Rolnicy zarabiają dwa razy lepiej

Jeśli ktoś skorzystał na Unii Europejskiej, to na pewno rolnicy. W ciągu dwóch lat od przystąpienia Polski do UE, dochody w rolnictwie podwoiły się.

Rolnikom zaczyna się wreszcie lepiej powodzić. Jak podaje GUS, dochód z jednego hektara przeliczeniowego wyniósł w ubiegłym roku 1844 zł. Przed dwoma laty rolnik mógł uzyskać z hektara 1086 zł. Przed akcesją jego dochody były dwa razy niższe niż obecnie. W 2003 r. z hektara przeliczeniowego gospodarz mógł wyciągnąć tylko 806 zł.

Według Komisji Europejskiej, w ciągu roku od przystąpienia do UE dochody polskiego rolnictwa wzrosły o 74 proc. Więcej zyskali tylko Czesi, którzy odnotowali wzrost o 108 proc.

Rolnicy, którzy byli najbardziej nieufnie nastawieni do integracji, jak na razie są jej największymi beneficjentami. Po 1 maja 2004 r. w górę poszły ceny artykułów rolnych, które przed akcesją były niższe niż w UE. Wejście do wspólnoty otworzyło też przed rodzimymi wyrobami rynki zbytu w całej Europie. Na dodatek od dwóch lat na wieś płynie strumień unijnych pieniędzy. Z 4 mld euro, które Polska dostała w ub.r. z Brukseli, większość trafiła do kieszeni rolników, głównie w formie dopłat bezpośrednich.

Reklama

- Rolnictwo jest bardzo silnie zróżnicowane i dlatego żadne średnie nie oddają całego bogactwa i różnorodności tego sektora gospodarki - mówi prof. Jacek Kulawik, kierownik Zakład Finansów Rolnictwa w Instytucie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, ale przyznaje, że obiektywnie sytuacja ekonomiczna wsi poprawiła się w ostatnich dwóch latach.

- Rolnicy dostają dopłaty, płacą niski podatek rolny, KRUS wciąż utrzymuje się z dotacji rządowych, od nowego roku pojawią się dopłaty do paliwa - wylicza prof. Kulawik. - Obciążenia publiczno-prawne nie rosną, za to istotnie poprawiły się dochody rolników - podsumowuje.

Zastrzega jednak, że jest też i druga strona medalu. Strumień pieniędzy, jaki płynie do rolników, na wsi zostaje na krótko. Jak wyjaśnia prof. Kulawik, mamy do czynienia z mechanizmem "przejmowania (wyciekania) wsparcia". Na transferach unijnych pieniędzy do rolnictwa próbują skorzystać inni: producenci maszyn, nawozów, a nawet właściciele wiejskich sklepików, którzy uznali, że ponieważ rolnicy mają czym zapłacić, to czas podnieść ceny. Koszty zakupu środków produkcji poszybowały w górę, pożerając znaczną część rolniczych funduszy.

- Zjawisko nie zostało dokładnie zbadane, lecz wiadomo, że spora część pieniędzy jest przejmowana przez innych. Wydaje się jednak, że per saldo, rolnicy są na plusie - mówi prof. Kulawik.

Eugeniusz Twaróg

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rolnicy | dochody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »