Putin: Polska żąda zmiany trasy gazociągu Nord Stream
Polska zwróciła się do Komisji Europejskiej z żądaniem, by ta zmusiła uczestników projektu Nord Stream (Gazociąg Północny) do zmiany uzgodnionej już trasy tej magistrali - informuje we wtorek "Kommiersant", powołując się na premiera Rosji Władimira Putina.
Rosyjski dziennik wyjaśnia, że gazociąg będzie przebiegać pod jednym z polskich torów wodnych (prowadzących do Szczecina).
"Kommiersant" podaje, że o stanowisku Polski Putin opowiedział wysłannikowi gazety Andriejowi Kolesnikowowi w poniedziałek podczas wizyty na holenderskim statku "Solitaire" układającym w Zatoce Fińskiej tę kontrowersyjną rurę.
Według dziennika, szef rządu Rosji oświadczył, że "Polacy nieoczekiwanie zwrócili się do Niemiec o zajęcie się sprawą, która - jak się wydawało - była rozwiązana i uzgodniona".
"Chodzi o to, że niedaleko od wejścia do portu w polskim Szczecinie gazociąg Nord Stream przecina dwa tory wodne - polski i niemiecki. Polski o głębokości 13,5 metra i niemiecki - 9 metrów. Oba przebiegają przez wody terytorialne Niemiec. Magistrala ma być ułożona na głębokości 2,5 metra. Jest to zgodna z europejskimi standardami poduszka bezpieczeństwa" - przekazuje "Kommiersant" słowa Putina.
"I nagle Polacy oznajmili teraz, że gazociąg powinien przechodzić na znacznie większej głębokości, niż zakładano, gdyż oni w przyszłości zamierzają pogłębić swój port i puścić swoim torem wodnym większe statki. Wcześniej o takich zamiarach nie informowali" - relacjonuje dziennik.
"Kommiersant" pisze, że zapytał premiera, czy ma to jakiś związek ze sprawą Ahmeda Zakajewa. Putin - jak podaje gazeta - odpowiedział z uśmiechem: "Nie! Po prostu chcieli otrzymać nasz tranzyt". "Jest oczywiste, że mimo wszystko przejdziemy" - cytuje "Kommiersant" szefa rządu Rosji.
Putin wyznał również, że zbudowanie gazociągu Nord Stream było jego marzeniem. Pytany o to, czy coś może jeszcze powstrzymać "Solitaire", Putin odparł: "Sądzę, że nic go nie powstrzyma".
Dziennik przytacza także wypowiedź dyrektora zarządzającego spółki Nord Stream, przyszłego operatora Gazociągu Północnego, Matthiasa Warniga, który poinformował, że Polska wystąpiła z pozwem przeciwko Niemcom. "Kommiersant" zauważa, że Warnig przyjął to ze zdumieniem.
"Polacy twierdzą, że planują w przyszłości pogłębienie portu do 15 metrów. Będą musieli samodzielnie wywieźć kilka milionów ton piasku. W rzeczywistości takiego projektu nie ma. Nie ma też zgody na taki projekt. A jeśli nawet projekt taki pojawi się w przyszłości, to zdołamy opuścić naszą rurę na bezpieczną głębokość" - oświadczył przedstawiciel Nord Stream.
Warnig ocenił również, że pozew Polski nie ma żadnych szans, ponieważ - jak podkreślił - polski tor wodny przebiega przez niemieckie wody terytorialne. "A stanowisko rządu Niemiec jest znane od dawna. I teraz się nie zmieniło. Ponadto strona polska będzie musiała przedstawić ważkie dane uzasadniające potrzebę pogłębienia" - powiedział.
Przedstawiciel Nord Stream zapewnił, że jeśli taki projekt mimo wszystko zostanie przedstawiony i uzupełniony, to spółka uczyni wszystko, aby zapewnić swobodny dostęp statków do portu w Szczecinie.
Budowa morskiego odcinka Nord Stream, który przez Bałtyk bezpośrednio połączy Rosję z Niemcami, ruszyła w kwietniu. Gazociąg będą tworzyły dwie nitki o długości po 1220 km i przepustowości po 27,5 mld metrów sześciennych surowca rocznie.
Gazociąg będzie się zaczynać od tłoczni Portowaja koło Wyborga, a kończyć w okolicach niemieckiego Greifswaldu, w pobliżu granicy z Polską. Rura będzie przebiegała przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.
Pierwsza nitka magistrali ma być gotowa w maju 2011 roku. Wtedy rozpocznie się układanie drugiej nitki. Do eksploatacji ma być przekazana w 2012 roku. Pierwszy gaz Gazociągiem Północnym powinien popłynąć we wrześniu 2011 roku.
Budowa morskiego odcinka magistrali pochłonie 8,8 mld euro. Gaz do Nord Stream będzie dostarczany układanym równolegle gazociągiem Griazowiec-Wyborg. Jego budowa będzie kosztowała ok. 8 mld euro. Koszty nowych gazociągów na terytorium Niemiec, potrzebnych do odbioru paliwa z bałtyckiej rury, szacowane są na 2 mld euro.
Spółka Nord Stream kontrolowana jest przez rosyjski Gazprom, który posiada w niej 51 proc udziałów. Po 15,5 proc. należy do niemieckich E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall, a po 9 proc. - do holenderskiego Gasunie i francuskiego GdF.
- - - - -
- Polska nie prosiła Komisji Europejskiej o interwencję w sprawie przebiegu Nord Stream (Gazociągu Północnego) - powiedziała rzeczniczka KE Marlene Holzner. Dodała, że to sprawa dwustronna między Polską a Niemcami.
- Zgodnie z naszymi rozmowami z polskimi władzami, nie mają one zamiaru wysłać żadnego listu, nie wysłały żadnego listu i chcą ten problem rozwiązać dwustronnie - powiedziała na codziennej konferencji prasowej Holzner. Podkreśliła, że KE nie ma kompetencji w zakresie przebiegu trasy Nord Stream i "jeśli jakiś kraj chce ją zmienić, to musi rozmawiać z (odpowiednim) rządem".
- - - - - -
W odniesieniu do depeszy PAP z dnia 21 września 2010 r., z godz. 8.26 pt.: "Putin twierdzi, że Polska żąda zmiany trasy gazociągu Nord Stream", Ministerstwo Infrastruktury informuje:
Prowadzone są bilateralne rozmowy polsko - niemieckie dotyczące obecnej lokalizacji gazociągu Nordstream (Gazociąg Północny). Postulaty Ministerstwa Infrastruktury skupiły się przede wszystkim na zapewnieniu bezpieczeństwa żeglugi i środowiska. Wśród argumentów za koniecznością zagłębienia gazociągu jest uniknięcie ryzyka katastrofy ekologicznej, porównywalnej z tą z Zatoki Meksykańskiej oraz zapewnienie rozwoju portu w Świnoujściu. Wnioski strony polskiej zostały częściowo uwzględnione w obszarze morza terytorialnego, gdzie konsorcjum Nord Stream zagłębi gazociąg na odcinku ponad 20 km, w tym na skrzyżowaniu z tzw. torem zachodnim.
Strona polska nalega na zagłębienie dodatkowo 5 km gazociągu na skrzyżowaniu z tzw. torem północnym.
W ostatnim czasie przeprowadzono rozmowy ze strona niemiecką, podczas których strona polska konsekwentnie prezentowała powyższe stanowisko:
30.04 br. - spotkanie polskich i niemieckich ekspertów w Berlinie,
26.05 br. - spotkanie w Warszawie w MI z Reinhardem Klingenem, dyrektorem generalnym federalnego ministerstwa transportu, budownictwa i rozwoju miast,
29.07 br. - spotkanie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka z federalnym ministrem transportu, budownictwa i rozwoju miast Peterem Ramsauerem,
24.08 br. - spotkanie w Berlinie wiceministrów ds. transportu, Radosława Stępnia z Reinerem Bombą,
15.09 br. - spotkanie w Berlinie wiceministrów ds. transportu Anny Wypych- Namiotko wraz z Klausem-Dieterem Scheurle.
W trakcie spotkania ministra Cezarego Grabarczyka z komisarz unijną ds. morskich i rybołówstwa Marią Damanaki w dniu 22 lipca 2010 roku strona polska poinformowała o polskim stanowisku w sprawie bezpieczeństwa żeglugi na skrzyżowaniach tras żeglugowych z liniami przesyłowymi, podkreślając wolę bilateralnego rozwiązania sprawy gazociągu NS ze stroną niemiecką.
Niezależnie od działań podejmowanych przez resort infrastruktury, Zarząd Portów Morskich Szczecin - Świnoujście zaskarżył decyzje lokalizacyjne dla tej inwestycje wydane przez urzędy niemieckie.