Przychody firm rekrutacyjnych spadną w tym roku nawet o 20 proc.
Kryzys gospodarczy mocno da się w tym roku we znaki firmom, które specjalizują się w zatrudnianiu pracowników. Jak wynika z rozmów GP z przedstawicielami firm rekrutacyjnych, internetowych serwisów z ogłoszeniami i wydawców prasy, I połowy roku nie można zaliczyć do udanych. Niewiele wskazuje też na to, by sytuacja miała się poprawić w II półroczu.
Pracodawcy, główne źródło przychodów firm rekrutacyjnych, tną też budżety na rekrutacje. Wartość rynku tych usług mocno się w tym roku skurczy. Wiele firm może stanąć na krawędzi bankructwa. - Najlepszy czas w naszej branży przypada na okres, gdy firmy zwiększają zatrudnienie. Teraz niestety jest odwrotnie - przyznaje Karolina Adamiec-Vook, country manager firmy doradztwa personalnego Reed.
Nie oznacza to, że firmy w ogóle przestały zatrudniać. Jak wynika z raportu Grupy Pracuj, do której należy m.in. serwis Pracuj.pl i Profeo.pl, w II kwartale pracodawcy opublikowali 38,2 tys. ofert, co w stosunku do I kwartału tego roku oznacza wzrost o 3 proc. Z jednej strony przybyło ofert m.in. z branży prawniczej, a także finansów i bankowości, mniej jest natomiast ogłoszeń w branży edukacyjnej i szkoleniowej - nawet o 25 proc.
- Pierwsza połowa tego roku była słabsza. Firmy wstrzymały decyzje, by sprawdzić, co wydarzy się w gospodarce. Jeśli decydowały się na jakieś ruchy, to najczęściej na zastępowanie gorszej kadry lepszą - podkreśla Piotr Wielgomas, prezes grupy Bigram, zajmującej się rekrutacją pracowników na najwyższe stanowiska menedżerskie.
Michał Fura