Ropa gwałtowniej drożeje
Ceny ropy ostro poszły w górę. Rynki gwałtownie zareagowały na informację o udaremnionym ataku terrorystycznym na rafinerię w Arabii Saudyjskiej.
Rynki od kilkunastu dni są mocno nerwowe. Coraz bardziej niejasna sytuacja panuje w Iranie, który przybrał ostry kurs w polityce międzynarodowej w sprawie swojego programu nuklearnego. Niespokojnie jest w innym ropodajnym kraju - Nigerii, gdzie dochodzi do porwań pracowników firm naftowych. W piątek na giełdy paliwowe dotarła kolejna zła wiadomość. Saudyjskie siły bezpieczeństwa udaremniły próbę samobójczego zamachu bombowego na rafinerię Abkaik we wschodniej części Arabii Saudyjskiej. Zamachowcy chcieli zaatakować ten obiekt dwoma pojazdami wypełnionymi materiałami wybuchowymi. Telewizja Al-Arabija podała, że saudyjskie siły bezpieczeństwa zastrzeliły napastników.
Po tej informacji ropa w dostawach na kwiecień zdrożała na giełdzie nowojorskiej o ponad 2 dolary, czyli 3,4 proc., do 62,60 USD za baryłkę. To największy skok ceny surowca od 17 stycznia.
"Nerwowa sytuacja na rynku to małe szanse na spadki cen w najbliższym czasie" - powiedziała Urszula Cieślak z BM Reflex. "Na razie nie ma czynników przemawiających za wzrostem ceny ropy; zwyżki wywołane są zakupami spekulacyjnymi, gdyż na rynku pojawia się presja związana z ryzykiem geopolitycznym. Niepokojące jest jednak to, że olej napędowy w hurcie jest droższy od benzyny bezołowiowej 95, co może sugerować, że ceny tych gatunków paliwa będą się zrównywały. Ale uważam, że w najbliższym tygodniu żadnych gwałtownych ruchów cenowych nie będzie" - dodała.
W mijającym tygodniu średnie ceny benzyny na stacjach spadły o 2 grosze na litrze, a oleju napędowego o 1 grosz na litrze.
BM Reflex po raz pierwszy od pięciu tygodni odnotowało spadek średniej ceny autogazu. Za litr LPG 23 lutego trzeba było średnio zapłacić 2,15 zł/l czyli o 1 gr/l mniej niż 16 lutego.
