjantów oględzin, rodzina nowożeńców odnalazła torebkę panny młodej, którą ktoś zostawił na płocie na pobliskiej posesji. Nieco dalej odnaleziono też skradzione pudełko. Zostało w nich kilka kartek oraz niewielka ilość pieniędzy, które złodziej najprawdopodobniej przeoczył.
- Mieliśmy w niedzielę mieć poprawiny, a zamieniło się to w stypę i chodzenie po działkach i szukanie śladów i pudełka. Rozmowy między gośćmi też skupiły się na kradzieży. Nie tak to miało wyglądać - powiedział pan młody w rozmowie z TVN24.
- W trakcie oględzin zabezpieczono szereg śladów, w tym m.in. odcisk buta. Policjanci skrupulatnie sprawdzili też zapisy okolicznych monitoringów oraz przesłuchano kilkunastu świadków - przekazał kom. Góral.
Funkcjonariusze z Łochowa ustalili też właściciela pojazdu, który widziany był w pobliżu miejsca zdarzenia. Goście weselni mówili mundurowym, że widzieli jeżdżące w okolicy BMW. Podejrzewali, że być może właściciel auta może mieć coś wspólnego z dokonanym przestępstwem. - W tej chwili jest to sprawdzane - powiedział policjant.