Rosyjski gigant w opałach?

Kilka ostrych zdań Władimira Putina o mało nie zniszczyło Meczel, rosyjskiego giganta węglowo-metalurgicznego. Niedługo potem koncern Igora Ziuzina stanął w obliczu światowego kryzysu finansowego.

Jesień 2008 roku była pechowa dla wielu rosyjskich oligarchów. W wyniku kryzysu, który ogarnął światowe rynki finansowe, największe straty ponieśli Władimir Lisin, do którego należy NLMK, nowolipiecki kombinat metalurgiczny, Dmitrij Rybołowlew, współwłaściciel Urałkalij, producenta nawozów sztucznych, i Wagit Alekpierow, szef rosyjskiej spółki paliwowej Łukoil.

Na liście znalazło się także nazwisko Igora Ziuzina, głównego akcjonariusza koncernu górniczo-hutniczego Meczel, który według Forbes we wrześniu 2008 roku stracił blisko 2,69 miliarda dolarów.

Reklama

Dziennikarze amerykańskiego tygodnika zaznaczają, że Rosjanie stali się zakładnikami cen surowców na rynkach światowych. Jednak wydaje się, że największego pecha miał właśnie Ziuzin. Kilka miesięcy wcześniej biznesmena o mało nie zniszczył premier Rosji Władimir Putin.

Po kilku krytycznych zdaniach szefa rządu wypowiedzianych pod adresem przedsiębiorcy wartość giełdowa węglowo-metalurgicznego giganta spadła o ponad pięciu miliardów dolarów.

Błędy menedżerów

Głównym zarzutem szefa rosyjskiego rządu było to, że Meczel, jako jeden z wiodących producentów węgla, sprzedaje surowiec za granicą niemal o dwa razy taniej niż w Rosji.

Władimir Putin nie oszczędzał w słowach, grożąc, że sprawie przyjrzy się urząd antymonopolowy i prokuratura. Igora Ziuzina nie było podczas tego przemówienia. Swoją nieobecność biznesmen tłumaczył pobytem w klinice kardiologicznej.

Dostawy węgla koksującego po cenie poniżej rynkowej były uwarunkowane długoterminowym kontraktem z jednym z azjatyckich koncernów - tłumaczył swoją politykę cenową Meczel. Po kupnie kopalni Jakutugol, spółkę obowiązywał kontrakt na dostawy węgla do Azji po cenie 90-100 dolarów za tonę. Umowa straciła ważność w kwietniu 2008 roku.

Dlatego sprawozdanie za pierwszy kwartał dało władzom powód do podejrzeń. W 2006 roku w podobnej sytuacji znalazł się producent srebra Polimetall, który na mocy kontraktu długoterminowego musiał sprzedawać produkcję o dwa razy taniej niż obowiązywały ceny rynkowe, co mogło być wynikiem błędów menedżerskich.

Według niektórych przedstawicieli branży, w grę weszła zawiść konkurentów, którym nie odpowiadała polityka cenowa Meczel.

Aktywami tego giganta była zainteresowana między innymi spółka państwowa RusSpiecStal.

Atrakcyjne aktywa

Choć Meczel zajmuje piątą pozycję wśród rosyjskich producentów stali, eksperci zaznaczają, że produkcja koncernu jest konkurencyjna dzięki oferowanemu asortymentowi - stali wysokostopowej. Jednak lwia część dochodów spółki pochodzi z sektora wydobywczego.

Ziuzin aktywnie działa w branży węglowej. Inwestuje w kopalnie, które zapewniają spółce stabilne przychody. Na inwestycje w latach 2007- 11 Meczel planował wydać 1,1 miliarda dolarów, z czego ponad dwie trzecie miało być przeznaczone na rozwój.

Biznesmen jest także zainteresowany rozwojem sektora elektroenergetycznego.

Kupione elektrownie Meczel zaopatruje w węgiel energetyczny własnej produkcji.

Wiosną 2007 roku koncern nabył ponad 90 proc. udziałów elektrociepłowni Jużno- Kuzbasskaja, działającej na Syberii Zachodniej.

Był to krok strategiczny, ponieważ obok obiektu znajdują się liczne kopalnie węgla, a także przedsiębiorstwa metalurgiczne, które są stałymi odbiorcami spółki.

Analitycy zaznaczają, że w dobie kryzysu ważne znaczenie dla Meczel, którego akcje są notowane na giełdzie w Nowym Jorku, ma przejrzystość struktury zarządu spółki. Z kolei wadą może być niedorozwój sektora metalurgicznego w porównaniu z innymi rosyjskimi graczami. Ponadto eksperci podkreślają, że pewne ryzyko dla koncernu stwarza zainteresowanie aktywami Meczel holdingu państwowego RusSpecStal, w skład którego mają wejść krajowi producenci stali specjalnej.

Straty wirtualne?

Mimo miażdżącej krytyki władz i kryzysu finansowego, Igor Ziuzin nie rozstał się ze swoim głównym aktywem - Czelabińskim Kombinatem Metalurgicznym, działającym na Uralu. Podczas III Międzynarodowego Forum Ekonomicznego Dalekiego Wschodu w Chabarowsku biznesmen poinformował, że do 2012 roku chce zainwestować 3,3 miliarda dolarów w rozwój przedsiębiorstw na Syberii i Dalekim Wschodzie.

Pod koniec października 2008 roku, podczas gdy inni przedstawiciele branży otwarcie uznali wpływ światowego kryzysu finansowego na branżę hutniczą i wydobywczą, Meczel jako jedyny nie wspominał o zmianach planów produkcyjnych ani wstrzymaniu zaplanowanych inwestycji. Wraz z opracowaniem strategii rozwoju rosyjskich zakładów, Ziuzin zadbał o europejskie aktywa spółki. Meczel utworzył wschodnioeuropejski oddział koncernu na bazie rumuńskiego przedsiębiorstwa Mechel Targoviste, w które wszedł Mechel Campia Turzii, Ductil Steel Buzau i Otelu Rosu.

Wówczas eksperci pozytywnie ocenili ten krok. Paweł Szelechow z firmy Capital zaznaczył, że w 2009 roku można się spodziewać stabilizacji na europejskim rynku stali.

Wdrażanie strategii, która wzmocni efekty pracy rumuńskich zakładów produkcyjnych, jest działaniem perspektywicznym.

W momencie gdy kryzys poważnie dał się we znaki przedstawicielom rosyjskiego przemysłu ciężkiego, główny akcjonariusz Meczel wciąż roztaczał optymistyczne wizje rozwoju swojego biznesu. Pod koniec września 2008 roku Aleksiej Iwanuszkin, dyrektor wykonawczy metalurgicznego giganta, poinformował, że do 2013 roku spółka wybuduje zakłady w Kazachstanie zajmujące się produkcją stopów żelaza. Realizacja tego projektu inwestycyjnego pochłonęłaby około 1,35 miliarda dolarów.

Przyjdzie pora na każdego inwestora

Niemniej jednak już pod koniec października 2008 roku Meczel, podobnie jak i inne rosyjskie spółki metalurgiczne, poinformował o planach zmniejszenia produkcji o 16 proc. i zmianach programów inwestycyjnych na 2009 rok. Kilka dni później pojawiła się informacja o wygaszeniu pieca przemysłowego i wstrzymaniu pracy jednej z hal produkcyjnych Czelabińskiego Kombinatu Metalurgicznego, co rokowało spadek produkcji do 20 proc.

Mimo to zarząd koncernu zachował zimną krew. Ilja Żytomirski, przedstawiciel Meczel, zapewnił wówczas, że wstrzymanie produkcji jest związane z przeprowadzeniem nieplanowanych prac remontowych. Pytanie - na jak długo? - pozostało bez odpowiedzi.

W warunkach kryzysu finansowego Meczel jako jeden z ostatnich poinformował o zmniejszeniu produkcji. Wcześniej wygaszenie jednego z trzech pieców zapowiedział Zachodniosyberyjski Kombinat Metalurgiczny, wchodzący w skład Evraz Group miliardera Romana Abramowicza.

Informację o spadku produkcji podawały także Severstal Aleksieja Mordaszowa i NLMK, przedsiębiorstwo hutnicze Władimira Lisina.

Maksim Chudałow z funduszu Metropol wskazywał na niebezpieczeństwo, z którym już zetknęli się zachodni sąsiedzi - ukraińscy hutnicy. Tam kryzys branży metalurgicznej dał się we znaki nieco wcześniej.

W sierpniu 2008 roku na Ukrainie została wygaszona ponad połowa pieców przemysłowych. I choć w Rosji wydarzenia nie nabierały takiego gwałtownego tempa, zdaniem eksperta nie wyklucza się, że rosyjskiemu rynkowi grozi rozwój według ukraińskiego scenariusza.

Tajna broń to krajowy odbiorca

W dobie kryzysu nie wszystkim dużym graczom udaje się zdobyć kolejnych klientów.

Jednak podczas gdy inni producenci wyrobów stalowych tracą odbiorców, skarżąc się na słaby popyt i niskie ceny produkcji, koncern Igora Ziuzina znajduje zainteresowanych.

Jednym z działań podjętych przez węglowego giganta jest odejście od koncepcji zdobycia rynków zagranicznych i przerzucenie mocy produkcyjnych na potrzeby rynku krajowego.

Na ile ta strategia będzie skuteczna, pokaże czas, ale eksperci - w odróżnieniu od zarządu spółki - mniej optymistycznie oceniają wybrany kierunek.

- Zainwestujemy ponad 500 mln dolarów w rozwój produkcji torów kolejowych - poinformował Igor Ziuzin pod koniec listopada 2008 roku.

Tory kolejowe na potrzeby spółki Rosyjskie Koleje Żelazne (RŻD) będzie produkować kombinat metalurgiczny w Czelabińsku.

Kontrakt, który został podpisany między największym akcjonariuszem Meczel i Władimirem Jakuninem, szefem RŻD, opiewa na dwadzieścia lat. Na mocy podpisanego porozumienia dostawy ruszą w 2010 roku.

Planuje się, że moc produkcyjna czelabińskiego zakładu wyniesie około 400 tys. ton torów rocznie.

Meczel zdecydował się także na poszerzenie sieci dystrybucyjnej w Niżnym Nowogrodzie. Do istniejącego w regionie punktu sprzedaży produkcji stalowej chce dodać kolejne dwa. Przedstawiciele spółki tłumaczą, że wzrost składowanej produkcji wiązałby się ze wzrostem sprzedaży wyrobów, który nakręcają najwięksi odbiorcy - podwykonawcy budujący metro, most, po którym będzie się jeździło, a także inne spółki budowlane.

W 2008 roku podobne centra dystrybucyjne zostały utworzone także w Tiumeniu, Omsku, Krasnodarze i Soczi.

Przedstawiciele branży nieco sceptycznie podchodzą do tego przedsięwzięcia. Ich głównym argumentem jest to, że obecny popyt na wyroby stalowe utrzymuje się dzięki firmom budowlanym, które tak czy inaczej muszą zakończyć rozpoczęte inwestycje.

Jednak już teraz widoczna jest tendencja spadku zainteresowania produkcją hutniczą.

Niewykluczone, że dane statystyczne za ubiegły rok pokażą, że spadek popytu na produkcję sięgnął 50 proc. Z kolei analitycy dodają, że największy spadek sprzedaży może być odnotowany na początku tego roku. Będzie to spowodowane zakończeniem inwestycji budowlanych rozpoczętych przed kryzysem.

- Obecnie nie ma mowy o żadnym popycie na produkcję stalową. Spadek sprzedaży odnotowuje każdy producent stali - kwituje Dmitrij Smolin z firmy Uralsib na łamach dziennika Kommiersant. A Maksim Chudałow uspokaja, że mimo to rosyjskie koncerny stalowe mogą liczyć na pomoc rządu. W 2009 roku władze zobowiązały się do dokończenia inwestycji budowlanych, dlatego rynek może być nadal chłonny. Zdaniem ekspertów, kształtowanie własnej sieci sprzedaży pomoże Meczel zdobyć odbiorcę końcowego, omijając pośredników.

Zakupy Igora Ziuzina

Marzec 2007 r. - 93,35 proc. elektrociepłowni Jużno-Kuzbasskaja

Sierpień 2007 r. - 100 proc. BZF, zakładu zajmującego się produkcją stopów żelaza w Bratsku

Październik 2007 r. - 75 proc. minus jedna akcja kopalni Jakutugol i około 70 proc. akcji kopalni Elgaugol, o kopalnie walczyły także koncern wydobywczy Alrosa i ArcelorMittal

Kwiecień 2008 r. - 100 proc. akcji Oriel Resources, brytyjskiej spółki wydobywczej.

Irina Nowochatko

Dowiedz się więcej na temat: biznesmen | gigant | Władimir Putin | dostawy | kombinat | ekspert | koncern | kopalnie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »