Resort skarbu wziął się za porządki
Na początek towarzystwo straciło szefa rady nadzorczej. Czy będzie to początek końca Silesii?
Jacek Socha, minister skarbu, zlecił kontrolę w Towarzystwie Finansowym Silesia (TFS) - wynika z nieoficjalnych informacji. Pod lupę została wzięta spółka należąca do skarbu państwa, która zajmowała się i nadal zajmuje się restrukturyzacją sektora hutniczego. Jak we wszystkich państwowych podmiotach i tu sprawy gospodarcze przeplatają się niestety z polityką.
Toż to ARP-bis
- Właściciel ma prawo sprawdzać, co się dzieje w spółce. Głównie jest to kontrola przepływu pieniędzy publicznych - mówi Tadeusz Wenecki, prezes Silesii.
Według naszych informacji, na jednym ze spotkań minister miał powiedzieć, że TFS nie dostanie już żadnych pieniędzy z budżetu, bo jest to "ARP-BIS".
- Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej ogranicza funkcjonowanie takich podmiotów, jak Silesia z powodu ograniczenia pomocy publicznej - mówi Tadeusz Wenecki.
TFS przygotowuje więc strategię na najbliższe lata.
- Jeśli zostanie zaakceptowana przez resort skarbu, spółka będzie istnieć, jeśli nie, to właściciel zdecyduje, co dalej - uważa szef TFS.
Według prezesa Weneckiego, TFS powinno zakończyć proces prywatyzacji Huty Stali Częstochowa (HSC) - jednego z największych graczy na rynku stali, sprzedaży udziałów w Walcowni Rur Jedność (inwestycji realizowanej już przez ponad ćwierćwiecze), dystrybutora stali Centrostalu Bydgoszcz (CB) czy upadłej Huty Andrzej.
Pora się rozstać
MSP - nie czekając na strategię TSF - dokonało zmian w radzie nadzorczej. W środowisku hutniczym spekuluje się, że przyczyną mogły być kontrowersje prawne co do prawidłowości powołania przez nią w połowie czerwca 2004 r. zarządu. Wówczas szefem TFS został Tadeusz Wenecki. Jeśli potwierdzą się zarzuty o prawnych błędach przy jego powołoniu, wszystkie decyzje zarządu Silesii trafią do kosza. Skutki będą bardzo poważne.
- Złożyłem rezygnację z bycia członkiem rady nadzorczej TFS i zostałem odwołany. Powód? Mam teraz dużo pracy w koksowni. Muszę zająć się tworzeniem holdingu węglowo-koksowego - wyjaśnia Andrzej Kołacz, prezes Koksowni Przyjaźń.
Inna sprawa, że Andrzej Kołacz, będąc jednocześnie szefem rady nadzorczej TFS i prezesem Koksowni Przyjaźń, wpadłby w konflikt interesów - z powodu koksowni Huty Częstochowa. Jej majątek dzierżawi Huta Stali Częstochowa, którą Silesia sprzedaje inwestorowi.
- Prezes Kołacz mówił niedawno, że chce, by koksownia HCz była włączona za darmo do przyszłego koncernu koksowego. Tymczasem trzeba ją sprzedać inwestorowi, który zechce kupić hutę - mówi jedna z osób zbliżonych do transakcji sprzedaży hut.
Andrzej Kołacz do RN TFS został powołany w styczniu 2004 r. przez Andrzeja Szarawarskiego, byłego wiceministra skarbu. To nie koniec zmian. Z rady został odwołany też Przemysław Palonka, dyrektor oddziału PKO w Sosnowcu. Nowymi członkami mają być przedstawiciele resortu finansów i UOKiK. Na razie trudno przesądzić, czy zmiany w RN zwiastują trzęsienie ziemi w Silesii, czy też mają związek z innymi sprawami.
- Silesia po sfinalizowaniu planowanej sprzedaży aktywów straci rację bytu - podsumowuje Andrzej Kołacz.
Maria Trepińska
Towarzystwo TF Silesia powstało pod koniec 2000 r. na bazie jednej ze spółek Huty Katowice. Przedmiotem działalności miało być ratowanie branży przed bankructwem i wspieranie restrukturyzacji. Rada Ministrów zgodziła się na dokapitalizowanie Silesii akcjami m.in. FIAT Auto, Żywca, Jelfy, Lentexu i Kęt. Większość tych walorów Silesia sprzedała. Uzyskane środki inwestowała nie tylko w państwowe huty, ale również w prywatne lub półprywatne podmioty, m.in. przejęła znaczące udziały w WRJ, WRJ-Serwis, Centrostalu Bydgoszcz, hutach Częstochowa i Andrzej. Działalność TFS jest od pewnego czasu pod lupą ABW.