Rewolucja dla ponad 14 milionów Polaków

Resort pracy planuje wprowadzenie rewolucyjnych zmian dla 14,4 mln członków OFE. Mają oni zyskać możliwość wypisania się z II filara i wydania zgromadzonych pieniędzy na dowolny cel. Ci, którzy pieniądze z OFE zabiorą, będą musieli zapłacić od nich 19 proc. podatku. Jeżeli przekażą je do ZUS lub IKE, i zdecydują się pobierać ratalnie przez co najmniej 10 lat, podatku nie zapłacą.

Najważniejsze przygotowane przez resort pracy zmiany przewidują umożliwienie powrotu do ZUS wszystkim osobom oszczędzającym w II filarze; wprowadzenie jednorazowej wypłaty wszystkich pieniędzy z OFE; zdecydowane obniżenie - kosztem ZUS - składek trafiających do funduszy.

Pierwsza zmiana ma dotyczyć osób, które ukończą 55 lat (kobiety) i 60 lat (mężczyźni). Zyskają możliwość przekazania zgromadzonych w OFE pieniędzy do ZUS, a wówczas ZUS będzie im wypłacał emeryturę. Ocenia się, że tylko w br. może z tego skorzystać ponad 250 tys. mężczyzn i 100 tys. kobiet.

Reklama

Druga zmiana dotyczy osób, które ukończą 65 lat, ale tylko pod warunkiem, że uzyskają emeryturę w wysokości co najmniej dwóch minimalnych świadczeń (obecnie 1350 zł). Jeśli ubezpieczony będzie miał w ZUS zgromadzony kapitał wystarczający na takie świadczenie, z OFE będzie mógł wypłacić pieniądze i przeznaczyć je na dowolny cel.

Trzeci pomysł, to propozycja zmniejszenia składki do OFE z 7,3 do 3 proc. tzw. podstawy wymiaru. Dzięki temu budżet będzie przekazywać ZUS mniej pieniędzy, ale w przyszłości to Zakład, który jest dotowany przez budżet, będzie odpowiadał za większą część wypłaty emerytur.

Eksperci uważają, że obniżenie składki przekazywanej do OFE i możliwość przeniesienia się z II filara do ZUS, może doprowadzić do demontażu systemu emerytalnego. Prawdziwym powodem zmian może być chęć obniżenia deficytu, wskazuje Wiktor Wojciechowski z Fundacji FOR.

Do 22 stycznia ministerstwa oraz urzędy, np. NBP, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy Polska Izba Ubezpieczeń, mają czas za zaopiniowanie projektów zmian ustaw reformujących system emerytalny. Taki termin wskazała minister pracy, kierując projekty ustaw do uzgodnień międzyresortowych.

Zaproponowane przez resort pracy zmiany zmniejszają część składki emerytalnej, która trafia do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Obecnie jest to 7,3 proc. pensji, po zmianach ma być tylko 3 proc. Oznacza to, że ZUS będzie otrzymywał wówczas 12,29 proc. pensji pracownika (jak obecnie), plus 4,3 proc. pensji, które teraz przekazywane jest do OFE.

Kolejna nowość to danie wszystkim ubezpieczonym możliwości wybrania pieniędzy zgromadzonych w OFE. Będzie można to zrobić po osiągnięciu 55. lat życia (kobieta) lub 60. lat (mężczyzna). W wieku 65. lat każdy będzie już musiał podjąć decyzję w tej sprawie i albo przekazać pieniądze do ZUS, albo na swoje Indywidualne Konto Emerytalne (prowadzone np. przez bank, towarzystwo ubezpieczeniowe czy biuro maklerskie), albo zabrać je i np. wpłacić do banku, czy wydać na dowolny cel.

Ci, którzy pieniądze z OFE zabiorą, będą musieli zapłacić od nich 19 proc. podatku. Jeżeli przekażą je do ZUS lub IKE, i zdecydują się pobierać ratalnie przez co najmniej 10 lat, podatku nie zapłacą.

Swobodę wyboru co do oszczędności zgromadzonych w OFE będą jednak mieli tylko ci, którzy uzbierali kwotę, która pozwoli im na wypłatę emerytury w wysokości co najmniej 200 proc. najniższej emerytury (obecnie byłoby to 1 tys. 350 zł 20 gr.). Osoby, które nie uzbierają na dwukrotność najniższej emerytury, będą musiały wszystkie pieniądze z OFE przekazać do ZUS, który będzie im wypłacał dożywotnią emeryturę - co najmniej minimalną (obecnie 675 zł 10 gr.).

Jeżeli proponowane zmiany wejdą w życie (resort pracy chce, by były uchwalone jeszcze w tym roku), to wszystkie świadczenia będzie wypłacał ZUS. Nie powstaną zatem zakłady emerytalne, działające na wzór Powszechnych Towarzystw Emerytalnych i pobierające za swoje usługi prowizję, których utworzenie dotychczas zakładano.

W uzasadnieniu do pakietu projektów ustaw reformujących system emerytalny resort pracy szacuje, że osoba uzyskująca przeciętne miesięczne wynagrodzenie (obecnie ok. 3,2 tys. zł brutto) przez 40 lat, która odeszłaby na emeryturę w 2014 r., otrzymałaby 305 proc. najniższej emerytury (obecnie byłoby to ok. 2 tys. zł) plus ok. 31 tys. zł netto jednorazowej wypłaty z OFE.

Gdyby ta sama osoba zarabiała 150 proc. przeciętnego wynagrodzenia (ok. 4,8 tys. zł brutto), z OFE wypłacono by jej ok. 46,6 tys. z netto, zaś przy wynagrodzeniu równym 250 proc. przeciętnej pensji (ok. 8 tys. zł brutto), byłoby to 77,7 tys. zł netto.

Resort pracy zakłada, że obniżenie z 7,3 proc. do 3 proc. składek przekazywanych do OFE nastąpi już od lipca 2010 r. Szacuje, że w takim wypadku wpływy ze składek emerytalno-rentowych do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wzrosną w 2010 r. o 5,2 mld zł. W 2011 r. wzrost ten wyniesie 13,3 mld zł, w 2012 - 14,5 mld zł. W 2017 r. będzie to kwota 21,9 mld zł, by w 2060 r. osiągnąć 152,5 mld zł.

Jak podaje w uzasadnieniu projektów resort pracy, liczba osób w wieku co najmniej 55 lat, mających konta w OFE, wynosi obecnie prawie 370 tys. Z tego ponad 250 tys. stanowią mężczyźni, a ponad 100 tys. kobiety. Wszystkich należących do 14 istniejących funduszy emerytalnych jest ponad 14 mln. Zgromadzili oni na swoich kontach ponad 170 mld zł.

* * *

Pracodawcy uważają, że założenia resortu pracy do zmian w systemie emerytalnym, umożliwiające wybranie pieniędzy z Otwartych Funduszy Emerytalnych i przeznaczenie ich na dowolny cel, są błędne. Związkowcy oceniają je pozytywnie, ale chcą jeszcze rozmawiać o nich w Komisji Trójstronnej.

Resort pracy przedstawił założenia zmian w systemie emerytalnym na poniedziałkowej konferencji prasowej. Chodzi w nich m.in. o to, by przechodząc na emeryturę można było wybrać pieniądze z OFE i przekazać je do ZUS, na Indywidualne Konto Emerytalne, albo przeznaczyć na wybrany cel, np. wpłacić do banku. Dotyczyłoby to osób, które uzbierają w ZUS kapitał umożliwiający wypłatę 200 proc. najniższej emerytury miesięcznie. Ci, którzy zbiorą mniejszy kapitał, będą musieli wszystkie pieniądze z OFE przekazać do ZUS, skąd będą otrzymywać, przynajmniej minimalną, dożywotnią emeryturę.

Propozycje resortu zakładają też rezygnację z pomysłu tworzenia zakładów emerytalnych, które wypłacałyby emerytury z OFE. Wszystkie emerytury wpłacałby bowiem ZUS. Zmianie uległaby też wysokość składki emerytalnej, która obecnie trafia do OFE. Zamiast 7,3 proc. trafiałoby tam 3 proc. pensji pracownika. Pozostałe 4,3 proc. dostawałby ZUS (poza 12,29 proc. pensji, które otrzymuje obecnie).

- Pieniądze gromadzone w OFE mają cel emerytalny i nie może być mowy o tym, by były np. wpłacane do banku czy po prostu +konsumowane+ przez osobę, która odchodzi na emeryturę - powiedział w poniedziałek PAP ekspert Business Centre Club Wojciech Nagel. Jego zdaniem, "gdyby tak się stało, to za kilka lat, po wejściu w życie przepisów proponowanych przez resort pracy, mielibyśmy miliony biedaków, bez żadnego zabezpieczenia emerytalnego".

Nagel dopuszcza jedynie możliwość przekazywania pieniędzy gromadzonych w OFE na IKE, bo im jest bliżej do systemu kapitałowego. - Nie można dawać obywatelom swobody wyboru, co mają zrobić z pieniędzmi na emeryturę, bo chodzi o świadczenia gwarantowane przez państwo - powiedział.

Ekspert BCC powiedział, że nie jest zwolennikiem koncepcji ograniczenia składek kierowanych do OFE. - Jest to jedynie przeniesienie na przyszłość długu publicznego, a nie uzasadniona reforma systemu emerytalnego - argumentował Nagel. - Gdyby jednak OFE miały otrzymywać tylko 3 proc. pensji pracowników, to musiałyby wszystkie te pieniądze inwestować w akcje - zaznaczył Nagel. Jego zdaniem, o tej kwestii trzeba jednak dyskutować, także z partnerami społecznymi z Komisji Trójstronnej.

PKPP Lewiatan propozycje resortu pracy ocenia jako "likwidację systemu emerytalnego w obecnej formie". - Zabranie części składki z OFE i przekazanie jej do ZUS uchroni rząd przed koniecznością zmiany definicji długu publicznego i przekroczeniem tzw. progów ostrożnościowych, ale narazi przyszłych emerytów na straty. Może to prowadzić do upadku OFE i obniżenia emerytur - powiedziała PAP ekspertka Lewiatana Małgorzata Rusewicz.

Odnosząc się do propozycji przewidującej możliwość wypłaty kapitału zgromadzonego w OFE i przeznaczenia go na dowolny cel, Rusewicz oceniła, że "jest to zaprzeczenie idei ubezpieczenia i narażenie tysięcy emerytów, którzy wydadzą wypłacone środki zbyt szybko na to, że zostaną bez pieniędzy".

Natomiast związki zawodowe oceniają propozycje resortu pracy pozytywnie, choć czekają, że zostaną one przekazane Komisji Trójstronnej, gdzie będą jeszcze dyskutowane.

- W założeniach resortu pracy jest zabezpieczenie emerytury minimalnej oraz zapis, że ludzie będą mogli sami decydować, co zrobią z pieniędzmi, które odkładali z pensji przez dziesiątki lat na swoim indywidualnym koncie. To dobry pomysł, zgodny z postulatami naszego związku - powiedziała ekspertka OPZZ Wiesława Taranowska.

Nie obawia się ona, że ludzie będą przeznaczali pieniądze wybrane z OFE na konsumpcję. Przypomniała, że "średnia emerytura wynosi ok. 1300 zł i ludzie za to żyją. Nie ma więc powodu, by nie mieli pobierać takiego samego świadczenia z ZUS, a pieniądze zgromadzone w OFE wykorzystać w dowolny sposób, np. na leczenie". - Dobrym rozwiązaniem jest też propozycja przekazywania środków z OFE do IKE - dodała Taranowska.

Krzysztof Małecki z Forum Związków Zawodowych zaznaczył w rozmowie z PAP, że propozycja resortu pracy, przesuwająca 4,3 proc. składki emerytalnej z OFE do ZUS, to "niewątpliwie wsparcie zakładu ubezpieczeń, który w ten sposób jeszcze w 2010 r. miałby otrzymać ok. 5,2 mld zł więcej pieniędzy ze składek emerytalnych, a w 2011 r. ok. 13 mld zł więcej".

Ekspert FZZ uznał, że ludzie raczej nie odłożą na przyszłość pieniędzy wybranych z OFE, więc jego zdaniem bezpieczniej byłoby, gdyby musieli przeznaczy je na cel emerytalny, np. wpłacić na IKE, do ZUS czy choćby na konto bankowe, ale przeznaczone wyłącznie na zabezpieczenie emerytalne.

- Mam nadzieję, że projekty ustaw zmieniających system emerytalny zostaną przesłane Komisji Trójstronnej, gdzie będą mogły być ewentualnie zmodyfikowane tak, by były korzystne i bezpieczne dla przyszłych emerytów - zaznaczył Małecki.

* * *

Jeśli zmniejszenie składki przekazywanej OFE do 3 proc. zacznie obowiązywać od lipca, transfer z budżetu państwa do FUS obniży się o 5,2 mld zł w 2010 r. i 13,3 mld zł w 2011 r. - wynika z założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o emeryturach kapitałowych, przygotowanego przez resort pracy.

Projektowana regulacja spowoduje zmniejszenie części składki emerytalnej przekazywanej do OFE z obowiązującej obecnie stawki 7,3 proc. podstawy wymiaru do poziomu 3 proc. i zaksięgowaniu tej różnicy w dochodach FUS.

Z założeń do projektu zamieszczonych na stronie internetowej ministerstwa wynika, że jeśli zmiany w OFE zostaną wprowadzone od lipca 2010 r. transfer z budżetu państwa do FUS obniży się o 5,2 mld, a nie jak zapisano w ocenie przewidywanych skutków wprowadzenia regulacji, gdzie założono kwotę 13 mld zł i to, że ustawa będzie obowiązywać od początku 2010 r.

"W związku z tym, po stronie budżetu państwa zmniejszeniu ulegną rozchody z tytułu transferu do FUS dotyczące ubytku składki przekazanej do OFE (ok. 13 mld zł* w 2010 r.), co nie będzie miało wpływu na deficyt budżetu państwa" - napisano w ocenie przewidywanych skutków wprowadzenia regulacji.

"Jednocześnie spowoduje to zmniejszenie potrzeb pożyczkowych budżetu państwa tj. emisji SPW (ok. 13 mld zł* w 2010 r.), co będzie miało wpływ na spadek wydatków budżetu państwa przeznaczonych na koszty obsługi zadłużenia i tym samym redukcję deficytu budżetowego oraz na zmniejszenie się państwowego długu publicznego (w 2010 r. o ok. 13 mld zł* zwiększone o koszty obsługi)" - napisano.

Zgodnie z założeniami do projektu ustawy po stronie FUS, nastąpi zwiększenie środków odprowadzanych na jego rachunek i o tyle wzrosną dochody z tytułu składki na ubezpieczenia społeczne.

"Jednocześnie transfer z budżetu państwa do FUS z tytułu ubytku składki przekazywanej do OFE ulegnie obniżeniu o taką samą wielkość tj. ok. 13 mld zł* w 2010 r. Powyższe działania spowodują, że całkowite dochody FUS nie ulegną zmianie, zmieni się jedynie struktura dochodów (wzrosną przychody ze składek i jednocześnie spadnie transfer z budżetu państwa)" - napisano.

Poniższa tabela przedstawia o ile wzrosną wpływy składkowe do FUS po obniżeniu stopy składki przekazywanej do OFE do wysokości 3 proc.

rok     zwiększenie wpływów
        składkowych do FUS
             (w mld zł)
2010            5,2**
2011           13,3
2012           14,5
2013           15,8
2014           17,3

* - kwota 13 mld zł, zapisana w ocenie przewidywanych skutków wprowadzenia regulacji, dotyczy całego 2010 r., przy założeniu, że ustawa weszłaby w życie z początkiem roku.

** - przy założeniu, że obniżenie składek przekazywanych do OFE zacznie obowiązywać od lipca 2010 r.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »