Rolnicy i handlowcy zadowoleni z zamrożonych cen prądu. "To zahamuje wzrost cen"

To dobra decyzja - oceniają zamrożenie cen prądu przez rząd rolnicy i przedstawiciele handlu. Pierwsi zwracają jednak uwagę, że dotrzymanie proponowanych limitów doprowadzi do ograniczenia produkcji. Drudzy ostrzegają, że wyznaczenie stawek nie ocali handlu od wzrostu cen. Ustawa obejmuje bowiem małe i średnie firmy, a nie dużych hurtowników i dystrybutorów.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Z decyzji o zamrożeniu cen prądu zadowoleni są rolnicy. Rząd przychylił się do wniosku resortu i podniósł limit dla gospodarstw rolnych z 2600 kWh do 3000 kWh. Jeśli nie przekroczą tego zużycia, to w 2023 roku będą rozliczani według obowiązujących obecnie taryf i cenników. Nadwyżka ponad ten limit będzie rozliczana według taryf z 2023 r. W wypadku rolników, aby mogli skorzystać z gwarantowanej ceny energii, muszą przedstawić zaświadczenia dokumentujące zapłacenie podatku rolnego. - Żadnych innych wymogów i dokumentacji nie ma – zapewniała niedawno Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska.

Reklama

Zamrożone ceny pomogą rolnikom

Zdaniem Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych (FBZPR), zamrożenie cen wesprze małe i średnie gospodarstwa. - Ta decyzja jest dla nas bardzo dobra i pozytywnie odbierana przez rolników - zapewnił Interię Marian Sikora, Przewodniczący Rady Federacji. - Rolnicy, którzy sami przerabiają własne produkty, będą mogli je sprzedawać, znajdą nabywców. Na przykład małe mleczarnie, które przecież mają koszty, które potem odbijają się na cenach zakupu - argumentował Sikora. Przewodniczący Rady Federacji podkreślił, że dla rolników jest ważna możliwość planifikacji, a taką właśnie daje ustawa.

Wyliczeń dokonał już hodowca kur z Mazowsza. - Żebym mógł się zmieścić w całorocznym limicie, albo przynajmniej niewiele go przekroczyć, muszę zmniejszyć hodowlę i tak też zrobię. Jest to dla mnie bardziej opłacalne niż wydawanie pieniędzy w ostatnim kwartale na wysokie rachunki za światło i podnoszenie cen mięsa i podrobów - wyjaśnił Interii rozmówca. Przyznał, że na niego decyzja rządu podziałała też psychologicznie. - Zdjęła ze mnie strach, że każdy kolejny rachunek za prąd będzie coraz wyższy - wyjaśnił.

Cieszy się też handel, ale ostrzega

Zamrożenie cen energii ulży też handlowi. - Każdy ruch, jeżeli chodzi o zamrożenie kosztów energii, jest dobry - zapewnił Interię Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu zrzeszającej ponad 30 tysięcy sklepów i sieci franczyzowych. Zwrócił uwagę, że według rankingów, rachunki za prąd są po wypłatach wynagrodzeń największym kosztem ponoszonym przez właścicieli sklepów

Maciej Ptaszyński ostrzegł jednak, że zamrożenie cen prądu nie ocali handlu od wzrostu cen. Przyjęte przez rząd rozwiązanie obejmie małe i średnie firmy (MŚP). - Dotyczy to znakomitej większości sklepów w naszym kraju. Pamiętajmy jednak, że oprócz sklepów to także hurtownie, centra dystrybucyjne - cała logistyka. Czasami to są duże firmy, gigantyczne chłodnie, zużywające ogromne ilości prądu - wyjaśnia kierujący Polską Izbą Handlu. I zwraca uwagę, że koszt towaru jest uwarunkowany również kosztami prądu, które zapłacą te większe podmioty. – To bardzo dobrze, że sklepy będą płaciły mniej za prąd, ale to nie rozwiązuje wszystkich problemów - podkreśla. 

Producenci odegrają się na małych sklepach

Istnieje też obawa, że wyłączenie dużych placówek zwiększy rozpiętość cen oferowanych dyskontom i małym sklepom. Przypomniał, że sieci dyskontowe często wykorzystują swoją pozycję u producentów i negocjują lepsze ceny. - Jeżeli będą rosły ceny towarów, a duże sieci będą jeszcze bardziej wykorzystywały swoje możliwości negocjacyjne, to producenci gdzieś będą musieli odrobić koszty, choćby te związane z energią. Będą je prawdopodobnie przekładali na dalszy wzrost cen dla mniejszych placówek - wyraził obawę wiceprezes Polskiej Izby Handlu.

Od 1 grudnia do końca 2023 r. maksymalna cena prądu dla podmiotów wrażliwych i mikro, a także małych i średnich firm będzie wynosić 785 zł za MWh. Gospodarstwa domowe, które przekroczą określone limity zapłacą 699 zł za MWh - podano w założeniach do projektu ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku.

Ewa Wysocka

Zobacz również:

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »