Prośba o ochronę kolei
Polska chce dłużej chronić rynek kolejowy. Szanse są marne. Powód - akwizycyjne zakusy PKP Cargo.
Do Komisji Europejskiej (KE) wpłynął wniosek polskiego rządu o przedłużenie przyznanego Polsce okresu przejściowego na otwarcie rynku przewozów kolejowych. Zamiast od początku 2007 r. Polska chce w pełnym zakresie udostępnić sieć na przewozy międzynarodowe dopiero od marca 2008 r. Wcześniej zamierza uwolnić tylko 20 proc. przepustowości wskazanych linii, ale bez prawa przewozów kabotażowych. Rząd stara się, aby pełny dostęp i każdy rodzaj przewozów towarowych był możliwy dopiero po 1 stycznia 2012 r.
Droga jednokierunkowa
Polska strona twierdzi, że wcześniejsze otwarcie rynku może doprowadzić do wyeliminowania z niego nowych, dopiero rozwijających się przewoźników prywatnych, a nawet doprowadzić do upadłości największą spółkę PKP Cargo. - Ten czas nam się przyda. Musimy zainwestować w tabor, ale ten proces potrwa jeszcze kilka lat. Chcemy poprawić swoją konkurencyjność - mówi Janusz Mincewicz, rzecznik PKP Cargo.
Zgodnie z procedurą, KE powinna jeszcze przed końcem stycznia określić swoje stanowisko w tej sprawie. Czy Unia zgodzi się na propozycję Polski? Zdaniem ekspertów, argumentacja nie przekona unijnych decydentów. Z jednej strony Polska chce utrzymać granicę zamkniętą dla przewoźników z innych krajów UE, bo swoich przedstawia jako niegotowych do konkurowania. Z drugiej - PKP Cargo prowadzi intensywne zabiegi o przejęcie dwóch firm transportowych w Niemczech i wejście na tamten rynek z impetem, bez konieczności mozolnego zdobywania rynku. Decyzja w sprawie przejęcia spółek od koncernu RAG ma zapaść już w styczniu.
- Szacuje się, że Cargo może wydać na ten cel 500 mln zł. Polska firma chce korzystać z dobrodziejstw wolnego rynku, ale tylko na własnych warunkach - mówi Henryk Klimkiewicz, prezes RBF, organizacji prywatnych firm działających na kolei.
- Argumentacja polskiego rządu to objaw hipokryzji. Nie dość, że chce chronić największego gracza, niemal monopolistę na rynku towarowym, to jeszcze zasłania się dobrem prywatnych przewoźników - dodaje pragnący zachować anonimowość szef jednej z nowych spółek towarowych.
Katarzyna Kozińska