Raport w sumie łagodny
Komisja spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego przyjęła raport w sprawie przygotowania Polski do wejścia do Unii Europejskiej.
W ostatniej chwili spaliły na panewce próby wpisania do raportu kilku krytycznych
uwag, które sprawiłyby, że byłby on znacznie mniej pochlebny w stosunku
do naszego kraju.
O jakie kontrowersyjne zapisy chodziło?
W komisji spraw zagranicznych parlamentu odrzucono poprawkę austriackiego chadeka, Johannesa Svobody, mówiącą o
opóźnieniach polskiego parlamentu w dostosowaniu polskiego prawa do unijnego.
Kompromisowym rozwiązaniem okazało się wezwanie Sejmu do przyspieszenia
prac legislacyjnych, nie udało się natomiast wykreślić z raportu krytycznych
uwag dotyczących zaostrzenia przez Sejm warunków zwrotu zagrabionego po
II Wojnie Światowej mienia. Uwagi te wpisano pod wpływem lobbingu Żydów
z USA i Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości.
Autor raportu, włoski
deputowany polskiego pochodzenia, Jaś Gawroński, był jednak zadowolony.
"Zwyciężyliśmy w debacie parlamentarnej nad tymi, którzy chcieli przedstawić
bardziej krytyczny obraz Polski" - stwierdził Gawroński.