Rewolucja na kolei...

Program restrukturyzacji i prywatyzacji PKP będzie zmieniony. Żeby jednak naprawa miała sens musi się poprawić zarządzanie grupą PKP.

Grzegorz Mędza, podsekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury odpowiedzialny za kolej, ma szansę zapisać się jako reformator. Cel ma jeden: zwiększenie roli i udziału transportu kolejowego w krajowych przewozach. Ale łatwo nie będzie, bo barier do pokonania jest po drodze wiele - od blokujących zmiany kolejowych związkowców zaczynając, na ograniczonych środkach finansowych kończąc.

Poprawić zarząd

Zmiany zaczną się od grupy PKP, ale mają mieć znacznie szerszy zasięg, korzystny także dla prywatnych przewoźników. Mamy szansę nie dopuścić do takiego spadku znaczenia transportu kolejowego, jaki miał miejsce w krajach zachodnich UE. Dziś Unia inwestuje w odbudowę tego sektora transportu, bo jest bezpieczniejszy i bardziej przyjazny dla środowiska. Trzeba zacząć od zahamowania spadku przewozów. Zmiany wymaga sposób zarządzania spółkami PKP. Ta grupa musi działać jak każda inna firma, według zasad ładu korporacyjnego - przekonuje Grzegorz Mędza.

Reklama

Przyciąć ceny

Najważniejsze propozycje znajdą odzwierciedlenie w programie restrukturyzacji i prywatyzacji PKP. Projekt zmian trafi wkrótce do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji ze związkami zawodowymi. Być może największa rewolucja ma szansę dokonać się w kwestii dostępu do infrastruktury. Stawki za dostęp do torów muszą zostać obniżone, by zwiększyć konkurencyjność kolei wobec transportu drogowego. Tańszy dostęp do infrastruktury kolejowej przyciągnie nowych przewoźników, a ich obecność zdopinguje PKP - mówi minister Mędza. Jego zdaniem możliwe jest obniżenie kosztów w spółkach kolejowych co najmniej o 15 proc. I to kosztów nieosobowych, czyli bez zwalniania pracowników. Ludzie w kraju muszą widzieć, że kolej się zmienia, że warto ją wspierać - podkreśla minister.

Przygotować Cargo

Minister chce jak najszybciej dokończyć prywatyzację spółek WKD i SKM. Później rozpoczną się poszukiwania chętnych na osiem zakładów naprawy taboru kolejowego. Jeszcze w 2005 r. w ręce inwestora strategicznego powinna trafić PKP Intercity. Dłużej niż przewidywał program prywatyzacji zaczeka PKP Cargo. Najpierw Cargo musi zadbać o kluczowych klientów i zwiększenie przychodów. Szukając jej dziś właściciela osiągnęlibyśmy niską cenę. Ta spółka ma duże szanse samodzielnie rozwinąć działalność za granicą, bo wygrywa kosztami niższymi niż w zachodnich firmach. Myślę, że prywatyzacja przez giełdę jest wartym rozważenia rozwiązaniem, a do upublicznienia mogłoby dojść w 2007 r. mówi Grzegorz Mędza.

Wymienić tabor

Minister uważa, że reforma najbardziej pogrążonej finansowo spółki PKP Przewozy Regionalne powinna się odbywać z udziałem samorządów. Jednak lepiej by było, by zagospodarowaniem środków na zakup i modernizację taboru zajął się jeden, zewnętrzny podmiot. Chciałbym, by jeszcze w tym roku powstała specjalna spółka, do której trafiłoby większość środków z puli 550 mln zł przyznanych przez Sejm dla kolei. Mogłyby też do niej przystąpić samorządy wojewódzkie, między które resort podzielił już 200 mln zł. Podmiot byłby odpowiedzialny za zakupy i wynajem taboru przewoźnikom. Taki model sprawdza się w wielu krajach. Spółka miałaby możliwość zaciągnięcia kredytów, zamawiając większą partię ma też silniejszą kartę przetargową i zwalnia przewoźnika z zajmowania się sprawami nie związanymi bezpośrednio z przewozami - mówi Grzegorz Mędza.

Katarzyna Kozińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PKP | cargo | infrastruktura | minister | rewolucja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »