Markety budowlane na celowniku złodziei. "Pracownicy się boją"
Z danych Komendy Głównej Policji (KGP) wynika, że w 2023 roku stwierdzono ponad 40 tys. przestępstw kradzieży w sklepach - jest to wzrost o ponad 22,2 proc. wobec poprzedniego i tak już rekordowego roku. Wraz z początkiem wiosny i ciepłej pogody, klienci ruszyli na kolejne zakupy, tym razem do sklepów budowlanych. Wraz ze zwiększoną liczbą klientów, przybywa również kradzieży. Sieci handlowe wymyślają kolejne sposoby, jak radzić sobie z plagą złodziei. Nowe rozwiązania potrzebne są natychmiast, bo pracownicy zaczynają się już bać kolejnych rozbojów.
Obraz tego, na jakie straty narażone są sklepy i markety ogólnobudowlane pokazują dane ze Stanów Zjednoczonych. Amerykańska sieć hipermarketów The Home Depot poinformowała, że w ramach działań nieuczciwych konsumentów jej straty urosły o 100 tys. dol. - podaje biznes.newseria.pl. Według amerykańskiej sieci głównym powodem start była podmiana cen i kodów kreskowych.
Pod koniec 2023 r. wyszło na jaw, że zorganizowana grupa przestępcza działająca w Los Angeles okradła sklepy DIY (z produktami dla majsterkowiczów) Lowe's, Home Depot i Harbour Freight. Łączna wartość ukradzionego towaru wyniosła 500 tys. dol. Kradzieże przełożyły się na wyniki finansowe sieci - w drugim kwartale 2023 r. marża brutto z powodu strat spadła o 8 punktów bazowych.
Innym przekładem jest rodzinny sklep z narzędziami w Bay Area w Kalifornii. Tylko w ciągu jednego roku skradziono towary o wartości 700 tys. dol.
Kradzieże w sklepach z materiałami budowlanymi zaczynają się od sadzonek roślin, cebulek kwiatowych czy nawozów, a kończą się nawet wynoszeniem ze sklepów elektronarzędzi (m.in. wiertarek, szlifierek czy wkręcarek).
I choć kradzież śrubki czy cebulki wydaje się niewinna, to - jak podaje "Newseria" - "dużo łatwiej wynieść ze sklepu niewielką cebulkę drogiej odmiany tulipanów, butelkę nawozu czy sadzonkę albo puszkę farby, niż dużą walizkę z młotem pneumatycznym". W takim przypadku mowa zatem o efekcie skali.
Dobrym przykładem jest przypadek kradzieży sadzonek w Spytkowicach. W jednym ze sklepów 56-latka pod osłoną nocy ukradła sadzonki o łącznej wartości ponad tysiąca złotych.
Nawet 64 proc. pracowników sklepów stacjonarnych było świadkami kradzieży - wynika z danych "Newswire". Aż 47 proc. widziało lub było ofiarą przemocy fizycznej lub werbalnej w związku z próbą kradzieży, a 62 proc. osób zgłosiło szkody dla zdrowia psychicznego powstałe w wyniku takich sytuacji.
Do kradzieży wyjątkowo często dochodzi w sklepach z narzędziami (88 proc.), a przemoc jest coraz bardziej powszechna w dyskontach. W związku z tym sklepy budowalne podejmują kolejne kroki, żeby zaradzić tego typu ekscesom. Nie jest to jednak proste - sieci podkreślają, że problem stanowi różnorodność asortymentu - od pojedynczych śrubek, po ogromne elementy konstrukcyjne. Według nich, to wymaga kompleksowego podejścia, a monitoring i ochroniarze mają nie wystarczać.
Na pewien pomysł wpadł sklep z narzędziami "Fredericksen Hardware & Paint". Wprowadził on obowiązek, że każdy klient od chwili wejścia do sklepu, aż do jego wyjścia będzie eskortowany przez osobistego opiekuna. Wiele sklepów w Stanach postanawia zamknąć swoje artykuły w specjalnych szklanych gablotach.
Jednak takie rozwiązania wydają się być ryzykowne - 26 proc. klientów deklaruje, że zrobiliby zakupy gdzie indziej, gdyby ich lokalny sklep zaczął zamykać produkty.
- Angażowanie pracowników, jako osobistych asystentów klienta może i skutecznie ogranicza kradzieże, jednak jest nieefektywne kosztowo i wizualnie. Nie możemy też zamknąć w gablotach pod kluczem całego asortymentu. Należy stawiać na nowoczesne, elektroniczne systemy antykradzieżowe - komentuje Robert Głażewski z Business Unit Director w Checkpoint Systems Polska, cytowany przez biznes.newseria.pl.
- Zaawansowane rozwiązania EAS, zarówno te RF, jak i RFID pozwalają skutecznie zabezpieczyć niemal każdy rodzaj oferowanego asortymentu, skutecznie utrudniają podmianę etykiet, są trudne do usunięcia, jak również potrafią włączać alarm przy próbie manipulowania przy nich - dodaje.
Wiele firm wdraża różne metody zabezpieczeń, jednak robią to w sposób wybiórczy. - Albo koncentrują się na linii kas, albo na wybranych, najczęściej najdroższych produktach. Nie da się jednak skutecznie walczyć ze stratami bez opracowania kompleksowej i całościowej strategii, która obejmie jak najszerszy asortyment i wdrożenia odpowiednich technologii. Takie rozwiązania już są - wystarczy po nie sięgnąć - mówi Robert Głażewski z Checkpoint Systems Polska.
Jak podkreślają sieci, wartość strat powstałych w wyniku kradzieży drobnych przedmiotów (sadzonek czy butelek z nawozami) jest równie dotkliwa, jak kradzież zaawansowanych elektronarzędzi.