Rośnie import LNG z Rosji. Europa może kolejny raz wpaść w gazową pułapkę

Europa zwiększa zakupy rosyjskiego LNG, by uzupełnić deficyty wynikające z istotnego ograniczenia wolumenów przesyłanych rurociągami przez Gazprom. W Rosji pojawiają się głosy, że rozwój mocy eksportowych w zakresie LNG to lepsze rozwiązanie niż budowa rurociągów. Naukowcy z Uniwersytetu Columbia ostrzegają natomiast, że Stary Kontynent może ponownie wpędzić się w pułapkę, dając Rosji narzędzie do politycznego szantażu.

Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę wiele uwagi poświęcono uzależnieniu Europy od rosyjskiego gazu sprowadzanego na Zachód rurociągami, mniej jednak mówiono o zakupach skroplonego gazu. Tymczasem Rosja jest czwartym eksporterem LNG. W 2021 r. dostarczyła drogą morską 40 mld m sześc. surowca. W 2022 r. ok. 78 proc. LNG z Rosji trafiło do krajów, które nałożyły na Rosję różnego rodzaju sankcje - informują eksperci Uniwersytetu Columbia.

W 2021 r. Stary Kontynent sprowadził z Rosji rurociągami ok. 140 mld m sześc. surowca. Jednak od kwietnia tego roku dostawy drastycznie spały, obecnie wynoszą mniej niż 20 proc. średnich dziennych wolumenów z 2021 r. Rosja wyłączyła przepływy gazociągiem Nord Stream 1 jeszcze zanim doszło do tajemniczego wybuchu, który uszkodził trzy z czterech nitek podmorskiego połączenia. Wcześniej odcięła dostawy surowca do krajów, które nie zgodziły się realizować płatności za gaz w rubach, co zarządził dekretem Władimir Putin.

Reklama

Coraz więcej gazu skroplonego płynie z Rosji

W efekcie dostawy Gazpromu spadły z ok. 350 mln m sześc. dziennie na początku roku do ok. 70 mln m sześc. obecnie. Jednocześnie eksport rosyjskiego LNG do Europy wzrósł w okresie styczeń-sierpień 2022 r. o 15 proc., do 13 mld m sześc. Z kolei po dziewięciu miesiącach sprzedaż wzrosła już do 15 mld m sześc.  

Naukowcy z Uniwersytetu Columbia ostrzegają, że dalsze uzależnienie od dostaw LNG z Rosji wiąże się z ryzykiem wykorzystania dostaw energii jako politycznego narzędzia szantażu, podobnie jak to było z gazem rurociągowym.

Anne-Sophie Corbeau i Diego Rivera Rivota z Uniwersytetu Columbia podkreślają, że po inwazji Rosji na Ukrainę jedynie Litwa i Wielka Brytania wstrzymały import LNG z Rosji. Po drugiej stronie bieguna jest Francja, która zwiększyła zakupy gazu skroplonego z Rosji do 5 mld m sześc. W mniejszych ilościach import LNG zwiększyły też Hiszpania, Belgia i Holandia.

Wysoki poziom importu rosyjskiego LNG przez Francję można tłumaczyć pozycją francuskiego koncernu energetycznego TotalEnergies, który jest powiązany z dużymi projektami LNG, w tym z Yamal LNG Novateku w Arktyce.

Poza Europą spore ilości dostaw Rosja kieruje do Azji Północno-Wschodniej. Odbiorcami surowca są Chiny, Japonia, Korea Południowa i Tajwan. Wszystkie te państwa mają długoterminowe kontrakty z rosyjskimi dostawcami LNG. W pierwszych ośmiu miesiącach tego roku Chiny zwiększyły import LNG z Rosji o 13 proc., a Tajwan o 4 proc. Z drugiej jednak strony zakupy Korei Południowej zmniejszyły się o 16 proc.

Rosyjscy eksperci za rozbudową mocy eksportowych LNG

Rosja ma cztery działające terminale skraplające: Sachalin-2 LNG, Jamał LNG, Wysock LNG i Portowaja LNG.

Siergiej Kondratiew z Instytutu Energetyki i Finansów, cytowany przez dziennik "Kommiersant", ocenia, że LNG staje się skutecznym narzędziem dywersyfikacji eksportu rosyjskiego gazu przede wszystkim ze względu na brak zależności do krajów tranzytowych i jednego ostatecznego nabywcę. I uważa, że Rosja powinna iść dalej w kierunku rozbudowy mocy eksportowych LNG, zamiast budować kolejne gazociągi.

Moskwa patrzy na Turcję

Tymczasem jednak Rosjanie cały czas podnoszą temat rozbudowy Turskish Stream, proponując, by w Turcji powstał hub gazowy. Stąd gaz miałby być dalej eksportowany do Europy. Szef Gazpromu Aleksiej Miller w rosyjskiej telewizji mówił, że potencjał rozbudowy jest znaczący. Tym bardziej, że infrastruktura po stronie rosyjskiej jest gotowa na eksport dużo większych wolumenów.

Pierwotnie Gazprom planował budowę czteronitkowego gazociągu South Stream biegnącego przez Morze Czarne do Bułgarii, o przepustowości 63 mld m sześc. Zanim anulowano ten projekt, zrealizowano odpowiednie inwestycje po stronie rosyjskiej. Obecnie przepustowość Turkish Stream wynosi 31,5 mld m sześc.

Monika Borkowska

   

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: LNG | gaz ziemny | Gazprom | Rosja | sankcje UE | surowce energetyczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »