Reforma finansów zabierze drogowcom 700 mln zł

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad liczy na 1 mld zł z dodatkowych opłat od kierowców. Ostatecznie jednak - w związku z planowaną reformą finansów publicznych - jej budżet może się zmniejszyć. A to oznacza, że nie przyspieszymy budowy autostrad.

Resort infrastruktury szuka możliwości pozyskania środków na budowę dróg. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie dodatkowej opłaty, doliczanej do ceny benzyny. Mówi się o 5-9 gr od litra paliwa. Zbigniew Kotlarek, zastępca szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), potwierdza, że dzięki tej opłacie dyrekcja może pozyskać około 1 mld zł rocznie dodatkowych środków, które przeznaczy na budowę szybkich tras.

- Wprowadzenie jakichkolwiek dodatkowych obciążeń dla kierowców nie spotyka się z aprobatą. Jednak jeśli nie dostaniemy większych środków, nie przyspieszymy budowy autostrad - twierdzi Zbigniew Kotlarek.

Reklama

Reforma zaboli

Problem w tym, że nawet jeśli rząd wprowadzi dodatkowe opłaty, GDDKiA może mieć mniej pieniędzy, niż obecnie, a to z powodu planowanej przez rząd reformy finansów publicznych.

- Jednym z elementów naszego budżetu są tzw. środki specjalne, na przykład kary od użytkowników pojazdów cięższych niż dopuszcza norma dla określonej drogi. W tym roku wpływy z tego tytułu szacujemy na ponad 700 mln zł. Jednak Ministerstwo Finansów (MF) - w ramach reformy - rozważa likwidację wszelkich środków specjalnych, a to oznaczałoby uszczuplenie naszego budżetu. Próbujemy przekonać resort, by w naszym przypadku nie likwidować środków specjalnych - mówi Zbigniew Kotlarek.

To jednak nie koniec zakusów MF na pieniądze drogowców.

- Kolejny problem to plany wprowadzenia od przyszłego roku 22-proc. stawki VAT na materiały i usługi budowlane. Rozważane jest także opodatkowanie gruntów budowlanych, co spowoduje wzrost cen terenów kupowanych pod budowę dróg. Proponujemy resortowi finansów inne rozwiązania. Mamy nadzieję, że z VAT część środków zostanie przeznaczona na drogi - tłumaczy dyrektor.

Jego zdaniem, plany dodatkowych podatków czy likwidacji środków specjalnych mogą spowodować, że budowa autostrad zostanie ostatecznie zahamowana.

Resort finansów na razie jest oszczędny w komentarzach. Anna Sobocińska z biura prasowego MF informuje jedynie, że powołano zespół międzyresortowy, który zdecyduje o losach środków specjalnych.

Budżet się kurczy

Truizmem jest twierdzenie, że środków na drogi już dziś jest zbyt mało. Widać to wyraźnie, patrząc na budżet GDDKiA. Tegoroczny dyrekcja koryguje już szósty raz.

- W pierwszym projekcie z czerwca 2002 r. założyliśmy wpływy ze środków krajowych na poziomie około 4 mld zł. We wrześniu obniżyliśmy tę kwotę do 2,8 mld zł. Następny projekt opracowaliśmy w grudniu, zakładając wpływy wysokości 2,77 mld zł - wylicza Zbigniew Kotlarek.

W lutym, z powodu opóźnienia prac nad ustawą o budowie i eksploatacji dróg krajowych, konieczna była kolejna korekta - do 2,55 mld zł, następnie w marcu - po odrzuceniu przez Sejm ustawy - przygotowano dwa warianty: wydatki ze środków krajowych na poziomie 1,12 mld zł albo 1,33 mld zł.

W pierwszym wariancie przesunięto w czasie zrealizowanie części drogowych projektów, w drugim starano się zadbać o dokończenie rozpoczętych zadań. Obecnie przygotowywana jest kolejna korekta.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: budowy | GDDKiA | zbigniew | reforma | budżet | dyrekcja | resort
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »