Rosja wznowiła dostawy ropy naftociągiem "Przyjaźń"
Ceny ropy w USA zniżkują po restarcie naftociągu "Przyjaźń", którym transportowana jest ropa naftowa z Rosji do Europy. Do tego rosną amerykańskie zapasy ropy - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IX kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 91,53 USD, niżej 0,44 proc., po wzroście notowań w środę o 1,6 proc.
Brent na ICE w dostawach na X wyceniana jest po 97,05 USD za baryłkę, w dół o 0,36 proc.
Rosja wznowiła dostawy ropy naftociągiem "Przyjaźń" do krajów środkowej Europy.
Wicepremier, minister gospodarki Słowacji Richard Sulik podał w środę w Bratysławie, że ropa popłynie przez rurociąg "Przyjaźń" w ciągu najbliższych godzin. Dodał, że problem wystąpił w Europie Zachodniej w jednym z banków, a zatrzymanie ropy nie było winą strony rosyjskiej czy ukraińskiej.
Z kolei węgierski koncern MOL przelał należność za tranzyt ropy naftowej ukraińskim odcinkiem rurociągu "Przyjaźń". MOL poinformował, że przeprowadził rozmowy o ponownym uruchomieniu rurociągu ze stronami ukraińską i rosyjską.
Rurociąg "Przyjaźń" wstrzymał przepływ ropy 4 sierpnia, a to wywarło presję na już i tak obniżone dostawy surowca, szczególnie na Węgry, gdzie ostrzegano przez paniką zakupową na rynku paliw.
"Wznowienie przepływu ropy przez naftociąg +Przyjaźń+ złagodziło nieco obawy o zaopatrzenie w surowiec" - mówi Warren Patterson, ekonomista ING groep NV.
Tymczasem z ograniczonymi dostawami ropy zmaga się m.in. niemiecka Bawaria, a także Austria i Szwajcaria, z powodu słabszych dostaw przez rzekę Ren, która z powodu suszy może w ciągu kilku dni być w stanie uniemożliwiającym transport.
Niski poziom wody na Renie budzi duże obawy operatorów żeglugi śródlądowej. Sytuacja znacznie utrudnia transport produktów energetycznych i podnosi koszty frachtu, ponieważ towary muszą być rozdzielone na większą liczbę statków o mniejszej ładowności.
Na początku tygodnia poziom rzeki wynosił 94 cm, podczas gdy średnia o tej porze roku to zwykle od 2 do 3 metrów.
Dodatkowo, nawet jeśli poziom wody nie jest jeszcze aż tak niski, jak podczas upalnego lata w 2018 roku, kiedy osiągnięto historyczne minimum, ceny oleju napędowego są dziś znacznie wyższe. Skutki wzrostu kosztów odczuwają wszystkie sektory: fabryki samochodów, zakłady chemiczne czy huty, zaopatrywane w surowce drogą wodną przez Ren.
Tymczasem w USA rosną zapasy ropy. Zapasy surowca w ubiegłym tygodniu wzrosły o 5,46 mln baryłek, czyli o 1,3 proc. do 432,01 mln baryłek - poinformował amerykański Departament Energii (DoE).
Z kolei rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, wzrosły o 2,2 mln baryłek, czyli o 2,0 proc. do 111,49 mln baryłek - podał DoE.
"Duży wzrost zapasów ropy w USA nie pomoże w poprawie sentymentu na rynkach paliw" - ocenia Patterson.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze