Projekty dobrych praktyk wzajemnie się uzupełniają

Polskie projekty kodeksu corporate governance, przygotowane przez konkurujące ze sobą ośrodki, wzajemnie się uzupełniają - wynika z analizy sporządzonej na zlecenie sejmowej komisji skarbu.

Polskie projekty kodeksu corporate governance, przygotowane przez konkurujące ze sobą ośrodki, wzajemnie się uzupełniają - wynika z analizy sporządzonej na zlecenie sejmowej komisji skarbu.

Nad projektem zasad ładu korporacyjnego pracują dwa ośrodki: IRB i IBnGR. Ich twórcy nie mogą się porozumieć, by stworzyć jeden kodeks. Tymczasem ich analiza, autorstwa Andrzeja Mikosza, radcy prawnego z kancelarii Weil, Gotshal & Manges, sugeruje że oba dokumenty można traktować jako uzupełniające się. Sugerowano możliwość połączenia obu projektów.

- Oba projekty to działanie we właściwym kierunku. Prace są zaawansowane, jednak żaden z nich nie jest wersją ostateczną - mówi Andrzej Mikosz.

Tylko różnice

Analiza, która powstała na zamówienie sejmowej komisji skarbu, wskazuje różnice między projektami. Są one pochodną poparcia odmiennych środowisk, innych celów i zarazem adresatów zawartych norm. Silniejsze poparcie instytucji rynkowych ma projekt IRB, sporządzony przez szeroki zespół prawniczy i konsultowany wśród spółek publicznych. Analiza wskazuje, że jego celem jest uzupełnienie luk lub interpretacja przepisów kodeksu spółek.

Reklama

- Jest to wada, gdyż wykładnia prawa należy do sądów, a nie środowiska rynkowego. Wynika ona z faktu, że pierwotnie był on tworzony jako zbiór norm, który miałby stanowić podstawę do rozstrzygnięć sądowych w sporach korporacyjnych - wskazuje autor analizy.

Z kolei projekt IBnGR konsultowany był w środowisku akademickim i inwestorskim. Jego celem jest ustalenie standardów pozwalających sformułować twierdzenia kwalifikujące spółkę jako podmiot poddany ocenie co do stosowania dobrych praktyk. ăProjekt IBnGR porusza kwestie niewątpliwie związane z zagadnieniem władztwa korporacyjnego, które pomija projekt IRBÓ - czytamy w analizie.

- Na niekorzyść obu projektów można zapisać to, że ich twórcy nie postarali się o poparcie środowiska inwestorskiego, np: KNUiFE lub ZMiD. Tymczasem OFE stanowią znaczący czynnik promocji dobrych praktyk CG - dodaje radca WG&M.

Połączyć wysiłki

"Wydaje się wysoce zasadne połączenie wysiłków obu ośrodków w miejsce ich konkurencji, tym bardziej, że ich dorobek merytoryczny trudno uznać za konkurencyjny. Ma on raczej charakter komplementarny" - czytamy w podsumowaniu analizy Andrzeja Mikosza.

- Na obecnym etapie połączenie byłoby bezcelowe. Nie zaprzeczam jednak, że oba projekty mogą stanowić podstawę dla nowego projektu - mówi prof. Grzegorz Domański, przewodniczący Komitetu Dobrych Praktyk skupiającego ekspertów zaproszonych do współpracy przez IRB.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: analiza | skarbu | ANALIZY | ANALIZY
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »