Prof. Rydzkowski: Przekop Mierzei Wiślanej - nierozsądny i nieracjonalny

- Port w Elblągu nie ma wyposażenia do obsługi większych ładunków, a nawet gdyby miał - i tak byłoby to dłuższe i droższe niż w porcie w Gdańsku - przekonuje prof. Włodzimierz Rydzkowski z Katedry Polityki Transportowej Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego.

Ciekawostka turystyczna za miliardy

- Przekop Mierzei Wiślanej to interesujące przedsięwzięcie inżynierskie, ale ma on charakter ciekawostki turystycznej. Otwiera on wprawdzie drogę na Zalew Wiślany, ale należałoby jeszcze poprowadzić tor wodny do Elbląga, który zresztą nie leży nad samym Zalewem. Są też duże wątpliwości co do aktywizacji portu w Elblągu - dziś ma on znaczenie marginalne, transport towarów odbywa się przez Gdańsk i Gdynię, trudno spodziewać się że Elbląg im dorówna. Nie jest dogodnie położony, ani przygotowany do obsługi większych ładunków. Zresztą z tego rejonu nie ma czego wozić - nie ma tam przecież żadnych towarów masowych, pokładów węgla czy innych surowców. Ostatnie większe przeładunki to... kamień do budowy przekopu.

Reklama

Liczby nie sprzyjają portowi w Elblągu

- Przewóz większości innych towarów odbywa się dziś z użyciem kontenerów - w Gdańsku mamy bardzo nowoczesny terminal głębokowodny DCT do obsługi statków z Dalekiego Wschodu. Co ważne - od Elbląga dzieli go raptem 60 km, a zatem kontener który trafi do Gdańska już dziś w ciągu zaledwie godziny może być dostarczony do dowolnego miejsca w okolicach Elbląga. W innym wariancie należałoby wyładować ten kontener w Gdańsku, załadować na mniejszy statek, dopłynąć nim do Elbląga, tam go wyładować (a na razie nie ma tam odpowiednich do tego urządzeń) i zawieźć do celu - to bardzo wydłużyłoby transport i podniosło jego koszt. Zresztą nawet gdyby znalazły się ładunki warte przewiezienia do i z Elbląga - nie ma odpowiednich do tego statków. Przy zakładanej głębokości toru wodnego 5 metrów mogą z niego korzystać statki o nośności do 3500 ton. Takie jednostki zdarzają się, ale... na Renie. Kontenerowce, które wpływają do portu w Gdańsku, przewożą ok. 20 tys. kontenerów, mają 400 metrów długości, 60 metrów szerokości i zanurzenie ponad 15 metrów.

System transportowy preferuje Gdańsk i Gdynię

- Z Gdańska i Gdyni na południe kraju prowadzą dwie duże drogi: S7 i A1 oraz nowoczesna linia kolejowa E65. Kluczowym problemem jest dziś odblokowanie portu w Gdyni - droga E65 jest przeciążona, potrzebna jest pilna modernizacja linii kolejowej 201 przez Kościerzynę, Chojnice i Bydgoszcz. Elbląg w tym wszystkim to jakiś przypadek, który trudno uznać za rozsądny i racjonalny.

Rozmawiał Wojciech Szeląg

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przekop mierzei wiślanej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »