Przegląd Sportowy i sukcesy Małysza
Sportowy dziennik chce urosnąć w tym roku o 10-15 proc. Ale dopiero sukcesy w polskim sporcie mogą mu przynieść duży wzrost sprzedaży.
Od połowy marca "Przegląd Sportowy" ("PS") jest jedyną ogólnopolską gazetą sportową, która teraz próbuje przejąć czytelników zamkniętych przez Marquard Media gazet "Sport" i "Tempo", czyli - według szacunków wydawnictwa - potencjalnie nawet 1,6 mln osób. To jednak nie wszystko. Dzięki odświeżeniu makiety, zmianom w procesie wydawniczym i 3,5 mln zł wydanych na kampanię reklamową widoczną w telewizji zamierza też przyciągnąć nowych czytelników.
Operacyjnie tak samo
- Chcemy wprowadzić "Przegląd Sportowy" w regiony Polski, w których był nieobecny, pozyskać nowych czytelników i odzyskać tych, którzy czytali nasze poprzednie tytuły sportowe - mówi Marek Ruszkowski, dyrektor marketingu "Przeglądu Sportowego".
Ma to pociągnąć za sobą wzrost sprzedaży w tym roku o 10-15 proc. Według Związku Kontroli i Dystrybucji Prasy, w grudniu - w przypadku "Przeglądu Sportowego" i "Tempa" - wyniosła ona 64,8 tys. egzemplarzy. Jeśli sprzedaż skoczy w górę, to przełoży się na wzrost przychodów z reklamy, które w ubiegłym roku wyniosły 22,64 mln zł (dane cennikowe z Agora Monitoring).
Marquard liczy, że mimo kampanii reklamowej i kosztów restrukturyzacji "Przeglądowi Sportowemu" uda się utrzymać ubiegłoroczny zysk operacyjny sięgający 6,9 mln zł.
Małysz i Kolporter Kielce
Ale bez podniesienia jakości polskiego sportu nawet najwyższe nakłady reklamowe wiele nie zdziałają.
- Nie sprzedamy miałkości. Gdy Adam Małysz wygrywa, wszyscy chcą przeczytać opinie ekspertów i kupują gazetę sportową, ale w momencie, gdy ligę piłkarską mamy taką, a nie inną, gdy na ostatnich igrzyskach olimpijskich zdobyliśmy mniej medali niż poprzednio - jest kiepsko - mówi Marek Ruszkowski.
Jest też oczywiście "garstka" wiernych czytelników, 60-115 tys., dla których jest istotne, na którym miejscu zakończy wyścig Michael Schumacher, albo jakim wynikiem zakończył się drugoligowy mecz Kolportera z Widzewem.
- Konsolidacja tytułów trochę ułatwi "PS" życie i pomoże budować markę. Intensywna kampania reklamowa powinna się przełożyć na wzrost sprzedaży i przyciągnąć reklamodawców. Jeśli chodzi o jakość polskiego sportu, to sądzę, że będzie się ona poprawiała, że pojawią się następcy Małysza, a piłkarze będą coraz lepsi - ocenia Ewa Zakrzewska, media planner z Initiative.
Magdalena Wierzchowska