Rosja zamknęła fabryki papierosów

W Rosji w ramach kwarantanny tymczasowo zamknięto fabryki papierosów po tym, jak rosyjski rząd wyłączył tytoń z listy towarów pierwszej potrzeby. Zapasów w fabrykach jest na dwa miesiące, ale mogą rozejść się szybciej, bo zamknięta została granica z Białorusią, skąd pochodzi spora część nielegalnie sprowadzanych papierosów. Czy Rosjanie będą musieli rzucić palenie?

Wstrzymanie produkcji może oznaczać nie tylko deficyt tego towaru w kraju, ale również przetasowania rynkowe. Jak pisze rosyjski dziennik "Komiersant", zwycięsko z tej rozgrywki może wyjść Philip Morris International, który jest gotowy uzupełnić braki częściowym importem. To pozwoliłoby firmie wyprzedzić swojego głównego konkurenta, Japan Tabacco International.

O ile inni gracze prawie całkowicie zdali się na produkcję w Rosji, o tyle w przypadku Philip Morris około 5 proc. sprzedaży pochodzi z importu. Możliwe, że firma będzie chciała zwiększyć wolumen dostaw do Rosji, aby pokryć część ewentualnego deficytu.

Reklama

Prezydent Władimir Putin zarządził między 30 marca a 5 kwietnia tydzień bez pracy. Rząd Federacji Rosyjskiej 29 marca wyłączył tytoń z listy towarów pierwszej potrzeby. A tylko firmy je produkujące mogą kontynuować działalność. I tak Imperial Tobacco musiał zamknąć fabrykę w Wołgogradzie. Do 5 kwietnia zawieszona została produkcja w Petersburgu British American Tobacco. Swoich pięć fabryk musiał zamknąć Japan Tobacco International. Zawieszenie produkcji jest też udziałem Philip Morris International.

Problem jest dość istotny, bo jak mówi "Kommiersantowi" rzeczniczka British American Tabacco Jana Guskova, powołując się na dane Światowej Organizacji Zdrowia, w Rosji jest około 36 milionów dorosłych palaczy.
Jeśli produkcja byłaby wstrzymana na dłużej, na rynku mogłoby zabraknąć legalnych papierosów. Budżet odczułby też spadek dochodów z tytułu akcyzy. Zdaniem Guskovej wstrzymanie pracy największych rosyjskich producentów papierosów może doprowadzić do utraty dochodów w wysokości 10 miliardów rubli tygodniowo.

Udział nielegalnie sprowadzanych papierosów sięga 15,6 proc. całego rynku tytoniu. Ale i tu będą zmiany. Największym źródłem nielegalnych papierosów w Rosji jest Białoruś. Według Nielsena, w trzecim kwartale 2019 r. białoruskie papierosy stanowiły 36 proc. całego nielegalnego rynku. Jednak  18 marca władze rosyjskie zamknęły granicę z Białorusią, by zatrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa. Ograniczenia obowiązują do 1 maja 2020 r.

Tymczasem - jak podaje źródło Kommiersanta - papierosów zgromadzonych w magazynach zakładów wystarczy na około dwa miesiące. Jak podaje gazeta, producenci nie robią dużych zapasów, bo nadprodukcja oznacza konieczność płacenia wyższego podatku.

Jak potoczą się sprawy? Wszystko zależeć będzie od tego, kiedy zostanie wznowiona produkcja. Producenci walczą o swoje. Część z nich zwróciła się do władz z prośbą o wciągnięcie tytoniu na listę artykułów pierwszej potrzeby. Na razie ich prośby pozostały bez odpowiedzi.

Monika Borkowska


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tytoń | papierosy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »