"Puls Biznesu": Krach wymaga, by działać z rozsądkiem
Załamanie cen ropy może oznaczać wiele problemów w globalnej gospodarce, jednak inwestorzy z warszawskiej giełdy powinni powstrzymać się przed pochopnymi reakcjami - przekonuje wtorkowy "Puls Biznesu".
W gazecie podano, że "szczyt OPEC+, na którym formalnością miało być przedłużenie obowiązywania ograniczeń wydobycia ropy, zakończył się szokującym dla rynków rozpadem sojuszu producentów surowca". "Po 9,4-procentowym spadku cen w piątek nowy tydzień ropa brent rozpoczęła od przeceny o kolejne 22 proc. Skutkiem był wstrząs na rynkach globalnych - w tym polskich - aktywów.
Indeksy najważniejszych rynków akcji traciły po 5-8 proc., a rentowności 10-letnich obligacji USA, które jeszcze na początku roku zbliżały się do 2 proc., chwilowo zeszły poniżej 0,4 proc. Drożały uważane za bezpieczne przystanie złoto, japoński jen i szwajcarski frank" - zwraca uwagę "Puls Biznesu".
Jak napisano, "przed paniką uchronić nie zdołali się inwestorzy z giełdy w Warszawie - indeksy blue chipów WIG20 i grupujący małe spółki sWIG80 solidarnie pikowały po blisko 8 proc". "Specjaliści mBanku, według których na przełomie pierwszego i drugiego kwartału w recesję wejdzie strefa euro, obniżyli tegoroczną prognozę PKB dla Polski. W 2020 r. wzrost sięgnie zaledwie 1,6 proc., w porównaniu z wcześniej oczekiwanymi 2,8 proc., zapowiadają w nocie eksperci pod kierunkiem Ernesta Pytlarczyka. Jednak zdaniem Andrzeja Nowaka, zarządzającego funduszami w AXA TFI, w najbliższych dniach i tygodniach inwestorzy przede wszystkim powinni powstrzymać się przed podejmowaniem decyzji opartych na emocjach" - podkreślono.
Nowak w rozmowie z "Pulsem Biznesu" przekonuje: "wyceny spółek z GPW są już bardzo atrakcyjne, jednak nie można wykluczyć, że od twardego dna dzielą nas jeszcze dwa-trzy miesiące bolesnej przeceny". "Dlatego poleciłbym przede wszystkim zachowanie spokoju i unikanie posunięć o charakterze spekulacyjnym" - radzi.