Rosja głównym dostawcą

Rosja jest i prawdopodobnie pozostanie przez wiele lat głównym dostawcą gazu ziemnego i ropy naftowej do Polski - stwierdził premier Marek Belka przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen.

Dla nas najważniejsze jest, w obu tych sprawach, zmniejszanie zależności. Nie ma to nic wspólnego z poziomem zaufania, czy też nieufności w stosunkach między naszymi krajami, bo to jest abecadło polityki gospodarczej - powiedział Belka.

Jeśli jesteśmy krajem tranzytowym, to - mówiąc krótko - siedzimy na rurze - powiedział Belka. Podkreślił, że bycie krajem tranzytowym wzmacnia pozycję wobec dostawcy.

Istotne jest także - zaznaczył premier - aby Polska była częścią całego systemu rurociągów europejskich, tak by w sytuacji - jak to określił - "krańcowej" można było rozpocząć dostawy gazu, czy ropy z odwrotnego kierunku (niż z Rosji na Zachód). To są te manewry na rurach - że tak powiem - które zmniejszają naszą zależność od dostawcy.

Reklama

Związek Belki ze sprawą PKN Orlen dotyczy przede wszystkim lutego 2002 roku, kiedy to - jako wicepremier, minister finansów - negocjował z Bankiem of New York zmianę tzw. umowy depozytowej, która pozwoliłaby odwołać przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy PKN Orlen, prezesa Modrzejewskiego.

Wcześniej przed komisją ds. PKN Orlen zeznawał Jerzy Buzek. Wśród pierwszych pytań pojawiło się to dotyczące finansowania Telewizji Familijnej, która powstała po zwycięstwie AWS w wyborach w 1997 roku. Zadał je poseł Andrzej Aumiller. Jednak z odpowiedzi premiera niewiele wynika. Buzek próbował usprawiedliwić to chybione przedsięwzięcie, w które finansowo angażowały się spółki Skarbu Państwa - PKN Orlen czy KGHM. Ale przesłuchanie premierów to najpewniej dopiero preludium. Być może przyćmi je wezwanie na świadka Jolanty Kwaśniewskiej. W sobotę z takim wnioskiem wystąpił poseł Andrzej Grzesik z Samoobrony. Jednak uzasadnienie, jakie przedstawił było kontrowersyjne, pachniało szantażem: "jeśli pan prezydent zechce zeznawać, jego żona może spać spokojnie".

Wola na przesłuchanie pani prezydentowej jest. Przede wszystkim ze względu na działalność jej fundacji "Porozumienie bez barier" i domniemanych związków z Dochnalem.

Decyzje o tym, czy pierwsza dama będzie się musiała tłumaczyć przed komisją powinniśmy poznać późnym popołudniem.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Rosji | Główną | glowne | Orlen | Marek Belka | Belka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »