Problemy banków w USA i Szwajcarii zagrażają Polsce? Dariusz Szwed: Jesteśmy bezpieczni
- Problemy amerykańskiego i szwajcarskiego sektora bankowego nie będą miały konsekwencji nad Wisłą - powiedział Dariusz Szwed, wiceprezes PKO BP kierujący pracami zarządu banku w wywiadzie opublikowanym w piątek w "Super Expressie".
Szwed pytany był m.in. o to, na ile polski sektor bankowy jest odporny na te ryzyka, które wstrząsają bankami amerykańskimi oraz szwajcarskim bankiem Credit Suisse.
- Zacznę od rynku amerykańskiego. Tam banki upadły, powodując co najwyżej dyskomfort klientów. Ale zwracam uwagę, że szybko zareagował tamtejszy nadzór finansowy. Banki zostały w ciągu dwóch, trzech dni znacjonalizowane lub przejęte przez inne banki, a rząd zapewnił finansowanie i zabezpieczył depozyty, więc klient tak naprawdę skutków nie odczuł - odpowiedział Szwed.
Jego zdaniem "to lekcja, jak powinno to wyglądać, jeśli coś takiego się wydarzy".
- Przechodząc na rynek polski - uważam, że sektor bankowy jest pewny i stabilny. W ciągu trzeci ostatnich lat mieliśmy dwa duże wydarzenia. Pierwsze w marcu 2020 r. po wybuchu pandemii, gdy klienci wypłacili 25 mld zł depozytów w formie gotówkowej. I po rozpoczęciu inwazji rosyjskiej na Ukrainę w lutym 2022 r., gdy klienci wypłacili 18 mld zł, a w marcu 16 mld zł - tłumaczył.
Jak dodał, "banki tego nie odczuły, żaden nie upadł". - System wytrzymał i pokazał, że jest stabilnie zarządzany - zapewniał wiceprezes PKO BP.
- Patrząc przez pryzmat rynku amerykańskiego, warto z niego wyciągać wnioski, ale to zupełnie inny świat. Nie wolno budować finansowania w oparciu o obligacje korporacyjne, niedopasowane do okresu kredytowania, wyceniane nierynkowo. Polski sektor bankowy oparty jest o finansowanie oparte o depozyty gospodarstw domowych, traktowanych jako bardziej stabilne i przewidywalne dla operacji kredytowych - powiedział Szwed.
Pytany o prognozę inflacyjną odparł, że "prognozy ekonomistów PKO BP zakładają, że mozolnie schodzimy z inflacją, co oznacza, że w grudniu powinna być ona w przedziale 8-9 procent".
- W dłuższym horyzoncie, zakładamy, że w roku 2025 inflacja spadnie do poziomu 3 procent. To i tak wysoko, bo przed pandemią główna stopa NBP wynosiła 1,5 proc. To są pozytywne prognozy i dla rynku, i dla stóp procentowych - dodał.