Prezes NBP: Nie możemy dopuścić, żeby pojawiło się duże bezrobocie

Ryzyko wystąpienia zjawiska stagflacji w Polsce na razie jest przesadzone, nie widać takich perspektyw z uwagi na wysoki wzrost PKB w naszym kraju - powiedział prezes NBP Adam Glapiński w rozmowie z Obserwatorem Finansowym. Przypomniał także, że przyczyną obecnej inflacji są pandemia, obostrzenia gazowe ze strony Rosji i wojna. - Nie możemy dojść do momentu, kiedy mrozimy gospodarkę zbyt bardzo, zbyt mocno - podsumował.

Zapytany o ryzyko wystąpienia zjawiska stagflacji w Polsce, Glapiński powiedział: "Na razie jest przesadzone, w Polsce nie widać żadnych takich perspektyw, bo mamy wysoki wzrost".

Glapiński: Nie obniżamy przez politykę stóp bieżącej inflacji

Szef Narodowego Banku Polskiego odniósł się także do tematu walki z inflacją.

- Inflacja, która jest w tej chwili, to jej przyczyną jest pandemia, obostrzenia gazowe ze strony Rosji i wojna. Przede wszystkim wojna. To są szoki w postaci cenowej i podażowej jednocześnie. To są szoki, które podwyższają cenę gazu, energii, wody, ale też żywności. Na to wpływu banki centralne nie mają żadnego. Jesteśmy nakierowani na to, aby ten wzrost cen później nie przeniósł się na wewnętrzne jakieś mechanizmy. Na przykład na spiralę płac i cen. Na to jesteśmy nastawieni. Nie obniżamy przez politykę stóp bieżącej inflacji - niestety nie obniżamy. Nie mamy takiej metody. To może rząd robić przez tarcze antykryzysowe, kiedy likwiduje jakby dolegliwość tej inflacji, ale ze środków budżetowych. Likwiduje dolegliwość, ale sama inflacja przecież trwa. Wtedy dłużej istnieje - powiedział.

Reklama

"Nie możemy dopuścić, żeby pojawiło się duże bezrobocie"

Jak dodał Glapiński: - W przyszłym roku gospodarka częściowo wchłonie przez system cen, system nowych kosztów te szoki podażowe i te elementy wewnętrzne będą nabierały większej wagi.

- Chcemy, żeby one były maksymalnie stłumione. Ale nie możemy dojść do momentu, kiedy mrozimy gospodarkę zbyt bardzo, zbyt mocno. Nie możemy dopuścić, żeby pojawiło się duże bezrobocie. Żeby wzrost w ogóle został zatrzymany. Ale niewątpliwie ten wzrost z wysokiego pułapu, na którym jest w tej chwili, niewątpliwie zejdzie w tym roku do jakichś 4-4,5 - tak się szacuje. W przyszłym roku do jakichś 2,5-3. I na tym poziomie powinien już być. Już niżej schodzić nie można, bo wtedy grozi to bezrobociem - podsumował.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Zobacz również: 


INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Adam Glapiński | NBP | inflacja | stagflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »