Realna sprzedaż detaliczna wciąż spada

Piaty miesiąc z rzędu realna sprzedaż detaliczna spadała. W wartościach nominalnych zwiększyła się w maju o 1,1 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2008 r. Natomiast po uwzględnieniu inflacji spadła o 2,5 proc. To sprawia, że kondycja konsumentów wciąż martwi.

Jednocześnie w maju nominalna sprzedaż detaliczna zmieniła się w znacznie mniejszym stopniu niż przeciętnie w ostatnich 12 miesiącach, kiedy rosła o 5,5 proc. To oznacza, że negatywne tendencje w tej sferze gospodarki są wciąż silne. Do tego średnia z ostatnich 3 miesięcy zmiany sprzedaży detalicznej była najniższa w historii. To obrazuje skalę regresu w tej sferze. Fakt, że analitycy spodziewali się gorszej sytuacji nie może być w tym względzie żadnym pocieszeniem.

Dziś Główny Urząd Statystyczny podał też, że bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), syntetycznie opisujący obecne tendencje konsumpcji indywidualnej, w czerwcu utrzymał się na poziomie z poprzedniego miesiąca (?24,3 pkt proc.). W porównaniu do marca, w którym zanotowano najniższe wartości wskaźnika, bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej poprawił się o 6,1 p.proc., ale w dalszym ciągu nie osiągnął poziomu notowanego na początku roku (?18,9 p.proc.). Natomiast wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK), obrazujący tendencje konsumpcji indywidualnej oczekiwane w najbliższych miesiącach, w tym miesiącu wzrósł o 2 pkt proc., do ?32,8 proc. W porównaniu z marcem, w którym zanotowano najniższą wartość tego wskaźnika, wskaźnik ten poprawił się o 9,4 pkt proc., ale także nie osiągnął poziomu notowanego w styczniu tego roku (?31,6 proc.).

Reklama

Podobnie, jak w przypadku wielu danych ankietowych ze świata, widać rozbieżność między ocenami bieżącej i przyszłej sytuacji. To odzwierciedla nadzieje na poprawę sytuacji w przyszłości, ale musimy pamiętać, że konsumenci podejmują decyzje o wydatkach bazując nie na przewidywanych w przyszłości dochodach, ale na obecnym ich stanie. Pietno na wydatkach będzie odciskać coraz bardziej pogarszająca się sytuacja na rynku pracy, gdzie silnie hamuje wzrost płac i spada zatrudnienie. Tym samym zmniejsza się fundusz płac, będący wypadkową tych dwóch zmiennych. Do tego z dzisiejszych danych o majowym bezrobociu wynika, że obniża się ono znacznie słabiej niż w minionym roku o tej samej porze. W porównaniu z kwietniem spadło w tym roku o 02,pkt proc., do 10,8 proc. W minionym roku obniżyło się w tym czasie o 0,5 pkt proc., do 10 proc.

Biorąc pod uwagę presję na wydatki konsumenckie negatywnie trzeba ocenić pomysły na zwiększanie podatków w naszym kraju w związku z kłopotami budżetu. takie działania mogą dodatkowo ograniczyć możliwości wydawania pieniędzy przez Polaków.

Krzysztof Stępień, główny ekonomista

Zobacz dane makroekonomiczne z kraju i ze świata

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: sprzedaż detaliczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »