Raport Departamentu Handlu znów zaskakuje ekonomistów. Tym razem pozytywnie
Po kwietniowym wzroście w maju wydatki detaliczne Amerykanów znów wzrosły w porównaniu z zeszłym rokiem. Mieszkańcy USA odczuwają presję z powodu ciągłego wzrostu stóp procentowych i inflacji, ale ponownie przeważył optymizm.
Wydawało się, że po wcześniejszej publikacji raportu o amerykańskim PKB nic zaskakującego nie mogło się wydarzyć. Wspomniane dane pokazały, że amerykańska gospodarka wzrosła w tempie rocznym zaledwie o 0,7 proc. w pierwszym kwartale 2023 roku, co było niższe od oczekiwań ekonomistów. Wzrost PKB w poprzednim kwartale wynosił 2,9 proc.
Z tego też powodu spadek sprzedaży detalicznej był oczekiwany. Ekonomiści przepytani przez "The Wall Street Journal" szacowali, że spadnie ona w maju o 0,2 proc. w porównaniu z kwietniem. Tymczasem tak naprawdę wyniosła ona 598,58 mld dolarów, czyli wzrosła z 597,99 mld dolarów w zeszłym miesiącu i z 593,99 mld dolarów rok temu. Oznacza to wzrost 0,3 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem oraz o 0,77 proc. rok do roku.
Przypomnijmy, że raport Departamentu Handlu USA przedstawia sprzedaż w sklepach, restauracjach i na stronach internetowych.
Można przyznać, że wydatki konsumentów nieco się ustabilizowały po zaskakująco silnym początku tego roku, gdyż Amerykanie nadal odczuwają presję z powodu ciągłego wzrostu stóp procentowych i inflacji.
Dane te są śledzone ze szczególną uwagą, ponieważ wydatki konsumentów stanowią około dwóch trzecich produkcji ekonomicznej. Jeśli kupujący by się wycofali, spowolniłoby to dalszy wzrost gospodarki. Sprzedaż detaliczna wzrosła w styczniu, ale spadła w kolejne dwa miesiące, by pójść w górę w kwietniu.
Ironiczne jest to, że w poprzednich trzech miesiącach analitykom również nie udało się przewidzieć skali zmian w indeksie. W kwietniu sprzedaż wzrosła poniżej oczekiwań o 0,4 proc., a w marcu i lutym spadała powyżej szacunkowych prognoz - o 0,7 proc. Było to sporym szokiem po rekordowym styczniowym odczycie (2,8 proc. w górę).
Inflacja spadła w maju do około połowy szczytu zeszłego roku, ale nadal jest wysoka. Departament Pracy poinformował we wtorek, że ceny konsumenckie wzrosły o 4 proc. rok do roku.
Sprzedaż detaliczna nie jest dostosowywana do inflacji i odzwierciedla zmiany w cenach oraz wolumenach zakupów. Dane detaliczne w dużej mierze obejmują wydatki na towary, w tym na żywność, elektronikę i paliwo. Nie mierzy większości usług, takich jak czynsz i wizyty u lekarza, które stanowią większość wydatków konsumentów. Departament Handlu opublikuje szersze dane dotyczące wydatków w późniejszym terminie.
W ostatnich miesiącach wiele sklepów detalicznych zgłosiło, że konsumenci ograniczyli wydatki na przedmioty drugiej potrzeby, lecz nadal wydają sporo na podstawowe artykuły.
Koszty pożyczek stanowią kolejne wyzwanie dla konsumentów. Federalna Rezerwa podniosła stopy procentowe w ciągu ostatniego roku, aby stłumić inflację poprzez zmniejszenie popytu i spowolnienie gospodarki. Wysokie stopy procentowe mogą sprawić, że pojazdy, sprzęt AGD i inne drogie przedmioty robią się mniej dostępne dla konsumentów finansujących takie zakupy. Mogą także zwiększać saldo kart kredytowych, co także przekłada się na ograniczanie wydatków.
Niejako w opozycji do tych tendencji w USA utrzymuje się silny rynek pracy. Wzrost płac w ostatnich latach i zgromadzone oszczędności zwiększyły zdolność konsumentów do wydawania, a historycznie niskie bezrobocie może wzmacniać zaufanie.
Raport sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych dostarcza skonsolidowanego wskaźnika sprzedaży towarów i usług detalicznych przez okres jednego miesiąca. Istnieje trzynaście głównych typów sprzedawców detalicznych: sprzedawcy pojazdów silnikowych i części zamiennych (około 20 proc. całkowitej sprzedaży), sklepy spożywcze i napojowe (13 proc.), sklepy z artykułami ogólnego użytku (12,5 proc.), usługi żywieniowe i miejsca spożywania napojów (11 proc.), stacje benzynowe (10 proc.), sprzedaż bezpośrednia (9,2 proc.), sklepy z materiałami budowlanymi i ogrodniczymi (6 proc.), sklepy ze zdrowiem i pielęgnacją osobistą (6 proc.), sklepy odzieżowe i akcesoriów odzieżowych (5 proc.), sprzedawcy różnych artykułów (2,3 proc.), sklepy meblowe (2 proc.), sklepy elektroniczne i AGD (2 proc.) oraz sklepy z artykułami sportowymi, hobby, książkami i muzyką (1,7 proc.).
Opracował KM