Ropa trochę tańsza

Cena baryłki ropy spadła dzisiaj poniżej 33 dolarów i jest najniższa od pięciu dni.

Cena baryłki ropy spadła dzisiaj poniżej 33 dolarów i jest najniższa od pięciu dni.

Stało się tak po doniesieniach ze Stanów Zjednoczonych. Władze w Waszyngtonie zapowiedziały bowiem rzucenie na rynek ropy z amerykańskich strategicznych zapasów. Taką deklarację złożył wiceprezydent Al Gore, dodając iż uruchomienie rezerw rozważa Bill Clinton.

Słowa Gore'a, kandydata do fotela prezydenckiego naraziły go na falę krytyki ze strony Republikanów. Jego rywal - George Bush junior, uznał je za niebezpieczną propozycję, zagrażającą narodowemu bezpieczeństwu USA.

W środę, cena baryłki ropy osiągnęła na nowojorskiej giełdzie towarowej najwyższy od 10 lat poziom i wynosiła 37,20 dolarów. Gore skrytykował koncerny naftowe za "spekulację" i wezwał kraje naftowe do zwiększenia wydobycia ropy. W czwartek z samego rana jego sztab wyborczy zakomunikował zaś, że Gore proponuje, aby skierować na rynek część ropy z amerykańskich zapasów wynoszących 571 mln baryłek.

Reklama
RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: ropa naftowa | baryłki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »