Prywatyzacja górnictwa oddala się

Brak pieniędzy na inwestycje w kopalniach, spadek konkurencyjności branży i eskalacja żądań płacowych załóg - to spodziewane rezultaty zaniechania prywatyzacji górnictwa. Na domiar złego, PiS planuje konsolidację spółek węglowych.

Brak pieniędzy na inwestycje w kopalniach, spadek konkurencyjności branży i eskalacja żądań płacowych załóg - to spodziewane rezultaty zaniechania prywatyzacji górnictwa. Na domiar złego, PiS planuje konsolidację spółek węglowych.

Im bliżej exposé szefa rządu, tym napięcie w górnictwie rośnie. Z dotychczasowych wypowiedzi polityków PiS można wywnioskować dwie rzeczy: ugrupowanie to nie opracowało klarownej strategii działania branży, ale ma pomysły, które dotychczasowe plany wywracają do góry nogami.

Jeden, zasadniczy, to umieszczenie spółek węglowych na liście firm, które nie zostaną sprywatyzowane. Nie wiadomo jednak, czy wszystkich.

Kto na boczny tor

Na pewno na listę trafiłaby zatrudniająca blisko 70 tys. osób Kompania Węglowa (KW), największy koncern górniczy w Europie. Z uwagi na trwającą restrukturyzację, nie sprecyzowano dla niej terminu prywatyzacji. PiS chciałby także pozostawić państwowym Katowicki Holding Węglowy (KHW), ale tu sytuacja się komplikuje: w resorcie skarbu leżą już oferty skupiającego elektrownie i kopalnie czeskiego holdingu CEZ oraz londyńskiego funduszu Bancroft Private Equity, które chciałyby kupić do 85 proc. akcji spółki. Najbliżej prywatyzacji jest Jastrzębska Spółka Węglowa, która z trzema koksowniami (Przyjaźń, Zabrze i Wałbrzych) ma stworzyć holding węglowo-koksowy. Już w przyszłym roku niewielki pakiet jego akcji mógłby trafić na giełdę. Ale opóźnienia w tworzeniu holdingu mogą sugerować, że nawet ta prywatyzacja jest wielką niewiadomą.

Reklama

Jaki będzie efekt wstrzymania prywatyzacji? Zdaniem PiS, zwiększy się bezpieczeństwo energetyczne państwa. Ale według byłego ministra gospodarki Jacka Piechoty, branży zabraknie pieniędzy na inwestycje i dalszy rozwój. A to jedynie przyspieszy proces likwidowania kopalń i osłabi konkurencyjność polskiego węgla za granicą.

"Kto w warunkach otwartego rynku nie inwestuje, nie rozwija się. Za 2-3 lata górnictwu będzie grozić zapaść. I coraz większe roszczenia wobec budżetu ze strony górników" - twierdzi Jacek Piechota.

Planują monopol

Plany PiS nie kończą się na wstrzymaniu prywatyzacji. Jeszcze przed sformowaniem rządu pojawił się pomysł połączenia Kompanii Węglowej z Katowickim Holdingiem Węglowym (poprzez aport KHW do KW). Budzi bardzo zróżnicowane opinie.

"Kopalnie obu spółek leżą w sąsiedztwie, produkują ten sam węgiel energetyczny, prowadzą podobną politykę handlową. To szansa na uporządkowanie rynku zbytu węgla" - argumentuje Jerzy Markowski, wiceminister przemysłu z lat 90., który odpowiadał wówczas za górnictwo.

Ale szefowie spółek wcale nie są o tym tak bardzo przekonani.

"Byłaby to wyłącznie zmiana organizacyjna, a nie jakościowa. Nie przyniosłaby żadnej korzyści ani Kompanii, ani Holdingowi - uważa Maksymilian Klank, prezes KW.

Odgrzewane pomysły

Podobny pomysł lansowali zresztą jeszcze w latach 90. działacze śląskiego SLD. Argument, choć nie podawany oficjalnie, był prosty: utworzenie jednego olbrzymiego koncernu Polski Węgiel pozwoliłoby poprzez zmonopolizowanie rynku dyktować ceny energetyce. Kopalnie wygrałyby na tym, ale koszty zostałyby przerzucone na odbiorców energii. Plan upadł. Czy teraz ma większe szanse?

Według Jana Bogolubowa, wicedyrektora departamentu bezpieczeństwa energetycznego w resorcie gospodarki, do tej pory nie przygotowywano jakichkolwiek opracowań w sprawie połączenia spółek.

"Ta sprawa w ogóle nie była rozważana - oświadczył "GP" J. Bogolubow.

Należy oczekiwać, że nowy minister gospodarki, Piotr Woźniak, ujawni po czwartkowym exposé premiera Marcinkiewicza przynajmniej zarys planów resortu wobec spółek węglowych, tym bardziej że lista niewiadomych rośnie: ostatnio trafiła na nią kwestia dokapitalizowania Kompanii Węglowej 45-proc. pulą akcji katowickiego Węglokoksu. Okazuje się, że PiS jest temu niechętny.

Napięcie podnosi też niepewność co do losów prezesów spółek węglowych. Choć PiS otwarcie nie zapowiadał roszad personalnych, należy się ich spodziewać.

Adam Woźniak

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »