RPP powinna mocno ciąć stopy, by uratować spowalniającą gospodarkę

Obniżka stóp procentowych może być ratunkiem dla spowalniającej gospodarki. Zdaniem ekonomistów BRE Banku, Rada Polityki Pieniężnej nie może ignorować niepokojących sygnałów z rynku i jeszcze we wrześniu powinna zapowiedzieć cykl obniżek. Jak podkreślają eksperci, żeby efekt był odczuwalny, potrzebne będzie cięcie o co najmniej 50 pkt bazowych, a w całym cyklu stopy procentowe powinny spaść o 100 pkt bazowych.

Rynek przygotowuje się do efektów nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. A to obwieszczają m.in. ostatnie wyniki dotyczące produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Jeżeli dane w kolejnych miesiącach będą równie słabe, to Rada Polityki Pieniężnej może zdecydować się na stymulowanie gospodarki przez cięcie stóp. Obecnie główna stopa procentowa wynosi 4,75 proc.

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

- Wydaje nam się, że w sytuacji, kiedy gospodarka wymyka się spod kontroli - bo nie będziemy mieli pod koniec roku wzrostu 3 proc., tylko będziemy zbliżać się raczej do 1,5 proc. - nie ma sensu obcinanie stóp o 25 punktów bazowych, a jeśli ścinać, to w wyższych dawkach - mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Marcin Mazurek, ekonomista BRE Banku.

I to powinien być dopiero początek cyklu obniżek. Jego zdaniem, do końca roku stopy powinny spaść poniżej poziomu 4 proc. Komunikat o obniżce powinien zostać zaakceptowany przez rynek, jeśli będzie odpowiednio wcześnie zapowiedziany.

Reklama

- RPP pokazała już w poprzednim cyklu rozluźnienia polityki pieniężnej, że potrafi - podkreśla Marcin Mazurek.

W listopadzie 2008 roku Rada zaczęła obniżać stopy procentowe, które wówczas były na poziomie 6 proc. Do marca 2009 roku spadły do 3,75 proc.

- Dla przeciętnego Polaka obniżka stóp procentowych nie będzie aż tak dużym wydarzeniem, bo dotknie to głównie kredytobiorców. Biorąc pod uwagę, że teraz nie jest zbyt dobry czas na branie kredytu, na pewno nie znajdzie się więcej osób, które wezmą kredyt, natomiast obniży to koszty dotychczasowym posiadaczom kredytu - tłumaczy ekonomista BRE Bank.

Marcin Mazurek, ekonomista BRE Bank, dla Newserii:

Poza tym powinna poprawić się kondycja polskich przedsiębiorstw, a co za tym idzie - również sytuacja na rynku pracy.

- Jeśli stopy będą niższe, być może przedsiębiorstwa zaczną inwestować, pobudzi to gospodarkę, będzie więcej bodźców do zatrudniania - prognozuje Marcin Mazurek.

Analitycy podkreślają, że Polski może nie uratować tym razem (tak jak w 2008 r.) popyt wewnętrzny, bo inflacja zablokowała dostęp do części dóbr konsumpcyjnych. Analitycy twierdzą, że już po wakacjach wzrost PKB zacznie hamować, a w całym 2012 roku będzie znacznie poniżej 2 proc. W dodatku prognozy na 2013 nie są optymistyczne.

Oprac. APG

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »