Rurociąg Odessa-Brody na nowo

Rząd postanowił odkurzyć pomysł budowy rurociągu naftowego Odessa-Brody-Płock. Magistrala ma nam pomóc w uniezależnieniu się do rosyjskich dostaw. Na razie jednak nie wiadomo kiedy surowiec miałby nią popłynąć.

Pomysł, żeby ropę pompować rurociągiem z Ukrainy narodził się wiele lat temu, bo w 1992 r. O ile jednak Ukraińcy potraktowali go poważnie, to strona polska poprzestała tylko na samej idei. Strony umówiły się, że każda z nich wybuduje rurociąg do swojej granicy. Ukraińcy podciągnęli swoją część nitki do Brodów. Po stronie polskiej budowa w ogóle nie ruszyła.

Teraz projekt na nowo jest odkurzany, a rząd zapowiada przyspieszenie prac nad projektem.

"Musieliśmy dokonać pewnych zmian w spółkach, które są zainteresowane i mogą realizować ten projekt. Po tych zmianach nasze prace, polskie prace nad tym projektem ulegają znaczącemu przyspieszeniu. Niebawem będziemy mogli poinformować państwa, co to przyspieszenie oznacza" - powiedział premier Kazimierz Marcinkiewicz na konferencji po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Jaap de Hoop Schefferem.

Reklama

Za szybką realizacją projektu mającego dywersyfikować dostawy ropy do Polski z wykorzystaniem złóż z rejonu Morza Kaspijskiego opowiedział się też nowy szef resortu Skarbu Państwa, pochodzący zresztą z Płocka. "Warto byłoby to zrealizować. Za to się trzeba bardzo intensywnie wziąć" - oświadczył Jasiński w czwartek w radiowej "Trójce".

Kaspijska ropa

Przez rurociąg odeski moglibyśmy pompować do Polski ropę z kaspijskich złóż, których zasobność szacuje się na 18 - 34 miliardów baryłek, co stanowi 3,4 proc. światowych rezerw. Linia przesyłowa pozwoliłaby nam częściowo uniezależnić się od dostaw z Rosji. Ale na tym jego rola wcale się nie kończy. Ukraińcy żywo interesują się rurociągiem, ponieważ chcą za jego pośrednictwem sprzedawać ropę nie tylko Polsce, lecz także innym odbiorcom. W zamyśle nitka naftowa miałaby kończy się w porcie gdańskim, który może obsługiwać nawet największe statki, zatem znakomicie nadaje się na punkt dystrybucyjny kaspijskiej ropy.

Bardzo konkretne propozycje

Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiada, że jeszcze w tym roku . zapadną decyzje, które będą gwarantować dywersyfikację źródeł dostaw energii do Polski. Deklaracja padła w obecności szefa ukraińskiego rządu, Jurija Jechanurowycza, który w czwartek gościł w Warszawie.

Marcinkiewicz powiedział, że w ciągu trzech miesięcy przedstawione zostaną "bardzo konkretne propozycje" realizacji projektu przedłużenia ropociągu Odessa-Brody do Płocka.

Premier zapewnił też, że Polska będzie starać się o to, by Ukraina jak najszybciej mogła stać się członkiem NATO a później UE. Jachanurow zaznaczył zaś, że dla Ukrainy bardzo ważna jest możliwość skorzystania z doświadczeń Polski związanych z przygotowaniami do integracji z UE i NATO.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | Ukraińcy | rząd | rurociąg | Nie wiadomo | odessa | NATO | brody | Kazimierz Marcinkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »