RPP wzmocni czy osłabi złotego?

Dziś Rada Polityki Pieniężnej powinna ogłosić swą decyzję odnośnie poziomu stóp procentowych. Obserwując dane makroekonomiczne, wypowiedzi członków RPP oraz sytuację okołorynkową wydaje się, że stopy pozostaną na poziomie 4,25 proc. I to nie tylko dziś, ale również w marcu. Na inny ruch nie pozwoli ryzyko polityczne i fiskalne.

Jeszcze przed tygodniem większość analityków twierdziła, że Rada obniży stopy o 25 punktów bazowych do najniższego w historii poziomu 4 proc. Dziś zdania są podzielone i decyzja RPP jest wielką niewiadomą. Opublikowane w ostatni czwartek lepsze od prognoz dane o styczniowej sprzedaży detalicznej (8,6 proc. r./r., wobec prognozowanego wzrostu o 6,5 proc.), wpłynęły na zmianę oczekiwań części rynku. Jak wynika z ostatniej ankiety agencji Reuters, za obniżką oraz przeciw niej opowiedziało się tyle samo pytanych analityków. Przy czym ta druga grupa twierdzi, że o ile nie dojdzie do cięcia stóp w lutym, to jest ono możliwe w marcu.

Reklama

Ryzyko jest duże

Obserwując dane makroekonomiczne, wypowiedzi członków RPP oraz sytuację okołorynkową wydaje się, że stopy pozostaną na poziomie 4,25 proc. I to nie tylko dziś, ale również i w marcu. Na inny ruch nie będzie pozwalało ryzyko polityczne i fiskalne. A wyeliminowanie tych dwóch rodzajów ryzyka w najbliższych miesiącach jest mało prawdopodobne. Co więcej, nie można wykluczać, że będą się one w przyszłości nasilały.

Ryzyko polityczne, którego, według zapewnień niektórych członków Rady, nie bierze się pod uwagę w decyzjach monetarnych, obecnie jest na tyle duże, że musi zostać uwzględnione. Jest to niezmiernie ważne ze względu na kurs złotego, który ma duży wpływ na kształtowanie się inflacji. O tym, jak reaguje rynek na awantury polityczne najlepiej pokazuje sytuacja z domniemanym skróceniem kadencji Parlamentu przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wówczas, w krótkim czasie, doszło do wyraźnego osłabienia naszej waluty.

Obecnie, gdy jak się okazuje, tzw. pakt stabilizacyjny, jest stabilizacyjny tylko z nazwy, ryzyko nowych kryzysów i awantur politycznych, które mogą zaowocować osłabieniem złotego, znacznie wzrasta. RPP powinna to uwzględnić. Podobnie jak wczorajszą wypowiedź Wicepremier Gilowskiej, która w wywiadzie dla Rzeczpospolitej zapowiedziała swoją dymisję, jeżeli nie uda się jej przeforsować reformy finansów publicznych. W obecnej sytuacji politycznej jest to wątpliwe. Dlatego zmiana na stanowisku ministra finansów w ciągu najbliższych sześciu miesięcy to wcale nie taki odległy scenariusz.

Mało realna obniżka

Problemem dla Rady są też finanse. O ile polska gospodarka wyraźnie nie przyśpieszy w tym roku, to będą trudności z domknięciem budżetu. Rada zapewne to widzi. Zapewne też jej ocena niewiele się różni od oceny, jaką w swoim raporcie zawarł Joaquin Alminia, unijny komisarz odpowiadający za politykę gospodarczą i monetarną (raport ma ujrzeć światło dzienne w środę). Według niego, obecna sytuacja polityczna w Polsce nie sprzyja wprowadzeniu niezbędnych posunięć, które przyniosłyby zmniejszenie deficytu i osiągnięciu stabilizacji finansów publicznych.

Rada zdaje też sobie sprawę z tego, że Parlament działający w warunkach ciągłej kampanii wyborczej, jest skłonny przeforsować nawet najbardziej kosztowną ustawę, żeby zyskać przychylność wyborców.

Biorąc pod uwagę ryzyko polityczne i fiskalne oraz zakładając racjonalność postępowań Rady Polityki Pieniężnej, nie tylko dziś, ale i w przyszłości, obniżka stóp procentowych jest mało realna. Jednak to nie decyzja Rady, a reakcja inwestorów na nią, będzie decydowała o tym, jak zareaguje złoty.

RPP wzmocni czy osłabi złotego?

Decyzja o redukcji stóp procentowych może lekko wzmocnić złotego tuż po jej ogłoszeniu. Może też wpływać na jego wzmocnienie w kolejnych tygodniach. Taki krok będzie bowiem interpretowany, jako uzależnienie procesu decyzyjnego od inflacji. Być może część rynku będzie interpretowała to nawet jako obawy przed deflacją.

Brak obniżki nie powinien mieć wpływu na notowania polskiej waluty, gdyż takiego ruchu inwestorzy będą spodziewać się w marcu. Właśnie takie oczekiwania mogą umacniać złotego w kolejnych tygodniach.

Czy zatem coś może wywołać gwałtowne wzrosty kursów EUR/PLN i USD/PLN Tak. Tym czynnikiem będzie wyraźna sugestia, że proces łagodzenia polityki monetarnej się zakończył. Gdyby tak było (a jest to mało prawdopodobne), to pod koniec tygodnia euro i dolar byłyby droższe średnio o 10 - 15 gorszy. A byłby to dopiero początek procesu umocnienia tych walut wobec złotego.

Marcin R. Kiepas

WGI Dom Maklerski

WGI Dom Maklerski SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »