Pustki na wagę złota
Niełatwo trafić na te plaże, lecz jest tam znacznie taniej i spokojniej, niż w popularnych ośrodkach turystycznych. Pauline Frommer (42 lata) pamięta jak dziś swoją pierwszą wizytę w Cancun, gdy jeszcze jako uczennica siódmej klasy wybrała się tam z ojcem. Arthur Frommer, autor słynnych przewodników Frommer Travel Guide, zbierał w Cancun materiały do recenzji pierwszego hotelu w tym nadmorskim mieście.
- Wtedy to było zupełne odludzie - wspomina Pauline, również autorka książek dla turystów. Niestety, takie plaże na ustroniu rzadko pozostają dzikie na dłużej. Cancun stało się ulubionym kurortem miłośników kąpieli słonecznych, słynącym ze swych hoteli i nocnych klubów oraz cudownych plaż.
Pod lupą: Najbardziej odludne plaże świata
Na zdjęciach: Najniebezpieczniejsze plaże świata
Na zdjęciach: Najbardziej zagrożone wybrzeża świata
Na zdjęciach: 10 odludnych plaż, na których nie ma studentów
Pod lupą: Jak uniknąć ukrytych kosztów wakacyjnych podróży
Niektóre wyspy położone w pobliżu Cancun, takie jak Isla Mujeres, pochłaniają nadwyżkę gości, zwłaszcza tych, którzy chcą uciec od tłumów. Wiadomo, że są osoby, które doskonale czują się na gwarnych plażach Cancun, jednak wielu turystów marzy o ciszy i spokoju wśród palm i białego piasku, na którym można rozłożyć ręcznik i relaksować się wśród szumu fal. Zwłaszcza teraz, gdy nie ma co spodziewać się, że ktoś z pracy prześle nam optymistyczną wiadomość na BlackBerry.
Oczywiście, jeśli ktoś ma gotówkę do wydania - i to sporo - może znaleźć swój prywatny skrawek raju w pobliżu pięciogwiazdkowych hoteli. No może pół-prywatny. Branża wyjątkowo luksusowych podróży, jak mówi Martha Gaughen, wiceprezes Sterling Brownell Travel z Atlanty, wydaje się jeszcze być odporna na recesję. Więc, jeśli myślałeś, że w tym roku będziesz mieć plażę w St. Barths tylko dla siebie, to możesz się rozczarować.
- Osoby, które odkładały wakacyjne podróże na później teraz rezerwują miejsca w luksusowych hotelach na Karaibach - mówi Gaughen.
Prywatność wymaga odrobiny wysiłku
Gdzie się więc udać, jeśli chcemy uciec od całego świata? Frommer mówi, że są jeszcze zapierające dech w piersiach, zaciszne plaże, takie jak w Cancun 30 lat temu.
- Teraz trochę trudniej jest je znaleźć - kontynuuje Frommer - a jeśli ktoś szuka całkowitego odosobnienia, prawdopodobnie będzie musiał pogodzić się z brakiem pewnych udogodnień.
Pocieszający jest jednak fakt, że niższy standard oznacza często niższe ceny. - Całkowitą samotność można znaleźć na wyspie Holbox w pobliżu Cancun - mówi Frommer. Ta najbardziej wysunięta na północ wyspa stanu Quintana Roo jest pozbawiona nowoczesnej zabudowy i oferuje jedne z najbardziej malowniczych i odizolowanych od świata plaż na półwyspie Jukatan.
- Tamtejsze ulice nawet nie są utwardzone, a wzdłuż plaż stoją chaty kryte palmowymi liśćmi - relacjonuje Frommer. - Nie ma tam internetu, ani zasięgu telefonów komórkowych. Całymi dniami można nie spotkać samochodu.
Podczas, gdy pokój hotelowy w Cancun może kosztować 1000 dolarów za noc w miejscach, takich jak Mandarin Oriental, to za najdroższy nocleg na Holbox zapłacimy 300 dolarów. Można też wynająć na tydzień dwupokojowy bungalow za 1000 dolarów.
Ludzie zazwyczaj odwiedzają tę wyspę w ramach jednodniowych wycieczek z sąsiednich wysp, aby popływać w jaskiniach z (przyjaznymi) rekinami wielorybimi, lecz jeśli jesteś w stanie wytrzymać parę dni bez luksusu, to będzie to "cudowne miejsce na relaks".
Nie tylko Karaiby
Spytaliśmy Gaughen i Frommer oraz innych ekspertów o to, gdzie leżą ich ulubione zaciszne plaże. Zastrzegliśmy jednak, że chodzi nam o plaże ogólnodostępne, a nie zarezerwowane tylko dla hotelowych gości.
Oczywiście, kilka osób wymieniło miejsca na Karaibach, jednak inni eksperci wspomnieli o plażach, takich jak Ecola State Park, położona na Wybrzeżu Oregońskim.
- Plaże w Oregonie są kamieniste, lecz wspaniałe - mówi Frommer. - Niektóre z nich są też odcięte od świata. Idealnie nadają się na długie spacery, a widoki są przepiękne.
Frommer ceni sobie fakt, że plaże te są położone w pobliżu ośrodków artystycznych, gdzie więcej jest ambitnych galerii sztuki, niż barów serwujących drinki z parasolką.
Pisarka lubi też białe plaże Molokai, często nazywanej starą wyspą lub wyspą najbardziej hawajską. - Molokai przypomina Hawaje z czasów, gdy po raz pierwszy zobaczył je kapitan Cook - stwierdza Frommer. - Dosłownie wszystkie z małych zatoczek i plaż oferują taką prywatność, że rzadko kiedy trafia się tam na innych plażowiczów.
Bilet z Honolulu na Molokai jest nieco droższy niż na inne wyspy (135 dolarów w jedną stronę), jednak pokój przy plaży w Hotel Molokai i własne lanai kosztuje tylko 220 dolarów za noc.
Gaughen ma ulubione plaże na St. Barths. Lubi zwłaszcza Colombier Beach, na którą można dostać się tylko łódką lub stromym górskim szlakiem.
Poleca też liczne plaże na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Niektóre hotele, takie jak Little Dix Bay oferują tam usługę polegającą na zawożeniu chętnych na odosobnione plaże. Turyści mogą tam spędzać czas pod parasolem, czytając książkę i jedząc lunch, a gdy zachcą wrócić do hotelu, mogą użyć zostawionej przez załogę krótkofalówki, aby wezwać łódkę.
Autor przewodników, Ryan Ver Berkmoes, mówi, że "są tam miliony romantycznych, dzikich plaż", jednak zawsze problemem jest "dojazd". Ver Berkmoes jest autorem Caribbean Guide dla Lonely Planet, więc spędził sporo czasu wśród karaibskich wysp poszukując najlepszych plaż.
Godne księżniczki
Ver Berkmoes mówi, że choć Antigua chwali się 365 plażami (po jednej na każdy dzień roku), to jej mniejsza siostra Barbuda - 40 km na północny wschód - oferuje lepsze i spokojniejsze plaże. Biało-różowawe plaże Barbudy pozostają w większości dziewicze - dlatego też było to ulubione miejsce Lady Di.
- Trudno się tam dostać, ale nie jest to niemożliwe - stwierdza Ver Berkmoes. - Najpierw trzeba polecieć na Antiguę. Następnie, można popłynąć w dość uciążliwy rejs promem lub wynająć samolot albo helikopter (za 200 dolarów). Na miejscu widać, że wszystko jest praktycznie jedną prywatną plażą, z wszelkimi pocztówkowymi atrybutami: białym jak śnieg piaskiem i krystalicznie czystą wodą.
Przy plaży stoją małe domki czekające na gości, "a w kilku miejscach można dobrze zjeść i wypić zimne piwo. Jednak na Barbudzie liczą się tylko plaże".
Noc w bungalowie kosztuje od 50 do 150 dolarów. Najdroższe kwatery znajdują się w North Beach Cottages, w północnej części Barbudy. Trzy proste bungalowy stoją bezpośrednio na plaży, a można dostać się do nich tylko łodzią. Koszt - 400 dolarów za noc, łącznie z posiłkami składającymi się głównie z homarów.
Ver Berkmoes ceni sobie też Bonaire, które słynie z podwodnych atrakcji (idealne miejsce dla nurków), lecz nie można zapominać o czekających tam na turystów różowych plażach. "Jeśli lubisz długie spacery po pustej plaży, to musisz odwiedzić południową część wyspy", stwierdza Ver Berkmoes. "Będziesz mógł iść dosłownie bez końca".
Poza Karaibami, Ver Berkmoes miło wspomina White Sand Beach, "śliczną zatoczkę na wschodnim wybrzeżu Bali, gdzie można zwiedzić też tropikalną dżunglę". To jedna z kilku malowniczych plaż Bali, gdzie nie ma czarnego piasku, a gdy pisarz odkrył ją kilka lat temu, "Nie było tam prawie nikogo, jedynie kilku rybaków".
Ver Berkmoes bardzo entuzjastycznie wyraził się o tym miejscu w przewodniku po Bali, a gdy wrócił tam w 2006 roku "były tam już leżaki do wynajęcia i chaty, w których sprzedawano zimne piwo". W tym roku w White Sand Beach zastał już kilka stoisk ze smażonymi owocami morza rozstawionych wprost na piasku.
Jego rada? Warto nacieszyć się tym miejscem, póki jeszcze można.
Pod lupą: 10 odludnych miejsc, w których warto wypocząć
Pascale Le Draoulec