Prezes ubezpieczyciela kontra Kluzowie

Odprysk konfliktu skarbu państwa z holenderskim Eureko może trafić w Stanisława Kluzę, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Do ostatniego zwarcia głównych akcjonariuszy PZU doszło 5 grudnia na drugiej części nadzwyczajnego walnego zgromadzenia. Główna oś konfliktu przebiegała między przedstawicielami holenderskiego Eureko, mniejszościowego akcjonariusza, a zarządem PZU, w którym zasiadają obecnie wyłącznie przedstawiciele skarbu państwa. Niemym bohaterem zgromadzenia była też firma doradcza McKinsey & Company Poland.

Odprysk konfliktu skarbu państwa z holenderskim Eureko może trafić w Stanisława Kluzę, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Do ostatniego zwarcia głównych akcjonariuszy PZU doszło 5 grudnia na drugiej części nadzwyczajnego walnego zgromadzenia. Główna oś konfliktu przebiegała między przedstawicielami holenderskiego Eureko, mniejszościowego akcjonariusza, a zarządem PZU, w którym zasiadają obecnie wyłącznie przedstawiciele skarbu państwa. Niemym bohaterem zgromadzenia była też firma doradcza McKinsey & Company Poland.

Preferowany dostawca

Polska spółka McKinseya trafiła na tapetę ze względu na umowę o współpracy strategicznej, zawartą 18 czerwca 2001 r. między PZU, PZU Życie, PTE PZU a Eureko i Eurobig Services. Zgodnie z umową powołano komitet współpracy strategicznej (KWS), który miał koordynować i nadzorować współpracę między grupą PZU a Eureko. W załączniku nr 1 do tego dokumentu McKinsey został wskazany jako firma doradcza wspierająca pracę KWS, a także struktur PZU (slajd prezentujący strukturę towarzyszył akcjonariuszom z krótkimi przerwami przez całe walne).

Reklama

Między innymi na tej podstawie wybierano jej usługi bez przetargu. Wyliczono, że od 2001 r. firmie McKinsey wypłacono 83,5 mln zł (w 2003 r. Zdzisław Montkiewicz, prezes PZU, zerwał współpracę i nie było żadnych płatności), z czego w ostatnich trzech latach (za czasów Cezarego Stypułkowskiego) jej wynagrodzenie wyniosło około 10 mln zł. Postanowiliśmy to sprawdzić.

Tajemnicze zapisy

W tym roku McKinsey wykonywał usługi na rzecz biura strategii i projektów (BSiP) PZU, jednego z kluczowych w warszawskiej centrali. Umowę podpisano 20 marca na okres do 3 czerwca 2006 r. W tym okresie McKinsey miał wspomóc ubezpieczyciela przy projekcie "Przegląd kluczowych projektów i inicjatyw w grupie PZU". W ramach umowy firma doradcza zobowiązała się wykonać trzy zadania: przeprowadzić analizę portfela projektów i inicjatyw (do 10 kwietnia), przeprowadzić jego optymalizację, a także zweryfikować i usprawnić mechanizmy monitorowania realizacji projektów i inicjatyw (oba zadania miały być zakończone 5 czerwca).

Za zrealizowanie każdego z nich McKinsey miał zainkasować 915 tys. zł (pieniądze - 2,745 mln zł - zostały już wypłacone). Problem w tym, że zakres umowy pokrywa się z zadaniami biura strategii i projektów, dlatego nie powinna być w ogóle zawarta (jest to sprzeczne z regulaminem). Umowa jest też niekorzystna dla PZU - gwarantuje wypłatę firmie McKinsey 2/3 wynagrodzenia, nawet jeśli nie doszłoby do odbioru prac (prawdopodobnie dlatego nie ma do niej opinii biura prawnego).

Konflikt interesów

Ostatnim dyrektorem BSiP był Krzysztof Kluza, brat Stanisława Kluzy, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (dzisiaj zatwierdza ona kandydaturę Jaromira Netzla na stanowisko prezesa PZU). To on wraz ze Stefanem Kawalcem, dyrektorem zarządzającym ds. strategii grupy PZU, podpisali ostatnią umowę z McKinsey Company (zgodę w formie uchwały zarząd wydał 14 lutego, nadzorcą projektu został Cezary Stypułkowski).

Krzysztof Kluza, który został szefem projektu, wcześniej rekomendował firmę McKinsey m.in. ze względu na jej doświadczenie (w tym przypadku też wybrano ją bez przetargu).
- Skorzystanie z usług McKinsey było uzasadnione, bo firma gwarantowała m.in. niezależny osąd przy weryfikacji poszczególnych projektów. Poza tym w biurze pracowały zaledwie cztery osoby, a wynagrodzenie McKinseya stanowiło 3 promile budżetów projektów prowadzonych przez PZU - twierdzi Krzysztof Kluza.

Krzysztof Kluza nie pracuje w PZU od 31 października 2006 r. (zaczął pracę 16 października 2003 r., najpierw jako koordynator do spraw strategii). Odszedł, bo jak twierdzi, dostał propozycję pracy w banku. W PZU twierdzą, że rezygnację uzasadniał konfliktem interesów, jaki miał występować po powołaniu jego brata na stanowisko szefa supernadzoru. Po odejściu Krzysztofa Kluzy biuro kontroli wewnętrznej ma trudności z ustaleniem wszystkich faktów dotyczących umowy. Tym bardziej że z biura strategii odeszło w ostatnich dniach kilku kluczowych pracowników, a twardy dysk komputera dyrektora Kluzy miał zostać wyczyszczony.
- Oddałem sprzęt zgodnie z procedurami - zapewnia Krzysztof Kluza.

Tomasz Brzeziński

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | firma | Komisji Nadzoru Finansowego | kontra | kontr | skarbu | Eureko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »