Przez cła obniżyć ceny!
Komisja Europejska (KE) zaproponowała zniesienie ceł importowych na wszystkie rodzaje zbóż z wyjątkiem owsa. Propozycja ta jest odpowiedzią na bijące rekordy cen zbóż na rynkach światowych.
"Chciałabym, by ta propozycja ułatwiła import zboża do UE z państw trzecich i by to spowodowało zmniejszenie napięcia na europejskich rynkach zbóż" - powiedziała komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel. Tłumaczyła, że zbiory były w UE bardzo niskie, a ceny wzrosły zarówno na rynku wewnętrznym, jak i na rynkach światowych. KE ma nadzieję, że jej propozycja zostanie przyjęta przez ministrów rolnictwa 18 grudnia. Jak poinformował w ubiegłym tygodniu wiceminister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, Polska wnioskowała do KE o uruchomienie bezcłowych kontyngentów z Kanady i Stanów Zjednoczonych, by poprawić w Europie bilans zbożowy, a tym samym obniżyć ceny pasz. Resort rolnictwa postulował na forum Komisji, by rezerwy zbóż przechowywane w unijnych magazynach w różnych krajach były przeznaczone na rynek wewnętrzny. W lipcu zapasy zbóż (prywatne i interwencyjne) w UE były mniejsze o 13,2 mln ton w porównaniu do tego samego okresu z poprzedniej kampanii. Sytuacja ta spowodowana jest niskimi zbiorami w kampanii 2006/2007 oraz znacznym wykorzystaniem zapasów interwencyjnych w UE. W 2007 roku słabe zbiory zbóż spowodowane były niekorzystnymi warunkami klimatycznymi. Całkowita produkcja w UE wyniosła 256 mln ton, czyli była o 10 mln ton mniejsza (3,5 proc.) niż w sezonie 2006/2007. KE zwraca uwagę, że UE musi w sezonie 2007/2008 importować więcej zbóż niż w sezonie 2006/2007.
Polska nie jest jeszcze gotowa na pełne odejście od kwotowania produkcji mleka w UE, co Komisja Europejska przewiduje od 2015 roku - powiedział polski minister rolnictwa Marek Sawicki.
"Polska nie jest jeszcze gotowa do pełnego uwolnienia kwot mlecznych. Warto natomiast mówić o zwiększeniu limitów i obserwować, jak się zachowuje rynek" - powiedział Sawicki dziennikarzom po posiedzeniu ministrów rolnictwa "27" w Brukseli.
Jako argument przeciw pełnej liberalizacji wskazał sytuację rolników na południu i południowym wschodzie Polski, gdzie są trudne (górskie) warunki hodowli i "może dojść do zagrożenia produkcji".
Spotkanie w Brukseli poświecone było pierwszym propozycjom KE w sprawie przeglądu Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) z 20 listopada. KE zaproponowała m.in. stopniowe zwiększenie kwot, by w 2014 roku w pełni zliberalizować rynek mleka, odejście od instrumentów interwencyjnych i limitów ograniczających produkcję.
Sawicki zapowiedział z zadowoleniem, że od 1 kwietnia najprawdopodobniej zwiększone zostaną przyszłoroczne kwoty produkcji mleka dla poszczególnych krajów, w tym Polski.
Nawiązując do propozycji KE, Sawicki podkreślił, że zawsze był zwolennikiem WPR, opartej zwłaszcza na gospodarstwach rodzinnych. Obecne dyskusje uznał za potrzebne, choć zapewnił, ze "do 2013 roku żadnych wielkich zmian nie należy się spodziewać", m.in. dlatego, że zgodnie z umową państw członkowskich do tego roku zamrożono wydatki na budzącą coraz więcej sprzeciwu w Wielkiej Brytanii i krajach skandynawskich WPR.
"Jesteśmy przeciw nacjonalizacji WPR, a za utrzymaniem dotychczasowego budżetu na politykę rolną" - dodał wiceminister Jan Krzysztof Ardanowski.
Minister Sawicki zwrócił uwagę na zbieżność w niektórych kwestiach polskiego i francuskiego stanowiska np. w sprawie tzw. modulacji. Chodzi o propozycję KE zwiększania wydatków na tzw. drugi filar WPR (rozwój strukturalny obszarów wiejskich) kosztem I filara, czyli zmniejszania dopłat bezpośrednich dla rolników. Sawicki powiedział, że podziela opinię ministra Francji Michela Barniera, by wspieranie rozwoju wiejskiego odbywało się nie tylko kosztem rolnej część budżetu UE.
Jak zastrzega KE, modulacja miałaby dotyczyć tylko rolników starych państw UE i otrzymujących rocznie ponad 5 tys. euro. Dopłaty dla rolników z nowych państw unijnych mają rosnąć - zgodnie z traktatem akcesyjnym, by w 2013 r. osiągnąć poziom dopłat w "starych" krajach. Sawicki zapowiedział wizytę Barniera w Polsce 30 listopada. Planowane jest też spotkanie z ministrem rolnictwa Niemiec. Zmiany Wspólnej Polityki Rolnej mają dostosować ją do dzisiejszych realiów - rosnących cen rynkowych, zmian klimatycznych i globalizacji.
Nie są to jeszcze formalne propozycje legislacyjne. Te pojawią się wiosną przyszłego roku, po sześciomiesięcznych konsultacjach. Część z nich - jak ma nadzieję Komisja - zostanie przyjęta przez ministrów rolnictwa przed końcem 2008 roku (czyli za francuskiego przewodnictwa). Najbardziej radykalne zmiany mają wejść w życie wraz z nowym wieloletnim budżetem UE, po 2013 roku.
Jedną z ważniejszych propozycji jest stworzenie bardziej jednolitego systemu płatności bezpośrednich dla rolników ze wszystkich państw UE od 2013 roku. Teraz systemy bardzo różnią się w zależności od kraju - np. nowe kraje wprowadziły uproszczony system płatności od hektara (a nie produkcji) SAPS, który miał obowiązywać do 2010 roku.
Sawicki bardzo pozytywnie przyjął propozycję komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel, by nowe kraje stosowały SAPS aż do 2013 roku, czyli do czasu, kiedy ma zacząć obowiązywać nowy system.
Wśród innych propozycji KE jest wprowadzenie limitów dla największych gospodarstw - beneficjentów rolnych funduszy. KE proponuje stopniowe zmniejszanie poziomu wsparcia, gdy całkowita wysokość pomocy przekracza ustalony próg, np. 100 tys. euro rocznie. Najbardziej ta propozycja dotknęłaby Niemcy (głównie spółdzielnie na wschodzie powstałe w wyniku połączenia poenerdowskich państwowych gospodarstw), Wielką Brytanię, Czechy i Danię.
Wobec ostrego sprzeciwu Niemiec, w poniedziałek Fischer Boel zapowiedziała, że jest gotowa swoją propozycję przeanalizować. Inna propozycja KE to zwiększenie minimalnego obszaru posiadanego przez rolnika gruntu dającego prawo do uzyskania wsparcia unijnego. Wynosi on obecnie 0,3 ha.