Przy tych cenach gazu, tona nawozów musiałaby kosztować 6-7 tys. zł. "To abstrakcyjny poziom"
Możliwa będzie pomoc w sektorze nawozów również w przyszłym roku, jeśli sytuacja będzie tego wymagać – wynika ze słów premiera Mateusza Morawieckiego. Podczas konferencji po rządzie poinformował on, że w ciągu najbliższych kilku dni przedstawione mają zostać rozwiązania umożliwiające wznowienie produkcji nawozów.
- Zleciłem kilka dni temu premierom Sasinowi i Kowalczykowi wypracowanie odpowiednich rozwiązań. (...) Rekordowe ceny gazu powodują, że cena tony nawozów musiałaby kosztować 6-7 tys. zł. To abstrakcyjny poziom. Gaz jest komponentem decydującym w ok. 70 proc. o kosztach produkcji. Każdy, kto zajmuje się gospodarką, wie, co oznacza tak gwałtowny wzrost - mówił premier.
Dodał, że do wstrzymania produkcji nawozów dochodzi w całej Europie, nie tylko w Polsce.
Morawiecki poinformował, że Jacek Sasin i Henryk Kowalczyk zaprezentowali "pewne propozycje" podczas Rady Ministrów, ale nie przedstawili jeszcze ostatecznych decyzji, w którym kierunku pójdą rozwiązania. Zapewnił, że będą one gotowe w ciągu kilku dni.
Przypomniał, że już wcześniej, gdy nawozy były drogie, rząd zdecydował o dopłatach do nawozów. - Jeśli będzie taka potrzeba, również na kolejny sezon będziemy opracowywać odpowiednie programy, by zareagować na bieżącą sytuację - mówił. Zaznaczył, że 80-90 proc. nawozów potrzebne będzie w nowym roku, nie teraz.
- Poleciłem premierowi Sasinowi i premierowi Kowalczykowi opracowanie odpowiedniego rozwiązania w ramach tego bardzo trudnego dylematu: czy wykorzystywać ten gaz po bardzo, bardzo wysokich cenach, czy starać się wypracować inne rozwiązania. Na te propozycje czekam, wkrótce będą przedstawione - dodał premier Morawiecki.
morb
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami