PZU w kolejce po placówki BPH

Grupa PZU jest zainteresowana kupnem placówek BPH i uważa je za atrakcyjne dla grupy - powiedział w środę dziennikarzom prezes PZU Cezary Stypułkowski.

"Aktualnie analizujemy dostępne informacje. Z punktu widzenia strategicznego związek z bankiem dla PZU ma sens, a ta perspektywa sprzedaży jest jedną z atrakcyjniejszych, która mogłaby się otworzyć przed PZU, ale i tak musimy mieć zgodę akcjonariuszy" - powiedział prezes.

"Jeśli będziemy w stanie udowodnić, że to będzie generowało dodatkową wartość dla grupy, a myślę, że jesteśmy w stanie to udowodnić, to jestem przekonany, że akcjonariusze nie powiedzą nie" - dodał.

Wśród zainteresowanych zakupem części placówek BPH wymieniani są między innymi Commerzbank, Raiffeisen Bank oraz polski Getin Bank.

W ubiegłym tygodniu włoski UniCredit parafował porozumienie z polskim rządem co do fuzji Banku BPH i Pekao SA, a także otrzymał zgodę Komisji Nadzoru Bankowego (KNB) na wykonywanie prawa głosu z posiadanych akcji BPH. Na dziś planowane jest podpisanie umowy UniCredit z rządem.

Zgodnie z parafowanym porozumieniem włoski inwestor sprzeda 200 z 480 placówek BPH, na rzecz niezależnego trzeciego podmiotu. UniCredit sprzeda też markę BPH.

"Dla każdej instytucji, która potencjalnie by aspirowała, a domyślam się, że PZU nie będzie jedynym, znaczenie marki jest bardzo różne. Dla nas sama marka BPH nie jest wielką wartością, bo uważamy, że marka PZU ma wyższą rozpoznawalność i wyższy poziom zaufania" - powiedział Stypułkowski.

"Dla różnych podmiotów będzie to miało różne znaczenie (...) wydaje mi się, że dla każdego operatora co najmniej w pierwszym okresie prawdopodobnie podtrzymanie marki BPH ma sens, bo to nie jest tak, że miliony ludzi w Polsce od razu rozpozna (markę nowego właściciela)" - dodał.

Zgoda KNB dla UniCredit na wykonywanie prawa głosów w BPH była niezbędnym etapem przed uzyskaniem przez Włochów zgody polskiego nadzoru na fuzję Pekao SA i BPH, w których UniCredit jest większościowym akcjonariuszem.