Restauracja działała w lockdownie. Właściciele wygrali w sądzie
Sąd Rejonowy Katowice-Wschód umorzył postępowanie w sprawie karnej przeciwko właścicielom katowickiej restauracji "Bułkęs", która przyjmowała gości podczas lockdownu. Sąd wskazał, że rozporządzenia covidowe zakazujące działalności gospodarczej w czasie pandemii zostały wydane w sposób sprzeczny z Konstytucją, przez co nie mogą stanowić podstawy do ukarania restauratora.
Właścicielom restauracji "Bułkęs" postawiono 23 zarzuty niestosowania się do zakazu prowadzenia działalności gospodarczej w czasie lockdownu. Tyle było dni, kiedy w lokalu zawitała kontrola. Restauratorzy konsekwentnie odmawiali przyjmowania mandatów i zdecydowali się na drogę sądową. W rezultacie podczas posiedzenia sądowego, które odbyło się 28 czerwca, Sąd Rejonowy Katowice-Wschód zdecydował o umorzeniu postępowania karnego. Nie doszło nawet do otwarcia rozprawy.
- Od samego początku uważaliśmy, że ten zakaz prowadzenia działalności gospodarczej jest nieskuteczny i że nie może być wprowadzony rozporządzeniem w sytuacji, kiedy nie ma ogłoszonego stanu klęski żywiołowej - mówi Interii adw. Beata Bieniek-Wiera, która wraz z Dominiką Bielecką reprezentowała właścicieli "Bułkęsa".
Jak wyjaśnia, sąd stwierdził, że nie będzie nawet otwierać rozprawy, ponieważ zgadza się z argumentacją, że zakaz prowadzenia działalności gospodarczej wprowadzony rozporządzeniem, jest niezgodny z Konstytucją, w sytuacji gdy nie ma ogłoszonego stanu klęski żywiołowej. - W Konstytucji jest wyraźnie wskazane, że takie ograniczenia mogą być ustanowione tylko w sytuacji klęski żywiołowej. Sąd uznał, że właściciele restauracji nie mogą w ogóle ponosić odpowiedzialności za zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, który był wprowadzony nieskutecznie - tłumaczy prawniczka.
Zarzuty przeciwko restauratorom dotyczyły naruszenia art. 116 § 1a Kodeksu Wykroczeń, który mówi, że kto nie przestrzega zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, podlega karze grzywny albo karze nagany. - Sąd stwierdził, że ten przepis jest źle skonstruowany, ponieważ jeżeli ktoś ma ponosić odpowiedzialność wykroczeniową, to na poziomie ustawowym muszą być określone wszystkie przesłanki tej odpowiedzialności. Czyli nie może być tak, że Kodeks Wykroczeń odsyła do ustawy, a ustawa odsyła do rozporządzenia - wyjaśnia Bieniek-Wiera.
Sąd w Katowicach zauważył też, że czyny, których dotyczy sprawa, obecnie nie są już karalne, a dla sprawcy czynu stosuje się ustawę względniejszą [czyli taką, która przewiduje łagodniejsze potraktowanie sprawcy za czyn - red.]. Dlatego właściciele restauracji nie powinni ponosić odpowiedzialności.
Decyzja sądu ucieszyła restauratorów. Właściciele "Bułkęsa" zamieścili w mediach społecznościowych wpis, w którym przyznali, że "wreszcie mogą odetchnąć z ulgą".
Wyrok sądu jest nieprawomocny.
Dominika Pietrzyk