Przeważają populizm i demagogia

Wybory dopiero przed nami. Partie polityczne prześcigają się w coraz to śmielszych propozycjach zmian w podatkach.

Wybory dopiero przed nami. Partie polityczne prześcigają się w coraz to śmielszych propozycjach zmian w podatkach.

Gdyby Samoobrona wygrała wybory, wprowadziłaby 50-proc. stawkę podatkową dla osób zarabiających powyżej 144 000 zł rocznie oraz podniosłaby kwotę wolną od podatku do 9600 zł rocznie.Dodatkowo przedstawiciele partii proponują obniżenie podatku dochodowego od osób prawnych do 10 proc. z tendencją do jego całkowitej likwidacji. Należałoby się również spodziewać wprowadzenia podatku obrotowego do wysokości maksymalnie 2,5 proc.

Program Samoobrony ocenili eksperci, wystawiając ocenę w skali od 1 do 10, gdzie 1 oznacza rozwiązania bezsensowne, a 10 - pomysł jak najbardziej trafiony.

Reklama

Jacek Tkaczyk, menedżer działu prawnopodatkowego Moore Stephens Smoczyński i Partnerzy Sp. z o.o.
Propozycje zwiększenia kwoty wolnej od opodatkowania należy uznać za posunięcie słuszne, problem jednak w tym, iż mało realne wydaje się wprowadzenie jej w tak dużej wysokości. Wprowadzenie zaś stawki 50-proc. jest typowym przykładem lansowanych przez Samoobronę haseł w stylu Janosika: zabrać bogatym i dać biednym.

Kuriozalny wydaje się pomysł wprowadzenia 2,5-proc. podatku obrotowego jako dodatkowego podatku obciążającego przedsiębiorców. Samoobrona niestety nie pamięta, że podatek obrotowy zniknął z polskiego systemu podatkowego kilkanaście lat temu jako konstrukcja przestarzała i niesprawiedliwa dla podatników.

Samoobrona posiada bardzo rozbudowany "program" reformy systemu podatkowego. Problem w tym, że ilość nie zawsze znaczy jakość.

Samoobrona szczególną niechęć przejawia do CIT, w którym upatruje źródło wszelkiego zła i w związku z tym proponuje jego obniżenie do poziomu 10 proc. oraz w myśl zasady zabierania bogatym podwyższenie podatku od dywidend z 19 proc. do 30 proc. Bardzo "ciekawa i odkrywcza" jest także teza dotycząca egzekucji CIT zamieszczona w programie społeczno-gospodarczym Samoobrony "(...) sprawna jego egzekucja wymaga zaangażowania wielu rozbudowanych służb podatkowych, kontrolnych, audytorskich oraz policji (...)". Moja ocena to 1.

dr Janusz Fiszer, partner w Kancelarii Prawnej White & Case, adiunkt Uniwersytetu Warszawskiego
Wprowadzenie 50-proc. stawki PIT już zostało wypróbowane, a o przewadze jego rzeczywistych wad nad pozornymi zaletami wie już chyba każdy. Wprowadzenie "podatku obrotowego" obok lub zamiast VAT oznacza złamanie podstawowych zasad harmonizacji podatków pośrednich w UE. Podniesienie podatku od dywidend do 30 proc. dodatkowo zniechęci potencjalnych, jeszcze ocalałych inwestorów.

Natomiast podniesienie zasiłków dla bezrobotnych do wysokości minimum socjalnego spowoduje dalszy wzrost kosztów pracy, co jest jedną z podstawowych przyczyn wysokiego bezrobocia. Po takim ruchu chyba nikomu nie będzie się chciało pracować za płacę zbliżoną do minimalnej. Z kolei podniesienie kwoty wolnej od opodatkowania do wysokości minimum socjalnego wraz z jednoczesnym obniżeniem stawki CIT do 10 proc. to potężny cios dla równowagi budżetowej.

Samoobrona proponuje zlepek naiwnych pomysłów pozbawionych sensu ekonomicznego, psujących polską gospodarkę.

Program Samoobrony nastawiony jest na społeczne rozdawnictwo, a w konsekwencji na ogromny wzrost podatków albo na drukowanie pustego pieniądza i będącą jego wynikiem galopującą inflację. Program ten nie ma jakichkolwiek pozytywnych elementów. Ogólna ocena to 1.

Arkadiusz Michaliszyn, prawnik z CMS Cameron McKenna
Odsuwając na bok uprzedzenia, warto zauważyć pewien pozytywny element programu podatkowego Samoobrony. Chodzi o postulat likwidacji CIT i (jak rozumiem) zastąpienia go podatkiem obrotowym. Koncepcję tę forsuje liberalne Centrum im. Adama Smitha pod przekornym hasłem "Dochodowy musi odejść". Teraz Lepper bierze przykład z nauk Centrum, szkoda tylko, że na tak małym wycinku, ale i za to - 1 pkt.

Chęć Samoobrony do przyłożenia bogaczom cepem fiskalnym nie dziwi, szczególnie, kiedy partia próbuje szukać wyborców pośród dawnego elektoratu SLD.

Ewa Matyszewska

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: wybory | Samoobrona | podniesienie | stawki | partie polityczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »