Rozpoczynają się boje o budżet

W najbliższym czasie debata na temat europejskiego budżetu na lata 2014-2010 nabierze rozpędu.

W najbliższym czasie debata na temat europejskiego budżetu na lata 2014-2010 nabierze rozpędu.

W tej debacie Polska powinna stanąć po stronie tych, według których Europa potrzebuje polityki spójności. Jestem przekonana, że mądre wykorzystanie funduszy strukturalnych może przyspieszyć modernizację gospodarki i zmniejszyć dystans rozwojowy miedzy państwami członkowskimi Unii i ich regionami. Pisałam o tym w dwóch listach do José Manuela Barroso, przewodniczącego Komisji Europejskiej, wskazując na konieczność zaangażowania regionów i miast w realizację strategii rozwojowej Unii i protestując przeciwko planom wyłączenia Europejskiego Funduszu Społecznego z polityki spójności.

Reklama

Nie będzie więcej w kasie

Największym zagrożeniem dla wspólnotowej polityki spójności byłaby "sektoryzacja'' unijnego budżetu. Niektórzy uważają, że lepiej budować budżet europejski na bazie funduszy sektorowych: oddzielny fundusz transportowy, energetyczny czy środowiskowy. Wyodrębnienie z budżetu przeznaczonego na realizację dotychczasowej polityki spójności osobnych budżetów kierowanych bezpośrednio do poszczególnych sektorów, takich jak transport, ochrona środowiska czy energetyka, idzie pod prąd racjonalności ekonomicznej i rozsądkowi, a także specyfice współczesnego rozwoju, który jest silnie współzależny. Następny wieloletni budżet Unii, z dużym prawdopodobieństwem nie będzie większy niż obecny a indywidualne finansowanie polityk sektorowych może się odbyć wyłącznie kosztem polityki spójności. Fundusz Społeczny jest obecnie częścią polityki spójności (cała jej koperta wynosi 347 mld euro), obok Funduszu Rozwoju Regionalnego i Funduszu Spójności, z których finansowane są duże inwestycje rozwojowe, np. infrastrukturalne czy energetyczne, tworzące realne miejsca pracy, ale także innowacyjność, nowe technologie, efektywność energetyczną.

Europejski Fundusz Społeczny w budżecie UE na lata 2007-2013, to około 70 mld euro. W obecnej perspektywie finansowej z 67 mld euro przyznanych Polsce w ramach polityki spójności na Fundusz Społeczny przypada 9 mld euro. Zdecydowana większość tych środków jest przeznaczana na różne działania wspierające zatrudnienie, zwłaszcza szkolenia, a także na podnoszenie produktywności pracy i walkę z wykluczeniem społecznym. Warto też zauważyć, że sporo z tych środków trafia obecnie do regionów, razem z innymi funduszami. Wydzielenie Funduszu Społecznego z polityki spójności grozi zaburzeniem skuteczności wykorzystania tych funduszy. Żebyśmy nie wiem ile razy przeszkolili daną osobę i pomogli jej zdobyć wspaniałe kwalifikacje, to jeśli nie zostaną stworzone miejsca pracy, nie znajdzie ona zatrudnienia. Rozdzielanie na siłę tych różnych funduszy, czyli tych, które finansują tworzenie miejsc pracy i tych, które inwestują w człowieka, zmniejszy skuteczność tych funduszy i ich wartość dodaną. Dziś fundusze przyznawane w ramach polityki spójności trafiają przede wszystkim do słabiej rozwiniętych regionów i państw Unii Europejskiej i służą wyrównywaniu różnic rozwojowych między poszczególnymi państwami członkowskimi. Polityka ta przynosi rezultaty i to nie tylko dla poszczególnych regionów czy państw, ale służy postępowi cywilizacyjnemu całej Unii Europejskiej.

EFS nie może zniknąć!

Z Funduszu Społecznego korzystają obecnie także biedniejsze regiony w bogatszych krajach UE, które nie kwalifikują się do otrzymania pomocy w ramach tzw. konwergencji. Jeżeli Europejski Fundusz Społeczny miałby zniknąć, to praktycznie bogatsze regiony Europy zostałyby pozbawione dostępu do polityki spójności. To mogłoby doprowadzić w dalszej perspektywie do utraty zainteresowania starych państw UE całą polityką spójności. Warto też zauważyć, ze fundusze z polityk sektorowych pozyskiwane będą w drodze konkursów, więc Polska może mieć dużo mniejsze szanse dostępu do nich niż silniejsze państwa Unii.

Pod koniec września br. pojawi się pierwszy raport Komisji Europejskiej, który rozpocznie debatę na temat budżetu na lata 2014-2020, a finalna propozycja - w czerwcu 2011. Potem rozpoczną się negocjacje, które potrwają około półtora roku. Będą one szczególnie trudne, gdyż wszystkie państwa członkowskie Unii są zadłużone, ich deficyty przekraczają unijne normy i będą musiały w najbliższych latach oszczędzać. Na przełomie października i listopada Komisja Europejska opublikuje Piąty Raport na temat polityki spójności na lata 2014-2020. Polska powinna aktywnie uczestniczyć w dyskusji nad propozycjami zawartymi w tym raporcie.

prof. Danuta Hübner

przewodnicząca Komisji Rozwoju Regionalnego w Parlamencie Europejskim

Fundusze Europejskie
Dowiedz się więcej na temat: budżet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »