Problem z procedurą
Nadal nie wiadomo, czy w tym roku kilkanaście tysięcy absolwentów prawa będzie mogło przystąpić do konkursu na aplikacje radcowską i adwokacką. Sejm przełożył głosowania nad przepisami w tej sprawie o dwa tygodnie. Powód? Swoją opinię na temat proponowanych rozwiązań musi przedstawić biuro legislacyjne, a tej z końcem minionego tygodnia jeszcze nie było.
Przypomnijmy że w Sejmie znajdują się dwa konkurencyjne projekty ustaw, które w sposób odmienny regulują zasady naboru na aplikacje prawnicze. Posłowie mają zdecydować, czy korporacje będą w dalszym ciągu organizatorami konkursów aplikacyjnych, czy obowiązek ten zostanie przekazany ministrowi sprawiedliwości.
Zwłoka legislacyjna stawia pod coraz większym znakiem zapytania organizację przyjęć jeszcze w tym roku. Tym bardziej że według projektu rządowego, którego celem jest utrzymanie dotychczasowego modelu aplikacyjnego, egzaminy rozpoczęłyby się we wrześniu, a warunkiem ich przeprowadzenia jest konieczność ogłoszenia naboru do 30 czerwca. Bez podstawy prawnej korporacje nie mogą tego zrobić. W tej sytuacji autorzy tych regulacji muszą dokonać kolejnych zmian w projekcie ustawy, przesuwając terminy. W lepszej sytuacji jest projekt poselski, który nie zawiera sztywnego terminu - przewiduje, że egzaminy zorganizowano by nie później niż 75 dnia od wejścia w życie ustawy. Tegoroczne odbyłyby się na nowych zasadach - w formie jednoetapowego testu, ale przeprowadziłyby je jeszcze komisje powołane przez samorządy prawnicze, potem egzaminy organizowałby już minister.