- Od kwietnia dla piekarni i cukierni obowiązuje zamrożona cena gazu na poziomie 200,17 zł/MWh.
- Rozwiązanie ma zatrzymać rosnące ceny wyrobów piekarniczych i cukierniczych.
- Jak przekonują eksperci, nie tylko rosnące ceny energii mają wpływ na podwyżki cen pieczywa - w dużej mierze zależą one od kosztów surowców, pracy czy transportu.
Raport "Indeks cen w sklepach detalicznych" przygotowany przez UCE RESEARCH i Uczelnię WSB Merito (dawnej Wyższej Szkoły Bankowej) pokazał, że w marcu 2023 roku koszyk zakupowy podrożał średnio o 23,7 proc. w porównaniu do roku 2022. O dużych zmianach cen zadecydowało m.in. pieczywo, którego cena wzrosła w marcu o 27,6 proc., zaś w lutym o 29,8 proc. r/r. Podwyżki te były w dużej mierze wynikiem drożejących surowców i rosnących kosztów produkcji, w tym opłat za energię czy wzrostu minimalnego wynagrodzenia.
Rządowe rozwiązanie nie wystarczy?
Na początku kwietnia rząd wprowadził maksymalną stawkę za gaz dla piekarni i cukierni. Wynosi ona obecnie 200,17 zł/MWh. Jak przekonywał minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, rozwiązanie ma pozwolić na obniżkę ceny gazu "nawet dwu-, trzykrotnie".
- To bardzo duża pomoc w sytuacji wysokich cen surowców energetycznych, będących efektem rosyjskiej agresji w Ukrainie - wskazał Buda. Dodał, że przedsiębiorcy "będą mieli zapewnione stabilne ceny gazu, a ich klienci możliwość dalszego kupowania pieczywa czy ciastek w ulubionych miejscach"
Zdaniem ekspertów wprowadzone rozwiązanie tylko częściowo zatrzyma podwyżki cen pieczywa. Jak wskazuje dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito nadal funkcjonuje wiele piekarni węglowych, zaś w przypadku korzystających z gazu to nie tylko koszty energii wpływają na ostateczną cenę bochenka chleba.
- Rządowe rozwiązanie może więc wpłynąć na wyhamowanie dynamiki podwyżek, ale wcale nie musi. Należy obserwować dalszy rozwój sytuacji w tej kategorii, szczególnie w kontekście znacznej obniżki cen skupu zboża, która miała miejsce w drugiej połowie stycznia br. W dłuższej perspektywie to ona może wpłynąć na spadek dynamiki wzrostu cen pieczywa - przekonuje dr Orpych.
Rosną koszty surowców
Jak komentują analitycy UCE RESEARCH zamrożenie cen gazu dla piekarzy i cukierników nie gwarantuje tego, że wkrótce zobaczymy niższe ceny ich produktów. Wskazują, że chwilowo możemy liczyć na wyhamowanie dynamiki wzrostu cen, nie zaś na ich spadki, zwłaszcza w piekarniach i cukierniach, a nie np. w sieciach handlowych. Podkreślają, że to właśnie branża piekarnicza jest tą, która najbardziej odczuwa skutki wojny w Ukrainie, właśnie ze względu na inflację i kryzys energetyczny. Wskazują, że w przypadku lutowej i marcowej podwyżki cen pieczywa główną przyczyną był właśnie wzrost opłat za energię od stycznia.
- Producenci, którzy w ub.r. korzystali z niższych taryf na gaz oraz prąd, w tym roku musieli uwzględnić wyższe koszty prowadzenia biznesu. W najbliższych miesiącach konsumenci mogą liczyć na stabilizację cen pieczywa na aktualnych poziomach, do czasu obowiązywania obniżonej stawki VAT. Jednak wciąż niepokojące są koszty surowców. Mamy też bardzo wiele zmiennych, w tym czynniki klimatyczne, sytuację polityczną, inflację i popyt - uważają eksperci z UCE RESEARCH.
Jak wynika z analiz, około 35 proc. ceny chleba stanowią koszty surowców. Marża sklepu to ok. 24 proc. Koszty stałe i zatrudnienia stanowią około 18 proc. W dalszej kolejności znajdują się koszty transportu i energii (14 proc.), zaś marża producenta stanowi około 10 proc.
- Problemy z ubiegłorocznymi zbiorami i eksportem zbóż z Ukrainy bezpośrednio wpłynęły na ceny pieczywa na naszych półkach sklepowych. Ten kraj w końcu był nazywany spichlerzem Europy. Z kolei Rosja była bardzo ważnym graczem na rynku żywności i została objęta sankcjami. Wpływ wojny jest znaczny, aczkolwiek nie jest to główna determinanta wzrostu cen w naszym kraju. Rozpędzona inflacja spowodowała wzrost kosztów produkcji - podsumowuje ekspert z Uniwersytetu WSB Merito.
Zobacz również: