Rostowski naciska na uwzględnienie kosztów OFE
- Polska oczekuje, że KE wyjdzie bardziej naprzeciw polskim postulatom ws. uwzględnienia - przy obliczaniu długu i deficytu publicznego - kosztów reform emerytalnych na korzyść krajów, które je przeprowadziły - powiedział w poniedziałek minister finansów Jacek Rostowski.
Rostowski dodał, że Polska ma w tym poparcie szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuy'a, który przewodniczy grupie task force złożonej z ministrów finansów "27", która ma opracować ramy wzmocnienia dyscypliny finansowej i zarządzania gospodarczego w UE.
- Jeśli chodzi o nasze sprawy polskie, to jeszcze raz sygnalizowaliśmy nasze oczekiwania - także zresztą oczekiwania pana prezydenta Van Rompuya - że KE wróci z lepszymi, bardziej daleko idącymi propozycjami niż te, które w tej chwili już złożyła, które są dla nas daleko niewystarczające. Czekamy, zobaczymy - powiedział Rostowski po spotkaniu grupy task force w Luksemburgu.
Wcześniej powiedział, że jeśli ten postulat będzie spełniony, to Polska poprze automatyzm sankcji w ramach większej dyscypliny budżetowej w UE, nad którą pracuje grupa Van Rompuya. Źródła dyplomatyczne podały, że w raporcie, który ma przedstawić grupa, będzie zapowiedź przywiązywania "specjalnej uwagi" do postulowanego przez Polskę uwzględnia kosztów reform emerytalnych.
- Półautomatyczne sankcje są kluczowym elementem, wokół którego toczą się dyskusje. Jedyną okolicznością, w której możemy zaakceptować (takie) sankcje, jest zapewnienie jednakowych reguł dla wszystkich - powiedział minister.
Dziewięć państw UE z inicjatywy Polski w liście w sierpniu domagało się zmiany statystycznej metodologii liczenia długu publicznego tak, by uwzględnić koszty reform emerytalnych (OFE). Polska wciąż próbuje przekonywać partnerów europejskich, że należy zaleźć sposób, by sprawiedliwie porównywać sytuację krajów, które nie przeprowadziły reformy emerytalnej i tych, które taki krok podjęły. Według rządu, obecna metodologia jest krzywdząca dla krajów, które jak Polska przeprowadziły reformę emerytur.
Dotychczasowe propozycje Komisji Europejskiej, by uwzględnić częściowo koszty reform, Rostowski uznał za niewystarczające. Chodzi o wzrost dozwolonego pułapu deficytu z 3 do 4 proc. PKB przy podejmowaniu decyzji o ewentualnym otwarciu procedury nadmiernego deficytu. A także 5-letni okres przejściowy na odliczanie w sposób degresywny od długu kosztów reformy emerytalnej. 80 proc. kosztów reformy miałoby być odliczone w pierwszym roku, 60 proc. w drugim etc.
Niemcy, wspierane przez Holandię i Finlandię, są zwolennikiem jak największego automatyzmu sankcji finansowych za łamanie zasad unijnego Paktu Stabilności i Wzrostu. Według propozycji KE, sankcje te, na razie ograniczone do krajów strefy euro, nakładane mają być w procedurze "głosowania odwrotnego". Oznacza to, że każdorazowo wniosek KE byłby uznawany za przyjęty, chyba że w ciągu 10 dni ministrowie finansów "27" odrzucą go kwalifikowaną większością głosów. Natomiast Francja czy Włochy sprzeciwiają się takiemu automatyzmowi.
Zdaniem Rostowskiego, na ostatnim, według planów Van Rompuya, spotkaniu grupy task force, osiągnięto postępy.
- Bardzo wzmocniony mechanizm działania prewencyjnego w strefie euro i bardzo wzmocniony mechanizm nakładania kar w normalnym systemie przy nadmiernym deficycie. Idziemy w dobrym kierunku. Jest też duży stopień zgody, jeśli chodzi o trwały system rozwiązywania kryzysów. Możemy być zadowoleni z postępu, który osiągnęliśmy - powiedział minister.
- Bardzo popieramy mechanizm, który zawiera bardzo daleko idące wzmocnienie dyscypliny budżetowej - zapewnił.
Minister kilkakrotnie podkreślał wcześniej, że polski postulat dotyczący OFE jest częścią pakietu reform budżetowych i od jego uwzględnienia Polska będzie uzależniać swą zgodę na inne elementy pakietu.
Prace grupy task force mają zakończyć się przyjęciem przez szefów państw i rządów UE konkretnych wniosków na szczycie UE 28-29 października.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL