Przestrzelone prognozy budżetowe

Nie ma zbyt dużego pola manewru, jeśli chodzi o głębokie obniżki stóp procentowych w najbliższym czasie, - ocenia minister gospodarki i pracy Jerzy Hausner. Jego zdaniem, kurs walutowy nie jest obecnie głównym problemem polskiego rządu.

Nie ma zbyt dużego pola manewru, jeśli chodzi o głębokie obniżki stóp procentowych w najbliższym czasie, - ocenia minister gospodarki i pracy Jerzy Hausner. Jego zdaniem, kurs walutowy nie jest obecnie głównym problemem polskiego rządu.

Dotychczas członkowie rządu krytykowali bank centralny za utrzymywanie wysokich, ich zdaniem, stóp procentowych. To miała być główna przyczyna umacniania się złotego, co z kolei szkodziło eksportowi i - w efekcie - blokowało wzrost gospodarczy. Na początku lutego wicepremier Grzegorz Kołodko nawoływał RPP do redukcji stóp nawet o 3 pkt. proc. Jednak wczoraj, w radiowych "Sygnałach Dnia", stwierdził, że obecny kurs złotego jest korzystny.

- Kurs złotego, jak każdy inny przy płynnym systemie walutowym, na pstrym koniu jeździ. Ale teraz jest korzystny dlatego, że zachęca do wzrostu produkcji eksportowej - powiedział. Złoty gwałtownie słabnie po rozpadzie koalicji SLD-UP--PSL. - Kurs walutowy nie jest obecnie dla rządu problemem - zapewnił jednak szef resortu gospodarki i pracy Jerzy Hausner.

Reklama

Wczoraj po południu na rynku międzybankowym za dolara płacono ok. 4 zł, natomiast euro kosztowało ok. 4,4 zł.

Minister Hausner uważa, że 3-proc. wzrost PKB w tym roku jest realny. To mniej niż odpowiedni zapis w budżecie (3,5%). Zwolennikiem prognozy budżetowej jest na razie tylko minister finansów. Większość ekonomistów ocenia bowiem, że produkt krajowy brutto zwiększy się o 2,6-3,1%. W tym przedziale mieści się też prognoza Międzynarodowego Funduszu Walutowego, według którego polska gospodarka będzie się w tym roku rozwijać w tempie 2,75%. Eksperci MFW szacują, że w przyszłym będzie to 4%. Wicepremier Kołodko spodziewa się 4,9-proc. wzrostu.

Minister Hausner uważa, że priorytetem dla rządu powinno być pobudzenie wzrostu gospodarczego. - Przed rządem stoi dylemat: albo jak najszybciej wejść do strefy euro, albo pobudzić przedsiębiorstwa, łagodząc obciążenia fiskalne i doprowadzić do wzrostu gospodarczego. Wtedy można wejść do strefy euro na zdrowych zasadach. Jestem zwolennikiem tej drugiej opcji - powiedział.

Według szefa resortu gospodarki i pracy, w lutym stopa bezrobocia wyniosła 18,8%. Oznacza to wzrost tego wskaźnika o 0,1 pkt. proc. Zdaniem J. Hausnera, lutowy wynik to apogeum. W kolejnych miesiącach bezrobocie będzie spadać.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »