Przedsąd ze złą praktyką

Wprowadzenie przedsądu znacznie ograniczyło możliwość skorzystania z kasacji - stwierdził Trybunał Konstytucyjny. TK nie przesądził jednak o zgodności z konstytucją tych przepisów, orzekając, że nieprawidłowa była praktyka sądowa, a nie same przepisy.

Wprowadzenie przedsądu znacznie ograniczyło możliwość skorzystania z kasacji - stwierdził Trybunał Konstytucyjny. TK nie przesądził jednak o zgodności z konstytucją tych przepisów, orzekając, że nieprawidłowa była praktyka sądowa, a nie same przepisy.

Trybunał w pełnym składzie rozpatrywał połączone skargi odnośnie do, nieobowiązujących już (uchylonych 6 lutego br.) przepisów kodeksu postępowania cywilnego, dotyczących tzw. przedsądu. Chodzi o przepisy, na podstawie których Sąd Najwyższy mógł odmówić przyjęcia kasacji do rozpoznania, tj. m.in. art. 393, 3933, 3937. Postanowienie w tej sprawie mogło zostać wydane jednoosobowo w postępowaniu niejawnym i nie przysługiwało na nie zażalenie.

Zdaniem skarżących, instytucja przedsądu narusza konstytucyjnie gwarantowane prawo do sądu - nie zapewnia gwarancji skutecznego dochodzenia praw na drodze sądowej i sprawiedliwego rozstrzygnięcia sprawy bez zbędnej zwłoki. Sąd miał bowiem możliwość arbitralnej odmowy rozpoznania kasacji. Zdaniem skarżących, strona nie jest w stanie przewidzieć, jakie warunki powinna spełniać kasacja, gdyż ostatecznie decyduje o tym Sąd Najwyższy według nieprecyzyjnych kryteriów.

Reklama

Zakwestionowano również nowe warunki merytorycznego rozpoznania skarg kasacyjnych do kasacji złożonych przed zmianą regulacji procesowych. Z ustawą zasadniczą sprzeczne jest również to, że od kasacji nie przyjętej przez Sąd Najwyższy zwraca się stronie tylko połowę wpisu.

- Należy odpowiedzieć na pytanie, czy istota problemu leży w wadliwym zapisie zakwestionowanych przepisów, czy w nieprawidłowym ich stosowaniu, czy też w niezrozumieniu przez strony zasad ich stosowania - mówił podczas rozprawy prokurator Kazimierz Olejnik. W zasadzie skarżący częściowo odpowiedzieli na to pytanie, podnosząc, że odmowa przyjęcia kasacji przez SN bywa często uzasadniana niezwykle lakonicznie.

Trybunał orzekł, że niezgodny z konstytucją jest artykuł 36 ustawy z dnia 13 czerwca 1967 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, par. 7 ust. 1 pkt 4 rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 17 grudnia 1996 r. w sprawie określenia wysokości wpisów w sprawach cywilnych. Trybunał odroczył jednak utratę mocy obowiązującej tych przepisów do 1 kwietnia 2006 r. W pozostałym zakresie umorzył postępowanie.

Trybunał podkreślił, że system kasacji z przedsądem był niedookreślony i ocenny. Okoliczności uzasadniające kasację były bowiem arbitralnie ustalane przez sąd, a nie były dokładnie znane skarżącemu. Tak ukształtowana kasacja paradoksalnie nabierała cech krytykowanej wcześniej rewizji nadzwyczajnej. Zdaniem TK, praktyka stosowania przedsądu była bardzo zróżnicowana w samym Sądzie Najwyższym - pomiędzy poszczególnymi izbami. Sąd często nie wskazywał, jaka przyczyna spowodowała odmowę przyjęcia sprawy do rozpoznania. Było to sprzeczne z konstytucyjnym prawem do sądu i zasadą zaufania. Zdaniem Trybunału, brakuje podstaw do uznania, że niekonstytucyjne były przepisy. Raczej można mówić o "niekonstytucyjności" praktyki sądowej. Czworo sędziów zgłosiło zdanie odrębne.

Sygn. akt SK 26/02.

Ewa Usowicz

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Sąd Najwyższy | Trybunał Konstytucyjny | trybunał | praktyka | zły
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »