Producenci aut i stocznie nie muszą się obawiać
Maciej Leśny, wiceminister gospodarki, już sprząta biurko. Przedstawiciele biznesu są przekonani jednak, że jego odejście nie zmieni polityki rządu wobec stoczni i motoryzacji, czyli sektorów, za które on odpowiadał.
Rozwód SLD-UP z PSL oznacza zmiany na górze. Pracę stracili już ministrowie, następni w kolejce są wiceministrowie. Wczoraj ze stanowiskiem pożegnał się Ireneusz Sitarski, wiceminister skarbu. Maciej Leśny, podsekretarz stanu w resorcie gospodarki i pracy już przygotowuje się do odebrania dymisji.
W motoryzacji bez zmian...
W rządzie Leszka Millera, Maciej Leśny był przede wszystkim kojarzony z restrukturyzacją Daewoo FSO. To on starał się przekonać MG Rover do inwestycji na Żeraniu. Zdaniem analityków, odejście Macieja Leśnego nie wpłynie na przebieg rozmów z brytyjskim inwestorem.
- Ta zmiana nie jest dobrym sygnałem, jednak polityka rządu w kwestii motoryzacji nie powinna ulec zmianie. Negocjacji w sprawie Daewoo nie prowadził przecież jedynie minister Leśny. Koncepcję restrukturyzacji przygotowywali także inni pracownicy resortu, którzy nie tracą posad - mówi Wojciech Drzewiecki, szef Samaru, analizujący rynek samochodowy.
... i w stoczniach też
Drugą dziedziną gospodarki, kojarzoną z Maciejem Leśnym, jest przemysł stoczniowy. Zdaniem Arkadiusza Krężla, prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu, do której należy Stocznia Szczecińska Nowa, odejście wiceministra nie odbije się na planach restrukturyzacji branży okrętowej.
Po objęciu przez Jacka Piechotę funkcji sekretarza stanu w resorcie gospodarki i pracy, to właśnie Maciej Leśny zaczął grać pierwsze skrzypce w stoczniowej branży. Choć oczywiście, jeśli uda mu się spełnić marzenia i wrócić do bankowości i z tej pozycji - jak dawniej - współpracować ze stoczniami, to może okazać się, że ta dymisja dla sektora wcale nie jest tak bardzo bez znaczenia.